Skocz do zawartości
Forum

czy terapia ma sens ?


Gość żona seksoholika

Rekomendowane odpowiedzi

Gość żona seksoholika

Dzień dobry ! 

Witam wszystkich i proszę o radę . Nazywam się Kamila i mam obecnie 23 lata . Właśnie uciekłam od męża i wróciłam do rodziców . Mojego męża poznałam ponad dwa lata temu . Zrobił na mnie bardzo duże wrażenie . Był przystojny , wysportowany, elegancki, szarmancki i nigdy wcześniej nikt taki się mną nie zainteresował . Po kilku spotkaniach zaproponował mi wspólne spędzenie nocy u niego . Ja się wtedy przyznałam, że jeszcze jestem dziewicą , że nie jestem gotowa na seks i powiedziałam, że chcę poczekać z tym do czasu aż będę się mogła kochać z moim mężem.  No i on mnie uszanował a po tygodniu mi się oświadczył . Przedstawiłam go moim rodzicom. Początkowo byli nastawieni bardzo sceptycznie, bo Bartek był ode mnie 18 lat starszy i w dodatku był po rozwodzie . On ich jednak owinął sobie wokół palca a jak się jeszcze okazało, że możliwy jest ślub kościelny ( z pierwszą żoną miał on tylko ślub cywilny ) , to już nie mieli nic przeciwko niemu. 

Pobraliśmy się dwa lata temu w marcu  i oczywiście zamieszkałam w domu Bartka.  Okazało się , że Bartek uwielbia seks.  Kochaliśmy się po kilka razy w ciągu dnia i w nocy . Ja nie miałam żadnego doświadczenia i Bartek wszystkiego mnie uczył.  Nie mogłam narzekać . Namawiał mnie na rożne pieszczoty , o których wcześniej nie miałam pojęcia . Często się wstydziłam ale mu ulegałam i brałam udział w realizowaniu jego pomysłów.  Zgodziłam się nawet na seks analny choć trudno było mi się z tym pogodzić. Bartek sprowadzał też różne gadżety erotyczne  ze sklepów internetowych a także erotyczną bieliznę. Po jakimś czasie dotarło do mnie, że w naszym seksie czegoś mi  brakuje. Brakowało mi miłości , czułości i intymności , Mój mąż nie lubił całowania , nigdy się do mnie przytulał a nasz seks to były wielogodzinne maratony kopulacji. 

Po upływie kilku tygodni , kiedy szłam w nocy do łazienki , przyłapałam męża na masturbacji. Siedział sobie przed laptopem , na którym była jakaś goła baba i walił sobie konia. Na mój widok nawet tego nie przerwał . Powiedział, że to moja wina, bo jestem drętwa i że musi sobie w ten sposób ulżyć . Wstrętny manipulant na mnie przerzucił winę ale wtedy nie zdawałam sobie jeszcze z tego sprawy i faktycznie zaczęłam myśleć, że to moja wina. W rezultacie byłam wobec niego jeszcze bardziej uległa i zaczęłam mu pozwalać na więcej niż poprzednio, aby on tylko był zadowolony.  

Okazało się też , że ma on jakieś skłonności do ekshibicjonizmu . Zaczął mnie zabierać do różnych saun i term, gdzie regulamin przewidywał, że uczestnicy mają być tam zupełnie nago . Wstydziłam się okropnie. Najgorsze przeżycie to był dla mnie pobyt na saunie przy basenie jednej z wyższych uczelni.  W sumie to ta sauna była bardzo fajna ale było sporo  młodych mężczyzn a ja byłam tam jedyną nagą kobietą . Początkowo to myślałam, że Bartek lubi pokazywać się nago . Potem zrozumiałam, że jemu chodziło o to, aby mnie pokazywać nago . Czerpał przyjemność z obserwowania, jak się wstydzę i krępuję . 

Bartek namówił mnie, abym zrezygnowała z pracy i w sumie to odizolował mnie od ludzi. Robił ze mną , co chciał. Zaczął się nade też nade mną znęcać . On to nazywał wymierzaniem kary za moje przewinienia. Chwilami , to już się gubiłam w tym, czy jest on moim mężem, kochankiem czy ojcem . 

No i w końcu doszło do mnie , że jestem ofiarą przemocy i manipulacji i uciekłam.  Mój mąż twierdzi obecnie, że zrozumiał niewłaściwość swojego postępowania , że mnie bardzo kocha i że nie może beze mnie żyć.  Błaga mnie , abym do niego wróciła i proponuje, abyśmy poszli obydwoje na terapię.  Co o tym myślicie ? Da się to jeszcze naprawić ? 

Odnośnik do komentarza
42 minuty temu, Gość żona seksoholika napisał:

Ja się wtedy przyznałam, że jeszcze jestem dziewicą , że nie jestem gotowa na seks i powiedziałam, że chcę poczekać z tym do czasu aż będę się mogła kochać z moim mężem.  No i on mnie uszanował a po tygodniu mi się oświadczył . Przedstawiłam go moim rodzicom.

Serio? Nie wyczułaś, ze oświadcza się tylko dla seksu? Kto rozsądny i logicznie myślący potraktowałby poważnie takie oświadczyny? Też mi się kiedyś pewien facet oświadczył po zaledwie 2 tygodniach, nawet wziął mnie do jubilera aby obrączki zamówić ? .   Jednak ogarnęłam się w porę, bo uświadomiłam sobie, ze to nie jest normalne, że musi to być podstęp. Oświadczyny bez miłości były dla mnie nie do przyjęcia.

48 minut temu, Gość żona seksoholika napisał:

Brakowało mi miłości , czułości i intymności , Mój mąż nie lubił całowania , nigdy się do mnie przytulał a nasz seks to były wielogodzinne maratony

Czyli pornol na żywo. Natomiast miłości brakowało nie w seksie, ale w ogóle... w związku/w Waszym zyciu.

51 minut temu, Gość żona seksoholika napisał:

namówił mnie, abym zrezygnowała z pracy i w sumie to odizolował mnie od ludzi. Robił ze mną , co chciał. Zaczął się nade też nade mną znęcać . On to nazywał wymierzaniem kary za moje przewinienia. Chwilami , to już się gubiłam w tym, czy jest on moim mężem, kochankiem czy ojcem . 

I dałaś sie namówić na rezygnację z pracy? Może miał tez skłonności SM dlatego te kary.

 

52 minuty temu, Gość żona seksoholika napisał:

Co o tym myślicie ? Da się to jeszcze naprawić ? 

Myślę, że to on powinien iść na terapię, do seksuologa czy gdzieś. Ty możesz iść na terapie dla ofiar przemocy. Gdy się oboje wyleczycie to będzie wiadomo czy Was coś jeszcze łączy poza seksem. Wtenczas możecie do siebie wrócić. Taka jest moja propozycja. Aaaa i jeszcze przeprowadziłabym śledztwo. Odszukałabym byłą żonę i spróbowała dowiedzieć się co było przyczyną ich rozwodu. Wyjaśniam dlaczego: Znałam kobietę, którą mąż bił... odeszła, on się niby nawrócił i miała dylemat czy wrócić. Odnalazła 2 byłe żony i dowiedziała się, że każdą bił-obiecywał-bił-obiecywał itd. Nie wróciła więc do niego.

Poza tym, zastanawia mnie, że teraz Cię bardzo kocha, a wcześniej nie mówił, że kocha?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Mam takie wrażenie, że cała ta historia może być wytworem wyobraźni nastoletniego trolla .  No ale życie potrafi być bardzo zaskakujące. Wobec tego, jeśli to wszystko jest prawdą, to powiem, że w ekspresowym tempie wydałaś się za dużo starszego od siebie faceta , którego  prawie nie znałaś .  Jakimi motywami tak naprawdę się kierowałaś  ?  Czy to z twojej strony było uczucie czy pierwszy facet, jaki ci się trafił  ?  Po dwóch latach się znudziłaś , to szukasz dziury w całym . A na czym niby polegała ta przemoc fizyczna wobec ciebie ? 

Tak czy siak uważam , że terapia nie zaszkodzi . 

Odnośnik do komentarza
Gość żona seksoholika

Nie mogę tego udowodnić , bo niby jak ale moja historia jest prawdziwa . 

Macie zupełną rację . Zachowałam się jak skończona debilka i zakochałam się w pierwszym facecie, jaki mnie chciał .  A może się nie zakochałam a tylko tak mi się wydawało . Sama się teraz zastanawiam , czy z mojej strony naprawdę była to miłość , czy chęć zmiany swojego statusu . Ale nie - kochałam Bartka i nadal kocham choć myślę, że mnie wykorzystał .

Prawda jest taka, że zawsze byłam tzw. "szarą myszką".  Nie jestem piękna i zawsze miałam kompleksy spowodowane moim wyglądem . Nigdy nie było mnie też stać na markowe ciuchy czy drogie kosmetyki . Chłopcy mnie lubili ale jako "kumpelę" i nie widzieli we mnie kobiety . Jakbyście się czuli w takiej sytuacji ? Idę z kolegą z klasy ( liceum ) ulicą a on ogląda się za jakąś laską a do mnie mówi "ale fajna dupa" . A ja to co ? Koleś ? Tak naprawdę to nigdy chłopaka nawet nie miałam . Nie ukrywam, że zazdrościłam tym koleżankom, które miały chłopaków na jedno skinienie.  Niby tam z jednym czy drugim chodziłam ale miałam takie wrażenie , że spotykają się ze mną z braku laku . No to jak mi się trafił Bartek , to poczułam się tak, jakbym wygrała los na loterii . 

 

Odnośnik do komentarza

Sama zaliczam się do szarych myszek i doceniam twoje szczere wyznanie . Uważam jednak , że jakakolwiek terapia nie ma sensu, bo z tej mąki chleba już nie będzie. To było ewidentne małżeństwo z rozsądku . Bartek cię chciał , bo byłaś myszką , która świetnie nadawała się do roli uległej niewolnicy a ty go chciałaś , bo poczułaś się przy nim kobietą i imponowało ci , że jest przystojny , szarmancki i elegancki .  Ty z czasem zmądrzałaś a on się raczej nigdy nie zmieni . 

Jednak za nim podejmiesz ostateczną decyzję , to może faktycznie spróbuj się skontaktować z jego pierwszą żoną i dowiedz się, co było powodem ich rozstania. Niewykluczone, że ją traktował albo próbował traktować tak samo jak ciebie. 

 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość żona seksoholika napisał:

Nie mogę tego udowodnić , bo niby jak ale moja historia jest prawdziwa . 

Macie zupełną rację . Zachowałam się jak skończona debilka i zakochałam się w pierwszym facecie, jaki mnie chciał .  A może się nie zakochałam a tylko tak mi się wydawało . Sama się teraz zastanawiam , czy z mojej strony naprawdę była to miłość , czy chęć zmiany swojego statusu . Ale nie - kochałam Bartka i nadal kocham choć myślę, że mnie wykorzystał .

Piękna historia - świetny scenariusz erotycznego romansu by z tego był .  Nie wiem tylko czemu nazwałaś się żoną seksoholika . Nie ma nic dziwnego w tym , że facet chce uprawiać seks ze swoją żoną (  jeśli w dodatku może ) . ?  Zresztą sama napisałaś , że "nie narzekałaś". Na łańcuchu do sauny Cię nie zaciągnął . Poszłaś , bo chciałaś . A to że raz przyłapałaś swojego męża na masturbacji i oglądaniu porno, to jeszcze o niczym nie świadczy . W dodatku powiedział wtedy, że musi się zaspokoić , bo jesteś "drętwa".  No i powiem ponownie - sama napisałaś , że w tych sprawach nie miałaś doświadczenia i że Bartek cię wszystkiego uczył . 

Moim zdaniem, to tobie się związek z Bartkiem przestał podobać , bo miałaś inne oczekiwania i wyobrażenia o tym, jak to będzie wyglądało. Zwiałaś od męża a teraz chcesz się wybielić i robisz z niego jakiegoś erotomana. 

A na niewygodne pytania nie odpowiadasz i pomijasz je milczeniem . Ktoś tam pytał się , na czym polegała przemoc fizyczna wobec ciebie i na ten temat w ogóle się nie wypowiedziałaś . 

 

Odnośnik do komentarza
Gość żona seksoholika

Dziękuję bardzo za wszystkie opinie a szczególnie za uwagi Javiolli i myszy , które bardzo mi pomogły w ocenie sytuacji.  Przemyślałam sobie to i owo i myślę , że w wielu kwestiach trafiłyście w sedno problemu . Trudno mi natomiast dyskutować z zarzutem , że moją historię zmyśliłam.  Z kolei polemizowanie ze stwierdzeniem, że przesadziłam określając mojego męża jako seksoholika sprowadziłoby się do tego, że byłabym zmuszona opisywać intymne sprawy . I tak mam wrażenie, że napisałam o nich za dużo . To prawda , że nie odpowiedziałam na pytanie dotyczące przemocy fizycznej.  Zrobiłam to świadomie , właśnie po to, aby uniknąć już dalszego pisania o sprawach seksu, bo ta sprawa ma swój początek w sypialni. Po namyśle postanowiłam jednak odpowiedzieć . Javiolla trafiła w dziesiątkę co do skłonności SM.  Otóż na początku napisałam, że mój maż kupował różne erotyczne gadżety. Dodam, że wśród nich były też kajdanki, pęta i szpicruta . Reszty łatwo się domyślić . 

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem to zachowałaś się Kamilo bardzo rozsądnie, bo zdobyłaś się na odwagę i przerwałaś toksyczny związek . Nie bądź głupia i nie daj się omotać z powrotem . Tu żadna terapia nie pomoże. Może być i tak, że mąż po to chce cię namówić do powrotu, aby odbudować swój prestiż i swoje ego a przy okazji cię w jakiś sposób ukarać . Pamiętaj - nie wchodzi się drugi raz do tej samej rzeki . 

A co erotycznych akcesoriów BDSM , to szczerze wszystkie dziewczyny ostrzegam, abyście nigdy nie dawały się na to namówić. Facetów to kręci, bo zyskują nad nami przewagę i władzę naszymi ciałami . Kilka lat temu po wspólnym obejrzeniu w kinie filmu 50 twarzy Greya dałam się na to mojemu chłopakowi naciągnąć . Wspólnie wybraliśmy w sklepie internetowym pęta do pozycji "na pieska". knebel oraz piórka do pieszczot . Te pęta to była jakaś masakra. Na wysokości kostek nogi miałam przypięte do długiego drążka opaskami zapinanymi na rzepy. Takie same opaski miałam na nadgarstkach a ręce były przeprowadzone pod moim brzuchem i kroczem i przymocowane do tego samego drążka co nogi . Tym sposobem byłam na kolanach, wygięta w pałąk z maksymalnie wypiętą pupą a buzią i ramionami oparta na poduszce . Czułam bardzo niefajnie w dodatku bolał mnie kręgosłup. Próbowałam mówić, aby chłopak mnie zaraz uwolnił ale on udawał, że nie słyszy, bo z powodu knebla tylko bełkotałam. Na szczęście udało mi się jakoś naprężyć i jak szarpnęłam rękami , to odpięły się rzepy mocujące opaski na nadgarstkach i uwolniłam się sama. Z chłopakiem się pokłóciłam i tyle z tego było . 

Odnośnik do komentarza

Ale Ty Kamilo ściemniasz.  Najpierw piszesz ,że udzielisz odpowiedzi a potem mamy się domyślać.  Czy mam rozumieć , że mąż znęcał się nad tobą w ten sposób , że w sypialni używaliście gadżetów do bdsm . Przecież to są zabawki. Przed chwilą Sabina opisała, jak uwolniła się  z kajdanek. 

 

Odnośnik do komentarza
Gość miranda
W dniu 27.02.2020 o 15:19, Gość żona seksoholika napisał:

 

Okazało się też , że ma on jakieś skłonności do ekshibicjonizmu . Zaczął mnie zabierać do różnych saun i term, gdzie regulamin przewidywał, że uczestnicy mają być tam zupełnie nago . Wstydziłam się okropnie. Najgorsze przeżycie to był dla mnie pobyt na saunie przy basenie jednej z wyższych uczelni.  W sumie to ta sauna była bardzo fajna ale było sporo  młodych mężczyzn a ja byłam tam jedyną nagą kobietą . Początkowo to myślałam, że Bartek lubi pokazywać się nago . Potem zrozumiałam, że jemu chodziło o to, aby mnie pokazywać nago . Czerpał przyjemność z obserwowania, jak się wstydzę i krępuję . 

 

Żadna terapia tu nie pomoże . Twój mąż jest kompletnie zboczony a jego jego zachowanie wskazuje na skłonność do  co najmniej kilku perwersji seksualnych . To co opisałaś powyżej to kandauleizm . Polega on na osiąganiu satysfakcji seksualnej przez pokazywanie obnażonej partnerki innym mężczyznom bez jej wiedzy i zgody albo za jej zgodą wymuszoną . Współcześnie dość często spotykaną formą tego zaburzenia jest robienie zdjęć albo filmów z udziałem obnażonej partnerki w celu udostępnienia ich potem innym osobom w internecie.

Mój były chłopak też to miał.  Namówił mnie do pozowania mu nago do zdjęć.  Zgodziłam się ale pod warunkiem, że będą to akty artystyczne a nie pornograficzne, że nikomu nigdy ich nie pokaże i że potem razem obejrzymy te zdjęcia na jego telefonie i będę mogła skasować te, które uznam za nieodpowiednie.  Odbyła się "sesja fotograficzna" i mój chłopak zrobił mi bardzo dużo fotek  a ja na koniec je przejrzałam i większość skasowałam, bo uznałam je za nieprzyzwoite . Okazało się, że mój chłopak bardzo dokładnie obfotografował szczegóły mojej anatomii i jak dla mnie te zdjęcia były na granicy ostrej erotyki.  Jakiś wielkich pretensji jednak o to nie do niego nie miałam , po w trakcie pozowania dość odważnie kręciłam pupą i uznałam, że nieco sama jestem sobie winna. Po jakimś czasie odbyła się następna sesja w plenerze a potem jeszcze jedna. No i wkrótce potem spadły mi łuski z oczu. Przypadkowo zobaczyłam na ekranie laptopa mojego chłopaka moje nagie zdjęcia ( on poszedł wtedy do przedpokoju, aby odebrać paczkę od kuriera ) i to takie w wersji hard. Okazało się, że mnie oszukiwał i zanim dawał mi telefon ze zdjęciami do przejrzenia, to robił w trakcie fotografowania kopie zdjęć. Potem wstawiał je na jakiś zagraniczny serwer a na forum takich zboków jak on dawał linka. Wtedy oni mogli sobie mnie przez wyznaczony czas oglądać i komentować mój wygląd. Nie muszę chyba pisać, jak się wtedy czułam. Z chłopakiem oczywiście zerwałam. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 27.02.2020 o 17:36, Gość żona seksoholika napisał:

No to jak mi się trafił Bartek , to poczułam się tak, jakbym wygrała los na loterii . 

Jeśli miałaś niskie poczucie wartości, jeszcze niższą samoocenę z powodu masy kompleksów, to tłumaczy Twoje nierozsądne zachowanie... tłumaczy, ale nie usprawiedliwia. Mam nadzieję, że potraktujesz to małżeństwo jako doświadczenie życiowe, że skoro Ty masz problem ze sobą to należy sobie z tym radzić samemu, a nie szukać ryzykownych środków zastępczych. Myślę, że nie kochasz tego faceta, ale oczywiście nie mogę tego stwierdzić na 100%. Podejrzewam, że mając tak bardzo niskie poczucie wartości mogłaś pomylić miłość z uzależnieniem lub z przyzwyczajeniem.

Co do wątku znęcania się. Może autorka czuła jakby się nad nią znęcał. Teoretycznie jeśli zgadzała się na coś wbrew własnej woli... dla świętego spokoju lub dlatego, że wzbudził w niej poczucie winy lub zmanipulował w inny sposób, to czuła się upokorzona... co jest pewnego rodzaju znęcaniem się. Jednak to tylko moja teoria, gdyż sobie wyobraziłam samą siebie w tej sytuacji.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Terapia zawsze ma sens, bo na terapii pomagają zrozumieć problem i radzić sobie z nim. Możesz też posłuchać, jak inni radzą sobie w życiu ze swoimi problemami, co w ich przypadku działało, a co nie.  To trochę tak, jak wysłać dziecko, które się boi zwierząt, wody, obcowania z naturą itd., na kolonie/obóz. W zabawie z rówieśnikami,obserwując ich podejście, a właściwie brak obaw przed kontaktem, z czymś, co wzbudza obawy dziecka, dziecko nabiera doświadczenia, obserwuje, aż wreszcie uczestniczy w poznawaniu świata, jak jego rówieśnicy. Bardzo oczyszczające, w szczególności, gdy widzisz, że nie tylko oni Ci coś dają, ale i Ty masz wiele do zaoferowania. Moje początki były bolesne. Długo broniłam się też przed lekami, ale dzięki dr Figura z Medilife z W-wy przełamałam strach. Na szczęście nie mam zbyt dużych rys na szkle i leki są jedynie chwilowym wsparciem, a dzięki nim mogłam wystartować. Terapię też mają dobrą, ale niestety moja grupa jest tylko w Piasecznie. Może zrobią też w W-wie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...