Skocz do zawartości
Forum

Jestem zależna od mojego faceta i jego rodziny


Gość Khalesiii

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Khalesiii

Rok temu z Polski wyjechałam do Niemiec za moim facetem, który mieszka już tam wiele lat. Od początku on i jego rodzina wmawiali mi, ze mam szczęście, bo Niemcy są super krajem i powinnam się tu trzymać. Szczerze to oprócz mieszanki kulturowej, brudu na ulicach i niedobrego jedzenia, nie różni się niczym od polski, ale to moje subiektywne odczucie. Wyjeżdżając z polski zostawiłam wszystko i postanowiłam ułożyć sobie na nowo życie z nim, poszłam do pracy, bez znajomosci jezyka. Niestety pracodawca okazał się zwykłym oszustem, wiec już nie mam pracy, także pieniędzy nie ma również. Mój partner siedzi na zasiłku i od 4 miesięcy nie mogę go ubłagać żeby cokolwiek znalazł, przychodzi mu to z wielkim trudem i dla odczepnego czasem coś znajdzie, ale nic z tego nie wychodzi. Ja gdybym znała język już dawno bym pracowała, niestety jest mi naprawdę ciężko znaleźć prace bez żadnych podstaw i znajomosci, dla mojego faceta absolutnie nie przeszkadza to, ze pieniądze dostaje sam na siebie i nie starcza nam nawet na jedzenie do połowy miesiąca nie wspominając o jakichkolwiek przyjemnościach i wydatkach typu ubrania, to już jest luksus. Szczerze, w Polsce nie było kolorowo, ale nie spodziewałam się, ze tu będzie 10 razy gorzej.. tu jestem zależna od mojego faceta i jego rodziny która mnie nie lubi. Twierdzą , ze mnie utrzymują bo ja nie chce iść na social, ale dla mnie pobyt tutaj miał być tymczasowy, żeby pracować a nie żyć z zasiłku. Chciałam zawsze wrócić do polski i układać sobie życie tam, przede wszystkim dorobić się czegoś sama ciężka praca. W Polsce mam dla siebie jakiś plan i pomysł, perspektywę, a tutaj nie mam nic mimo iż teoretycznie wydaje się być prościej to wcale tak nie jest, szczególnie gdy nie lubi się języka i nie ma się chęci go uczyc. Problem jest taki, ze ja mimo wszystko naprawdę kocham mojego partnera, jednak on daje mi ultimatum. Jeśli wyjadę do polski to z nami koniec, mogę o nim zapomnieć. Jest doskonałym manipulatorem, wiec normalna osoba pomyślałaby sobie, ze to z nim coś jest nie tak, jednak on tak mną manipuluje, ze to ja czuje się winna i myśle, ze powinnam z nim zostać. Tutaj jestem rok, zobaczyłam to wszystko z bardzo negatywnej strony i jedynie to płacze codziennie i się tu mecze.. brakuje mi tez bardzo mojej rodziny, nikt nie zastąpi mi mamy i naszych rozmow. Tym bardziej, ze matka mojego faceta mnie nie cierpi, ona uważa ze to ja mecze jej syna psychicznie i fizycznie, co już zdążyła rozgadac całej rodzinie, a wiec jestem skreślona. Z moim partnerem było różnie, jest wybuchowy wiec były między nami dzikie wojny, sceny zazdrości, wyzwiska w moja stronę. I o ile znosiłam to z jego strony, to nie jestem w stanie znieść poniżania ze strony jego matki, która przy kolacji powiedziała, ze musi mnie utrzymywać i jestem zwykła gowniarą.stracilam całkowicie pewność siebie, poczucie własnej wartości, zostałam tu zamknięta i z pewnej siebie kobiety stałam się wrakiem człowieka. Kiedyś nigdy w życiu nie pozwoliłabym siebie tak traktować, a teraz dałam się tak poniżyć ze niżej upaść nie można i tkwię w tym stanie rzeczy, bez jakichkolwiek perspektyw.. na szczęście jednak widzę jeszcze, ze to nie jest normalne i nie powinno tak być, wiec staram się stad się wydostać, najchętniej wyjechałabym z moim partnerem żeby on również zrobił sobie przerwę od swojej toksycznej matki( tez ma z nią problemy) i poszedł do pracy, a ponieważ w Polsce trzeba pracować żeby żyć, nie miałby wyjścia. On jednak nie wyobraża sobie wyjechać, ja tu muszę się męczyć i być zadowolona, ale on by mi żyć nie dał, ze przeze mnie musiał wyjechać. Już sama jestem tak pogubiona, ze tracę poczucie rzeczywistości i powoli daje sobie wmówić ze to ja robię złe i powinnam tu zostać i również iść na zasiłek.. dlatego cały czas tu jestem, mam pomieszane w głowie i naprawdę nie wiem co robię ze swoim życiem..

Odnośnik do komentarza

Ty go kochasz, ale czy on Ciebie? Szczerze wątpię. Stawia Ci bezwzględne ultimatum, nie zwraca uwagi rodzicom gdy Cię poniżają, manipuluje Tobą, jest wybuchowy, macie "dzikie wojny".
Po co Ty tam jesteś? Nie pisz, że z powodu miłości, bo to bzdura. Przecież widać, ze facet Cie nie kocha, miłości między Wami nie ma, bo tak się nie zachowują kochający się ludzi. A miłość jednostronna i to co przeżywasz to raczej masochizm.
Nie uważasz, że on tak manipuluje abyś odeszła, bo nie chce być tym złym co zostawia dziewczynę?
Piszesz, że straciłaś pewność siebie i spadło poczucie własnej wartości. Domyślam się, że tak jest i nie dziwię się, ale moim zdaniem już przedtem nie miałaś wcale wysokiej. Inaczej nie pozwoliłabyś sobie na to wszystko.
Kurczowo trzymasz się faceta i chciałabyś z nim wyjechać, ale on nie chce i dał Ci jasno znać... masz wybrać. On już stał się toksyczny więc nie chce od matki odpoczywać. Raczej chciałby odpocząć od Ciebie.
Moim zdaniem nie ma czego układać, trzeba zebrać wszystkie swoje rzeczy, spakować i wyjechać.
Nie ma innego rozwiązania.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jestes zależna ,bo to jest twoj wybór i tego chcesz. Nikt Cię tam nie więzi.
Sama jestes więźniem twojej chorej bezsensownej i nie mającej przyszłości miłości do człowieka, który cię nie kocha, nie szanuje i ma głęboko gdzies.
Po litanii samych negatywnych cech tego lenia i jego rodziny, na końcu stwierdzisz, że mimo wszystko go kochasz. Wiesz co... ręce opadają!
Jesli ta miłość rekompensuje ci wszystko czego nie masz i nigdy mieć nie będziesz ,to nie masz prawa uskarżac się na swój los.
Ja uważam, że miłość nie tłumaczy wszystkiego i jesli jest chora, to niszczy człowieka, co jest zaprzeczeniem jej sensu.
Jestes w kraju którego nie znosisz z ludźmi którzy cię ponizaja bez pracy i pieniędzy. Powiedz mi w imię czego tak sie poswiecasz. ? Nie szkoda Ci życia i czasu który marnujesz.?
Nikt o ciebie nie zadba jesli nie zrobisz tego sama.
Wybór należy do ciebie.

Odnośnik do komentarza

Ty tez, w tej całej sytuacji, nie jestes bez winy. Skoro zdecydowałaś się na emigracje, to chyba oczywiste jest ,że będziesz musiała nauczyć się języka.
Rok to wystarczająco duzo czasu, żeby go opanować w stopniu conajmniej komunikatywnym.
Wymówka, że ten jezyk mi się nie podoba, jest śmieszna i dziecinna.
Nawet jakby wszystko bylo tam ok, to bez znajomości niemieckiego, a co za tym idzie, także bez pracy, to i tak była byś zależna od faceta i łaski jego rodziny. Z czasem byś zrozumiała, że jestes w więzieniu. Myślę, ze jestes jeszcze bardzo młoda i duzo musisz się nauczyć od życia, bo jak na razie żyjesz marzeniami.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...