Skocz do zawartości
Forum

Czy udać się do psychologa?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, chciałabym poznać obiektywny punkt widzenia na temat mojego zachowania (kilku mniejszych lub większych cech). Rozważam wizytę, ale najpierw chciałabym zasięgnąć rady, czy jest to rzeczywiście potrzebne.
1. Przez większość czasu spędzone w domu w sytuacji podekscytowania/radości/czy zainteresowania czymkolwiek, mam taką wewnętrzną potrzebę zacierania rąk (nie wiem jak to nazwać inaczej) i spinania/rozluźniania na przemian mięśni ramion. Jest to raczej odruchowe i czuję silną potrzebę, żeby to zrobić, chociaż gdy bardzo chcę to umiem się od tego powstrzymać. Do tego jeszcze bujam się w przód i w tył, głównie podczas siedzenia na łóżku lub na krześle, to również robię instynktownie.
2. Od około 6/5 lat mam problem z samookaleczaniem się, jednak nie jest to cięcie się żyletkami, ani innymi ostrymi przedmiotami. To raczej uszkadzanie skóry paznokciami, płytko, nie zagraża to życiu, ale szpeci. Nie mogę się przed tym powstrzymać i mimo szczerych chęci po tygodniu czy dwóch wracam do wcześniejszego nawyku.
3. Nie umiem się przywiązać do czegoś, znaleźć hobby które by mnie cieszyło. Kiedy jestem czymś zainteresowana po kilku dniach/tygodniach tracę na to ochotę i porzucam, raczej nigdy do tego nie wracając (granie na instrumencie np.). Trudno mi poczuć radość z rzeczy, które robię w czasie wolnym, a jeśli już to na dosłownie minutę, a potem raczej neutralnie, nudno. Chwytałam się przeróżnych zajęć, ale mechanizm zawsze był ten sam.
4. Często fantazjuję. Gdy próbuję skupić się na np. uczeniu się i odpływam w świat marzeń. Jest to dla mnie bardzo naturalne, ale utrudnia funkcjonowanie. Często chodzę po pokoju właśnie snując wyobrażenia, co trwa około pół godziny, gdy jestem sama w domu nawet i więcej. Fantazje towarzyszą mi praktycznie przez cały czas i ich tematyka jest przeróżna (życie realne, ale zmienione są w nim charaktery niektórych osób lub światy całkowicie inne, wyjęte z książek/filmów/bajek). Często w wyobraźni wcielam się w postać charakterystyczną dla wykreowanego świata.
5. Często odczuwam smutek i zauważyłam, że często płaczę (z powodów w realnym świecie, ale też przez historię wykreowaną w wyobraźni). Często również odczuwam smutek, głównie dlatego, że uważam, że moje życie nie spełnia moich oczekiwań.
6. Czuję się bardzo wyobcowana, zawsze przez okres mojej nauki w szkole podstawówka/gimnazjum/technikum byłam sama i jakby odpychana przez grupę, ze względu na to, że jestem nieśmiała, innych powodów raczej nie dostrzegłam. Ciągle mam wrażenie, że ludzie patrzą się na mnie źle nastawieni, gdy w mojej klasie śmieją się, ciągle mam wrażenie, że ze mnie (jestem w 4 klasie technikum i ludzi w klasie mam takich, którzy są mili i raczej logicznie na to patrząc nie zajmują się takimi rzeczami). Mimo to ciągle mam wrażenie, że jestem inna, jakaś dziwna, robię coś źle i wszyscy którzy się śmieją w dowolnej sytuacji, śmieją się właśnie ze mnie.
7. Co pewien czas jedna z niewielu koleżanek jakie mam zaczyna mnie irytować, wiem, że to irracjonalne i nie ma ku temu powodów, ale nagle jej zachowanie zaczyna przeszkadzać mi tak bardzo, że robię się dla niej niemiła lub żeby tego uniknąć odsuwam się od niej i zrywam kontakt na pewien czas, aż ta irytacja nie przejdzie (bo z czasem przechodzi).

Odnośnik do komentarza

Ad 1. zacieranie rąk to -moim zdaniem- nerwica natręctw, a bujanie się to wygląda jak choroba sieroca.
To już w zasadzie wystarczy, aby mieć pewność, ze potrzebne jest leczenie. Chociaż jeśli twierdzisz, że umiesz nad tym zapanować to rób to.

Ad 2. samookaleczenia, nieistotne jakim narzędziem.
To jest tez powiązane z natręctwem. Patrz wyżej.

Ad 3. Słomiany zapał?

Ad 4. uciekanie w świat fantazji.
Zbyt duża ucieczka od prawdziwego świata moze powodować odrealnienie.

Ad 6. Nieśmiałość nie jest powodem, a raczej niskie poczucie wartości i brak sympatii do samej siebie. Nie jesteś dziwna, jesteś zgubiona, brak Ci pewności siebie.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Javiolla
Ad 1. zacieranie rąk to -moim zdaniem- nerwica natręctw, a bujanie się to wygląda jak choroba sieroca.
To już w zasadzie wystarczy, aby mieć pewność, ze potrzebne jest leczenie. Chociaż jeśli twierdzisz, że umiesz nad tym zapanować to rób to.

Ad 2. samookaleczenia, nieistotne jakim narzędziem.
To jest tez powiązane z natręctwem. Patrz wyżej.


Myślę, że faktycznie to może być nerwica. Nie napisałam o tym w głównym wątku bo już wydawał mi się za długi. Występują też inne objawy np. w moich zachowaniach, nawykach często występuje schemat związany z liczbami 3,4,6,13 (chodzenie po pokoju stawiając 12 kroków w każdym okrążeniu, zamykanie drzwi i sprawdzanie ich 3 razy, zapalanie światła 3 razy itd.), czasem również natrętne myśli, ale to rzadko (myśli, żeby np. powiedzieć coś komuś niemiłego). W dodatku mimo wieku 19 lat nadal boję się ciemności, mam wtedy wrażenie, że ktoś jest obok mnie, albo gdy zamykam drzwi, że coś szarpnie z drugiej strony za klamkę, albo wejdzie mi do pokoju. Gdy wychodzę z psem czasem mam wrażenie, że ktoś zacznie mnie gonić albo już goni i wtedy szybko wracam do domu. Z samookaleczaniem się problem ciągnie się już kilka lat i rodzicie nie rozumieją problemu, tego że ciężko zastosować mi się do ich rady,,po prostu przestań". Jest to powodem wielu kłótni, a blizny dokuczają w lecie, kiedy ludzie dziwnie się na mnie patrzą gdy noszę bluzkę z długim rękawem przy 30 stopniach. :c

Odnośnik do komentarza

Javiolla
Teraz jesteś już dorosła i nie musisz słuchać się rodziców. Zapisz się do psychiatry i na pierwszej wizycie poproś o skierowanie na terapię. Zadbaj o siebie sama.

Czy jesteś osobą wierzącą? Modlisz się?


Właśnie coraz bardziej mam ochotę poprosić o skierowanie i raczej to zrobię. Dotychczas się wahałam bo chodzę do lekarki, która mnie zna i trochę wstydzę się opowiedzieć o swoich problemach. No, ale kiedyś wypada się przełamać, szczególnie, że np. to zacieranie rąk i napinanie mięśni oraz przesadna niepewność i niechęć do ludzi coraz bardziej mi przeszkadzają.

Nie, nie modlę się. Nie jestem osobą wierzącą i daleko mi do bycia osobą wierzącą (nigdy nie wierzyłam i nie przyciąga mnie wiara).

Odnośnik do komentarza

Lenaria

Właśnie coraz bardziej mam ochotę poprosić o skierowanie i raczej to zrobię. Dotychczas się wahałam bo chodzę do lekarki, która mnie zna i trochę wstydzę się opowiedzieć o swoich problemach. No, ale kiedyś wypada się przełamać, szczególnie, że np. to zacieranie rąk i napinanie mięśni oraz przesadna niepewność i niechęć do ludzi coraz bardziej mi przeszkadzają.


Do psychiatry nie potrzebujesz skierowania. Idziesz do poradni zdrowia psychicznego i zapisujesz się. Skierowanie potrzebne jest na terapie do psychoterapeuty. Moze je wystawić lekarz rodzinny ale też psychiatra.

Jesteś niewierząca ale nie oznacza, że nie wierzysz w to, że możesz mieć podczepiony byt. Czy ezoteryka jest Ci bliższa?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

[/quote]Do psychiatry nie potrzebujesz skierowania. Idziesz do poradni zdrowia psychicznego i zapisujesz się. Skierowanie potrzebne jest na terapie do psychoterapeuty. Moze je wystawić lekarz rodzinny ale też psychiatra.

Jesteś niewierząca ale nie oznacza, że nie wierzysz w to, że możesz mieć podczepiony byt. Czy ezoteryka jest Ci bliższa?[/quote]

Nie, raczej nie interesuję się ezoteryką. Od czasu do czasu (raz na dwa miesiące) ułożę komuś Tarot, ale to raczej zabawa na zasadzie gier losowych, cieszę się, jeżeli "wypadną" karty zgadzające się z nadchodzącymi/obecnymi wydarzeniami.

Odnośnik do komentarza

Javiolla
Lenaria

Właśnie coraz bardziej mam ochotę poprosić o skierowanie i raczej to zrobię. Dotychczas się wahałam bo chodzę do lekarki, która mnie zna i trochę wstydzę się opowiedzieć o swoich problemach. No, ale kiedyś wypada się przełamać, szczególnie, że np. to zacieranie rąk i napinanie mięśni oraz przesadna niepewność i niechęć do ludzi coraz bardziej mi przeszkadzają.


Do psychiatry nie potrzebujesz skierowania. Idziesz do poradni zdrowia psychicznego i zapisujesz się. Skierowanie potrzebne jest na terapie do psychoterapeuty. Moze je wystawić lekarz rodzinny ale też psychiatra.

Jesteś niewierząca ale nie oznacza, że nie wierzysz w to, że możesz mieć podczepiony byt. Czy ezoteryka jest Ci bliższa?

Nie, raczej nie interesuję się ezoteryką. Od czasu do czasu (raz na dwa miesiące) ułożę komuś Tarot, ale to raczej zabawa na zasadzie gier losowych, cieszę się, jeżeli "wypadną" karty zgadzające się z nadchodzącymi/obecnymi wydarzeniami.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...