Żona grozi że mnie zostawi

[Gość Pawel4445]

Mamy mieszkanie komunalne zona powiedziala ze nie bedzie palić w piecu bo to średniowiecze mieszkamy w tym mieszkaniu od roku dała mi warunek albo znajde inne mieszkanie z centralnym albo się wyprowadzi z dzieckiem do mamy ja nie dawno straciłem pracę szukam nowej nie stać mnie na zmianę mieszkania nie wyobrażam sobie zycia bez nich jeszcze rozłonka z dzieckiem już płaczę jak pomysle jak wyjerzdza z dzieckiem nie wiem co robić ostatnio żona mi powiedziała że żałuje że za mnie wyszła.

[Javiolla]

W nieudanych małżeństwach zawsze mnie zastanawia, że nie widza problemu tam gdzie on faktycznie jest.
Palenie w piecu to jest prawdo podobnie wymówka do odejścia lub przelała się czara goryczy.
Wasze małżeństwo z pewnością przechłodziło kryzys już wcześniej. Nie dogadywaliście się, były kłótnie, brak szacunku.
Było tak?
Z jakiego powodu żałuje zamążpójścia, podała powód?

[Gość Pawel4445]

Powód że musiała się do mnie przeprowadzić w takich warunkach żyć beznadziejne miasto.Stacza się ze mną

[Javiolla]

Nie musiała, ani się chajtać z Tobą ani za Tobą iść. Ktoś ją zmuszał? Myślę, ze to był jej wybór. Dlaczego jest więc zła o to na Ciebie?
Owszem, na Ciebie może być zła o inne rzeczy... np. o to, ze nie starałeś się o lepsze warunki, że nie miała w Tobie oparcia, że nie czuła się bezpiecznie.
Czy żona pracuje?

[Gość Pawel4445]

Żona pracuję

[Javiolla]

Może więc stać Was było (gdy jeszcze pracowałeś) na wynajem mieszkania. Dlaczego tego nie zrobiliście?

[Gość no tak]

Proza życia może pokonać każdy związek. Stare przysłowie mówi, że miłością chleba nie posmarujesz.
Trudno stawiać diagnozy, mając taka małą ilość danych o waszym związku bo to zawsze bardzo złożona sprawa.
Dla mnie normalne jest, że kobieta chce żyć w dobrych warunkach w miejscu które ma jakiś potencjał i może zapewnić sobie i dzieciom jakąś przyszłość. Widocznie potencjał, który w tobie widziała ,okazał sie zludzeniem. Nie jestes na tyle zaradny, czy pracowity, zeby zapewnić godny byt rodzinie.
Nie podoba jej sie ani miejsce, ani warunki ,wiec chyba warto pomyśleć o zmianie , jesli to miało by uratować waszą rodzinę przed rozpadem.
Wg mnie, wszystko leży w twoich rękach, bo pewnie przekonałeś żonę że warto sie przeprowadzić z takich czy innych powodów, ale rzeczywistość okazała sie być rozczarowujaca.