Skocz do zawartości
Forum

Samobójcza smierc brata


Gość pięt_nas_tek

Rekomendowane odpowiedzi

Gość pięt_nas_tek

W sprawie, o której chcę napisac, wiek pewnie nie ma znaczenia, ale napiszę: mam 15 lat. I totalny dół psychiczny. 1,5 miesiąca temu mój brat (19 lat) popełnił samobójstwo. Widać było od dawna, że cos się zmieniło u niego, bo był dziwnie cichy, zamykał się w pokoju, mało rozmawiał, taki nie on. Widać było z daleka, że jest niedobrze, chociaż nam mówil - mnie i rodzicom - że wszystko jest dobrze i mamy się nie martwić. 1,5 miesiąca temu odebrał sobie życie, a my do teraz nie wiemy, dlaczego. Brat był zawsze bardzo ambitny, ale dla mnie był bardzo ważny, mogłem na niego liczyć, niejednokrotnie mi pomagal, jak potrzebowałem pomocy. Wiadomo, kłocilismy się czasami, ale nie było większych awantur. Od czasu jego smierci nie mogę sobie znaleźć miejsca, często płacze, czuje taki cholerny ból i bezsilnosc, takie uczucia nie do opisania słowami. Cos pękło we mnie. Nie potrafię normalnie działać, w szkole jako tako daję sobie rade, ale totalnie odsunąłem się od ludzi, nie chcę się z nikim widzieć, wracam do domu i najchętniej bym z niego nie wychodził.
Rodzice też są zrozpaczeni. Nikt z nas nie podejrzewał, że może dojsc do takiej tragedii. Mama do teraz nie może spać po nocach, tata też jest przybity. Wszystko się zmieniło, cos się bezpowrotnie skończyło.
I czuję cholerny żal do losu, że tak się stało. To głupie gadanie, wiem, bo każdego dotykają tragedie, ale nie mogę pogodzić się z tym, ze mój brat nie żyje, a najbardziej boli mnie to, że to było samobójstwo, że nie poprosił o pomoc.
Jest mi zwyczajnie źle.
Czy kiedys cos się zmieni na lepsze?

Odnośnik do komentarza

Wszystko się zmienia, nic na tym świecie nie stoi w miejscu Minęło niewiele czasu, emocje są jeszcze intensywne bo to dotyczyło najbliższej rodziny Twoje życie będzie teraz inne, zaczynasz nowy etap Doświadczenie zostanie w pamięci jednak myślę, że z czasem je zaakceptujesz Tak naprawdę nie masz innego wyboru jesli chcesz mieć "normalne" zycie Ważne jest dla Ciebie i twoich rodziców, żeby nie tkwić w tym stanie rozpaczy i smutku zbyt długo Żeby starać się żyć normalnie, wykonywać wszystkie obowiązki świadomie a nawet znaleźć sobie dodatkowe Modlić się jesli odczuwacie taka potrzebę, bez oskarzania i wyrzutów, po prostu zwykła modlitwa ale w skupieniu przynosi wewnętrzny spokój Nasze życie cały czas się zmienia i my się też zmieniamy Jedne doświadczenia nie wpływają na nas znacząco, inne działają jak oberwanie kijem Jednak wszystko co nas spotyka prowadzi do naszego rozwoju choć uświadomienie sobie tego przychodzi dopiero z czasem

Odnośnik do komentarza
Gość pięt_nas_tek

Ja teraz robie to, co robic muszę, ale totalnie jak jakaś maszyna zaprogramowana na coś konkretnego. Zamknąłem się na ludzi zupełnie, jakos szybko się rozniosło, co się stali w naszej rodzinie, znajomi i inni ludzie współczują, czasem zachowują się tak, jakby nie wiedzieli, co mówić. Tez dziwnie. A ja nie mam ani ochoty ani chęci widzieć się z nimi. O tyle mnie to wszystko rozwala od środka, ze wiedziałem, ze zawsze mogę na brata liczyć, a okazuje się, ze on nie miał do nas na tyle zaufania, żeby powiedzieć, ze coś złego się dzieje. A dziać się musiało, skoro zdecydował się na taki krok. Ludzie bez powodu czy z powodu brzydkiej pogody nie odbierają sobie życia. Właśnie to mnie dobija najbardziej

Odnośnik do komentarza

Samobójcza śmierć człowieka, jest dramatem i piętnem, dla jego najbliższych ale nie dla niego samego.
Dla osoby, ktora chce sie zabic, śmierć jest pragnieniem i wybawieniem, do którego tęsknii i o tej chwili marzy.
Czasami tak jest, że ktoś przestaje chcieć żyć, chociaż nie ma ku temu, żadnych obiektywnych przesłanek.
Często powodem jest depresja i wtedy taka osoba, śmierć uważa za wybawienie od cierpienia i jej pragnie. Trudno powiedzieć, co bylo przyczyną tego, że twój brat odebrał sobie życie, ale tak juz jest, że samobójstwa były, są i będą.
Dramat który przezywasz ty i twoja rodzina, jest zrozumiały i naturalny.
To jedno z najgorszych doświadczeń jakie może spotkać człowieka.
Z czasem jakoś sobie z tym poradzicie i nauczycie sie żyć, juz bez niego.
Jesli jakoś ci to ulźy to wiedz, że twój brat odebrał sobie życie, bo tego bardzo chcial i pragnął. Uznał że tak będzie dla niego lepiej. Zrobił to, bo życie bylo dla niego ciężarem, z którego chcial sie uwolnić.
Mozesz byc na niego zły, że nie pomyślał o tobie i rodzicach, ale inaczej widocznie nie mógł.
Jesli mu wybaczysz i pogodzisz sie z jego wyborem, to będzie Ci łatwiej.
Nic juz nie będzie tak samo, ale kiedys ból minie. Każda rana kiedys sie goi, choć blizna może zostać na całe życie. Musicie sie wzajemnie wspierać i rozmawiać, źeby żadne z Was juz nigdy nie zostało samo, ze swoimi przeżyciami. Ty jestes jeszcze bardzo młody i potrzebujesz wsparcia. Nie wstydź sie o nie prosić bo sam mozesz sobie nie poradzić.
Ściskam Cię wirtualnie i przytulam.
Bądź dzielny.

Odnośnik do komentarza

Trudno to będzie zrozumieć dlaczego to zrobił i pewnie nigdy się tego nie dowiesz Ludzie podejmują decyzje o odebraniu sobie życia kiedy już smutek staje się tak ogromny, że nie potrafią sobie z nim poradzic To, że wam się z tego nie zwierzal było jego decyzja i nie możesz brać na siebie winy z tego powodu Jeśli ze strony rodziny miał wsparcie i szczerość to nic nie mogliście na to poradzić Takie sytuacje się zdarzają niestety, brat był w wieku kiedy to wiele przemyśleń zyciowych dokonuje człowiek Przeważnie snuje się wtedy plany na samodzielne życie bądź ma się olbrzymie obawy o przyszłość, takie rozdroże gdzie trzeba wybrać jakiś kierunek Często jest tak, że jeszcze nie jesteśmy wówczas gotowi na podjęcie decyzji i emocje zaczynaja komplikowac zycie Coś się musiało zmienić w jego życiu, nie wiecie co ale myślę, że należy to zostawić i nie rozmyślać i obwiniac sie przy tym Nikomu to w niczym nie pomoże Ludzi unikasz bo tak naprawdę nikt teraz nie może być "w twojej skórze" i nie wie jakie dylematy przezywasz Ale z czasem wróć do nich, rozmawiaj-już o innych sprawach, dziel się z nimi swoimi przemyśleniami, to pomaga Życie toczy się dalej i trzeba znaleźć w sobie siłę-każdy z nas ją ma ale czesto zakopana gleboko- zeby odnaleźć prawdziwy sens życia i jego wartość Nikt tutaj nie zawinil

Odnośnik do komentarza

Nie myśl, że nie miał do Was zaufania. Moze nie chciał Was martwić, może sądził, ze da sobie rade sam, a kiedy go to przerosło.... nie umiał Wam tego nawet powiedzieć.
Jeśli chodził przybity, zamknięty w sobie to pewnie miał depresję. Dlatego tak ważne jest, abyście Ty i Twoi rodzice skorzystali z pomocy psychologa. Tak traumatyczne przeżycie trzeba przepracować. Jeśli tego nie zrobicie to sami popadniecie w depresję. Nie wolno do tego dopuścić.
Porozmawiaj z rodzicami, poproś abyście się rodzinnie zapisali. Twój brat na pewno bardzo chciałby, abyście to zrobili.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość pięt_nas_tek

Nie wiem, co myślał.
Nie wiem nic. Nie wiem, co się działo. Rodzice tez nic. Kompletnie. Ja jeszcze zawracałem mu glowe swoimi sprawami, a on sam miał problemy i to takie, które go doprowadziły do samobójstwa.
To mi nigdy z głowy nie wyleci, zawsze będzie siedziało w środku. Moja mama bierze nadal jakieś leki uspokajające dostępne na receptę, bez nich chyba nie umie funkcjonować. Tata tez załamanie przeżył.
Dla mnie najgorsze jest ta świadomość, ze cierpiał tak, ze wolał ze sobą skończyć niz poprosić o pomoc.
Odebrała sobie zycie jedna z najbliższych mi osob. To wszystko mnie dobija. Przepraszam, ze tak truje, ale narazie tylko w taki sposób jestem o tym porozmawiać. Nie potrafię/nie chce na żywo z kimś o tym rozmawiac, bo wiem, ze bym się predzej czy później rozryczał jak dziecko

Odnośnik do komentarza

"Truj" ile chcesz jeśli Ci to pomaga Ja mogę Ci naprawdę współczuć i starać się choć kilka słów otuchy dodać Życzę Ci wiele dobrego, pozbierania się po szoku, który w końcu minie i odnalezienia własnego szczęścia i przeznaczenia na tym swiecie Każdy z nas jest tutaj po coś, szczerze mówiąc twoja historia przypomniała mi stary cytat: "spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodza" Jesli go kochałes to staraj się wrócić do normalnego życia, z czasem oczywiście, zachować dobre wspomnienia i docenić to co bylo

Odnośnik do komentarza
Gość pięt_nas_tek

Dziękuje za te wszystkie słowa. Inaczej jest chyba (może chociaż odrobine lżej) jak ktoś umiera po ciężkiej chorobie, bo wtedy czesto wiadomo, co było konkretnie przyczyna śmierci, a co innego jak jest samobójstwo. Tego nikt się nie spodziewa, dlatego to taki cios. I tsk sobie mysle, ze brat chyba za bardzo przejmował się problemami innych i zapomniał o sobie, o tym, żeby się tez zająć swoimi sprawami. I nigdy sobie nie wybaczę, ze swoimi glupotami tez go obciążałem. Cholernie chciałbym cofnac czas, żeby to wszystko można było inaczej rozegrać. Wiem, ze to wszystko nie ma sensu.
Jeszcze raz bardzo dziekuje za możliwość wygadania się tutaj, bo inaczej chyba bym ześwirowal

Odnośnik do komentarza

Chciałam dodać, że Twój brat z Wami nie porozmawiał, ale Ty możesz rozmawiać ze swoimi rodzicami i oni powinni ze sobą i z Tobą. Jesteście dla siebie wsparciem, bo macie teraz siebie bardziej niż kiedykolwiek. To nic, że będziecie ryczeć... łzy oczyszczają emocje... ryczcie, wyjcie, ale rozmawiajcie ze sobą.
Nie zamykajcie się w sobie, nie izolujcie się od siebie. Sam wiesz, ze to się zwykle źle kończy.
Wspieram duchowo.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Masz rację w tym, że łatwiej pogodzić sie ze śmiercią naturalną z takich, czy innych powodów, nawet jesli jest niespodziewana np w wyniku wypadku. Znacznie gorzej, jesli bliska osoba odchodzi w wyniku śmierci samobójczej. Wtedy niestety, ciężar winy biorą na siebie wszyscy, którzy uważają ,że mogli cos zauważyć pomóc, czy przeciwdziałać.
Trudno powiedzieć, czy można bylo przewidzieć, taki drastyczny rozwój sytuacji. Myślę, że nie, bo nie każdy gorszy nastrój człowieka, nawet jesli trwa dluzej, zwiastuje takie tragiczne skutki. Ludzie mają różne okresy w życiu, lepsze i gorsze. Widocznie twój brat, był bardziej wrażliwy, niz to pokazywał po sobie. Pewnie miał tez swoje tajemnice ,o których nikomu nie mówił. Czasami myślimy, że kogoś dobrze znamy ,ale nie zawsze tak jest.
Ty nie obwiniaj sie, że go czymkolwiek obciazales ,bo to była zwyczajna braterska relacja, bardzo fajna i twój brat był dumny z tego, że mógł Ci służyć radą i pomocą. Ty jestes za młody, zeby brac na siebie ciezar zauważenia, że cos bylo nie tak.
Nawet jesli widziałeś zmiany w jego zachowaniu, to przecież do głowy ci nie przyszło, że to jest cos poważnego.
Wszyscy mają problemy, ale zwykle nie uciekają od nich, w tak drastyczny sposób.
Nie wstydź sie płakać, gdy wspominasz brata ,bo nie dziwne sa łzy, ale ich brak. Duszenie w sobie żalu i negatywnych emocji, może źle sie skończyć, dla twojej psychiki.
Lepiej je wyrzuć, a nawet wykrzycz na zewnątrz. Tez uważam, że pomoc psychologiczna jest Ci potrzebna.
Wspierajcie sie i placzcie razem.
Najgorzej zostać samemu ze sobą i własnymi myślami.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...