Skocz do zawartości
Forum

Problem z samoocena, zazdrość w związku


Gość Katja90

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Mam pewien problem i nie wiem gdzie się z nim w tym momencie zwrócić. Pomyślałam, że może usłyszę parę rad, które będą mi w stanie pomóc.

Problem zaczął się dwa miesiące temu. Byłam w związku na odleglosc 3 lata, od miesiąca mieszkamy razem za granicą. Moj partner jest instruktorem nurkowania i dwa miesiące temu miał bardzo atrakcyjna kursantkę. Chcąc, nie chcąc widziałam zdjęcia i filmiki z ich nurkowań i nie tylko. Wyglądało na to, że świetnie się bawili. Mój chłopak jest bardzo szczera osobą i fakt faktem mówił mi, że był z nią na plaży, na kolacji, a po jej wyjeździe nadal mieli ze sobą kontakt. Byłam bardzo o nią zazdrosna, ponieważ uważam, że jest ona bardziej atrakcyjna ode mnie. Ma bardziej wysportowane ciało i on sam przyznał, że jest atrakcyjna i z tego co wiem jest również bardzo miłą osobą i dobrze się z nią dogadywał. Niestety moja zazdrosc wygrywała ze mna i nawet nie chce o tym myśleć jak się w tych momentach czułam. Teraz jesteśmy razem, a ja czuje, ze mam jakąś obsesję. Nie mogę przestać myśleć o tej dziewczynie, zaczęłam się czuć mniej atrakcyjna dla mojego partnera i ciągle sobie wyobrażam jak musieli się dobrze bawić gdy mnie tutaj nie było. Wyobrażam sobie jak z nią spędzał czas na plaży, patrzyl na jej ciało w bikini. Może ze sobą flirtowali? Czuje się jak wariatka, bo wiem, ze nie mają już ze sobą kontaktu i naprawdę ufam mu i wiem, że nic złego nie zrobił. Wiem, że to ja mam problem i moja wyobraźnia nie daje mi spokoju. Mam już tego dość i czuje, że toczę walkę sama ze sobą w mojej głowie...

Odnośnik do komentarza

Piszesz, że wiesz iż to jest Twój problem.
To co robisz, aby sobie te samoocenę podwyższyć? Aby się sama polubić na tyle, by móc powiedzieć: tak to prawda, jest bardzo atrakcyjna i co z tego, skoro się kochamy?

Wojciech Eichelberger napisał:
“Zazdrość jest przebraniem dla niepewności i lęku, dla bolesnego, skrywanego nawet przed sobą przeświadczenia, że nie zasługujemy na miłość drugiej osoby.
Jeżeli nie mam wystarczająco wysokiego poczucia wartości i ważności, to ciągle się boję, że mój partner odkryje, jaki jestem naprawdę, i odejdzie (...) Ktoś, kto nie wierzy, że można go kochać takiego, jaki jest, dąży do kontroli".

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

W tym co napisałaś jest 100% prawdy. Chodziłam na terapię, próbowałam medytacji. Straciłam chyba zapał i nadzieję. Cierpię na lęki społeczne, moja mama jest po dwóch rozwodach, ojciec ma mnie i moje rodzeństwo w d*pie. Pisze o tym, bo zaczęłam sobie zdawać sprawę z tego, że to może mieć ogromny wpływ na moją samoocenę i na to jak spostrzegam związki... Uważam, że nie jestem nieatrakcyjna, mężczyźni się mną interesują i słyszę wiele komplementów również od kobiet. Ale gdy jestem w związku coś się złego ze mną dzieje, jakbym szukała dziury w całym... Zaczynam się czuć beznadziejna i nieatrakcyjna i myślę, że mój partner pewnie znajdzie sobie kogoś lepszego ode mnie. Straszne jest tak myśleć i nie wiedzieć jak to kontrolować...

Nie wiem dlaczego napisałam na tym forum, miałam naprawdę ogromnego doła, z którego do dzisiaj wychodzę i bardzo czarne myśli, a nie miałam z kim porozmawiac. Dziękuję za odpowiedź.

Odnośnik do komentarza

Szkoda, że chodziłaś i przerwałaś terapię. To ważne, aby ją doprowadzić do końca. Moze byłaś zbyt niecierpliwa i myślałaś, ze kilka spotkań wystarczy, ze terapeuta to czarodziej i za pomocą różdżki usunie Twój problem.
Proponuję powrócić na terapię zwłaszcza, że masz lęki, które same nie zginą. W dodatku piszesz, że nawet nie wiesz jak się kontrolować. Chociaż... myślę, że wiesz, tylko to wymaga żmudnej pracy nad sobą, a możliwe, że nie jesteś na nią gotowa. Jak sama twierdzisz, brak Ci motywacji.
Niech będzie motywacją ta właśnie historia jaką nam opisałaś.
Poczuj, że to jest moment, aby o siebie zadbać i zrób wszystko, ale naprawdę wszystko co możliwe, aby się pozbyć lęków i polubić siebie.
Tego Ci życzę.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, dziękuję wam bardzo za odpowiedzi.

Wczoraj przeprowadziliśmy rozmowę i tak jak wcześniej był podirytowany moja zazdrością (jego była partnerka była niezdrowo zazdrosna, ma do tego uraz), tak tym razem przyznał mi rację i powiedział, że to nie było do końca w porządku i on pewnie również by był zazdrosny. Naprawdę bardzo mu ufam i wiem, że nic nie zrobił. Boli mnie jedynie to, że spędzał czas na plazy z atrakcyjna dziewczyna, której ja nie miałam okazji poznać, ponieważ mnie tutaj nie było. Ja nie uważałam, że on ma rację i że to jest tylko i wyłącznie moja wina, również uważam, że dał mi powody do zazdrości. Martwiły mnie jedynie moje reakcje i to, że nie mogę o tym zapomnieć do dziś.

Tak czy inaczej, wiem, że mam ze sobą problem i postanowilismy, że wrócę na razie do Polski i zacznę terapię, ponieważ nie chce zepsuć tego związku, oraz nie chce sama się męczyć.

Odnośnik do komentarza

Katja90, ja na twoim miejscu postawilabym mu sprawę jasno: nie czujesz się komfortowo w podobnych sytuacjach, nie pomaga to w budowaniu związku, na którym powinno zależeć odywum stronom. Masz prawo wymagać traktowania Ciebie z szacunkiem a patrząc z boku nie widac, żeby za bardzo przejmowal się twoim zdaniem Jeśli facet naprawdę kocha to nie łazi po restauracjach z kobietami jesli nie są to sprawy czysto biznesowe Jeśli terapia to tylko we dwoje moim zdaniem

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...