Zaawansowana nerwica natręctw...?

[MMichal11]

Witam,
Od roku 2014 borykam sie z nerwica natrectw. Początkowo było to liczenie słów,liter,sprawdzanie wody i wiele innych spraw z którymi mnóstwo osób z tą chorobą musi
walczyć każdego dnia. Przez nerwice przestałem chodzić do szkoły z której mnie potem wyrzucono (właśnie przez niechodzenie). Nerwica atakowała głównie tematy mi
bardzo bliskie. Osoby na którym mi zależy i wazne dla mnie sprawy. W roku 2015 przepisano mi moje pierwsze leki psychotropowe i z czasem sam je odstawiłem. (Wiem
że była to głupota). W roku 2016 stan mojego zdrowia się poprawił i udało mi sie samemu wygrywać w miare z nerwica. Może nie w 100% ale dawałem już sobie radę i
radziłem sobie. Zdarzały się mocniejsze ataki choroby w 2016 ale trwało to kilka dni i znowu było dobrze. Rok 2017 był dla mnie rokiem ciężkim jeżeli chodzi o
wydarzenia w życiu prywatnym. Aczkolwiek nerwica była wyciszona. Rok 2018 byl dla mnie bardzo dobrym rokiem (nerwica pojawiala się rzadko i bardzo łatwo było ją
"olać"). Początek roku 2019 był tak samo dobry jak 2018..niestety dwa tygodnie temu coś się stało. Jakby mój mózg się "zmienił". Nerwica wróciła bardzo silna.
Towarzyszy mi praktycznie cały czas. Moje normalne myśli codzienne(zrobić to,ogarnąć tamto) są jakby przysłaniane przez myśli wytworzone przez nerwice natręctw.
Przykład...kiedyś miałem w szkole osoby które mnie prześladowały,osoby fałszywe które bardzo niszczyły mi życie. Szkoły już dawno nie mam i tych osób także już nie ma
wokół mnie ponieważ od prawie 2 lat nie mieszkam już w mieście rodzinnym. Pogodziłem się wewnętrznie z faktem iż takie wydarzenia miały kiedyś miejsce i o nich
zapomniałem. Wracając do przykładu..w mojej głowie siedzą ciągle IMIONA I NAZWISKA tych osób. Cokolwiek robię te imiona są w mojej głowie. Jest to okropne ponieważ
nic nie sprawia mi radości. Moją pasja jest muzyka. Uwielbiam także świat perfum. Myśli atakują rzeczy które własnie kocham,atakują bliskie mi osoby.
Przykładowo...mam zapachy które kojarzą mi się ze szczęściem,wakacjami...teraz wąchając prawie każde perfumy te myśli przywołują mi obraz tamtych osób. Chciałem
bardzo kupić pianino (długo zbierałem pieniądze) teraz gdy jestem gotowy te myśli także działają np "nie kupuj bo imiona tych osób będą przy Tobie i pianino bedzie
się kojarzyło z tymi osobami" to samo ma się do perfum,do moich bliskich osób. Boję się tego że przez te myśli ciagle bede miał skojarzenia w zyciu z tymi osobami
albo innymi traumatycznymi rzeczami z przeszłośći. Wiem ze to moze sie wydawac dziwne co pisze ale chciałem to rozpisać w najbardziej dosłowny i możliwy sposób.
Ukazać w pewnym sensie to jak ja to widze. Ostatnio doszło do takiego absurdu ze stojac w lustrze moja nerwica zaczela mi wmawiac ze ja tak nie wygladam,ze wygladam
wlasnie tak jak te osoby z przeszlosci. I nie tylko! Te skojrzanie "atakuja" także inne osoby.Moje bliskie osoby,bądź osoby które np są moimi myuzycznymi idolami itd. Prawie każde zdjecie czy teledysk,film te mysli sie pojawiaja i na sile chcą mi skojarzyć twarze innych osob z osobami z
mojej przeszlosci. Jakiekolwiek rzeczy ktore sprawialy mi radosc teraz sa atakowane przez nerwice. Najgorsze jest to ze od tego ciągłego działania nerwicy czesto
boli mnie głowa w dziwny sposób...jakbym był pijany. Czuję się nieobecny. Staram się olewać te myśli,wiem ze to TYLKO MYŚLI ale one są STAŁE działają cały czas i
ciągle mnie osłabiają. Pomimo cięzkich wydarzen w moim zyciu ja naprawde LUBIE zycie. Kocham wstawac rano i czerpac radosc z dnia. Z tego co przynosi. Kocham tworzyć
muzykę. Muzykę która teraz jest atakowana przez nerwice. Chciałbym się dowiedzieć...dlaczego nerwica obrała taki wymiar? Dlaczego jest ona aż tak dziwna?
Atakują mnie rzeczy i wspomnienia o których ja nie pamiętałem już dawno. A nawet jeśli mi się coś przypomniało to szybko o tym zapominałem.
Ostatnio byłem już u psychiatry i zamierzam pójść na terapie.Jednak chciałbym wiedzieć...ja znowu móglbym być sobą? Jak wrócic do dawnego toku myślenia i cieszenia
się życiem..Mam dopiero 20 lat a czuję się wewnętrznie "staro" i coraz częściej myślę o śmierci.
Tak więc GŁÓWNYM moim problemem są te "skojarzenia" kiedy cos robie..szczególnie rzeczy które kocham. Nie ukrywam iż nigdy nie chciałem aby coś co na codzień jest mi
bliskie i sprawia radość miało mi się teraz kojarzyć z czymś złym. Więc chyba w tym jest ten lęk...boję się tego że to co kocham będzie mi się kojarzyło źle i
bedzie zlym wspomnieniem.Tylko jak wygrać? Skoro gdy jest obsesyjne mycie rąk to czasami da się z tym wygrać. Jednak jak wygrać z myśleniem? Jak wygrać z tymi
skojarzeniami? Skoro nawet jak myślę że w danej chwili jest wszystko dobrze to czuję że gdzieś z tyłu w głowie te imiona itd nadal tam są.
Prosiłbym o pomoc i doradzenie..co robić? Jak sobie poradzić? Terapie potrwa pewnie jakiś czas jeżeli nie miesięcy. Ja chciałbym wrócić do życia w pełni i czerpać
radość ze wszystkiego co zawsze radość mi sprawiało. Chcę żyć bez tych myśli i skojarzeń. I oczywiście dziękuje jeśli ktoś to całe przeczyta.

[Gość Ramin]

Terapia daje bardzo dobre wyniki chociaż trwa zazwyczaj długo aczkolwiek warto wyleczyć nerwice raz na zawsze

[Gość Psychoaktyw]

Przepraszam ale całości nie przeczytałem. Nerwica natręctw jak to nazywasz to nic innego jak objaw , objaw lęku. Aby objawy zmalały musisz popracować nad zmniejszeniem napięcia lęku. Na początek do psychiatry po leki wspomagające w obniżeniu napiecia bez tego i doboru odpowiednich leków nie ruszysz. Po jakimś czasie powinieneś podjąć pracę nad pewnymi własnymi refleksami przemyśleniami mianowicie jakie są priorytety i potrzeby w życiu mężczyzny. Zobacz i poobserwój w jakich sytuacjach nasilają się objawy ? Podpowiem np. kupił bym pianino ale i bach lęk ( teraz czy chodzi o skojarzenia ze znajomymi może ale może coś wewnątrz podpowiada tyle kasy na fanaberie są inne potrzeby lub zmiana miejsca zamieszkania w jakim celu ? bach nasilają się objawy) to takie przykłady. A może prowadzisz zbyt samodzielny tryb życia ? Zacznij od psychiatry niech obniży napiecie oraz może coś podpowie po wywiadzie jak naprawdę wygląda twoja sytuacja życiowa pomijając tzwn. nerwicę natręctw.