Współuzależnienie

[Gość Megggg]

Jestem z chłopakiem 6,5 roku, od 4 lat regularnie palimy marichuanę. Próbujemy rzucić, ale ciężko zrezygnować z czegoś co się lubi. Gdy nie palę nie mogę ze sobą wytrzymać, źle się dzieje w mojej głowie. Marichuana uspakaja moje myśli i pozwala mi po prostu żyć. Taki jest jej paradoks że jednocześnie mnie doprowadza do szału ale i daje ukojenie. Oboje toczymy walkę z samym sobą i ciągle przegrywamy. Czy jest w ogóle możliwość wyjść wspólnie z uzależnienia bez pomocy specjalistów?

[Gość Popieram]

Niestety nie. Tu nie chodzi o palenie tylko dlaczego palisz. Chodzi o to że problem taki jak ty czy wy mają wszyscy tylko każdy ma indywidualny system terapii. Twój marysia a może dasz radę przekierować na inny wymiar sposobu zaspokojenia potrzeb psychicznych.
Siłownia , aerobik to terapia fizyczna kondycja psychiczna może psychoterapia ? Powodzenia będzie dobrze. Pozdrawiam

[Złotarączka]

W opisanym przypadku nie mamy do czynienia z tzw. współuzależnieniem lecz z uzależnieniem obojga od narkotyków. Jedyna słuszna droga dla Was to leczenie odwykowe w ośrodku terapii uzależnień, najlepiej w tym samym czasie ale w osobnych ośrodkach. Bez tego nie będzie dobrze.