Myśli samobójcze

[Gość ADAM8989]

Mam 19 lat, rozstałem się z dziewczyną po 4 latach związku,
Poznaliśmy się przez internet, dość szybko oboje wiedzieliśmy że chcemy spędzić ze sobą resztę życia mimo iż dzielilo nas 500km.
Przez pierwsze dwa lata spotykaliśmy się co jakiś czas, gdy udało się uzbierać pieniądze na spotkanie, później rzuciłem szkole i przeprowadziłem się do jej miasta żeby móc żyć razem, wybajelismy mieszkanie, wszystko było wspaniale, ja pracowałem ona się uczyła. Kiedy skończyła szkole poszła do pracy, gdzie była otoczo wieloma chłopakami w podobnym wieku, ja pochłonalem się w pracy, nie miałem dla niej czasu, zaniedbalem związek, bardziej traktowalismy się jak przyjaciele, wszystko było by pewnie okej gdyby nie kłótnia w połowie sierpnia przez którą nie rozmawialiśmy że sobą około tydzień, nieforyunny zbieg okoliczności że akurat wtedy jeden z chłopaków z którymi pracowała zaczął robić podchody, zaimponowalo jej to że byl dla niej bardzo "kochany", rozmawiałem z nią, powiedziała mi że jest w nim zakochana ale waha się bo mnie też kocha i nie wie co ma robić, w poprzednia niedzielę już praktycznie podjęła decyzję że da nam szansę odbudować związek, lecz w poniedziałek po pracy się z nim spotkała, znowu ja oczarowal, gdy wróciłem z pracy od razu czułem że jest znowu źle, zapytałem ja czy się spotkali ale zaprzeczala, gdy usunęła przejrzałem jej telefon, okazało się że się widzieli, powiedziała że ona chce z nim być, bo on jej daje to czego ja przez ostatni czas jej nie dawałem, próbuje ja przekonać że się zmienię żeby dała mi szansę ale nie wiem czy nie jest za późno, teraz będzie mieszkać że mną jeszcze przez miesiąc bo nie ma gdzie się wyprowadzić, widzimy się codziennie rozmawiamy, nawet się przytulam ale gdy idzie do pracy a ja zostaje sam zaczynam wariowac, sytuacja jest kompletnie bez wyjścia, nie mam tu nikogo, ona była moja dziewczyna jednocześnie przyjaciółka, zostawiłem wszystko dla niej i teraz nie mam gdzie wracać, w ten weekend daje sobie i nam ostatnia szansę żeby ją przekonać jeśli się nie uda, to się poddam, nie pozwolę żeby on z nią był ponieważ wiem że to jest miejscowy podrywacz i ja wykorzysta, ona jest strasznie delikatna i wrażliwa, wiem że teraz jest po prostu zauroczona i nie myśli racjonalnie ale gdy mi się nie uda to planuje popelnic samobójstwo z kilku przyczyn, jedna z nich to nadzieja ze wtedy ona sie zorientuje że nie warto z nim być, a kolejna to że nie mam co ze sobą zrobić, jestem mało towarzyski a raczej w ogóle, nie lubię imprez, alkoholu itp, ona była taka sama i drugiej takiej nie znajdę, czy jest ktoś kto przechodził przez coś podobnego i pomoże mi jak ja przekonać?

[Gość Ruda999000]

Witaj, ja akurat byłam w sytuacji twojej kobiety. Bylam zareczona 4lata z facetem panem A” no i monotonia dopadała zeiązkowa . On niechcisl wychodzic itp itd. I nagle poszlam na domowke poznalam tam Pana B. Co mnie zauroczylo? Ze cos sie dzialo impreza spotkania wyjscia nie bylo nudno. Ciągle było jakieś zajecie. No i przestalam w stosunku do Pana A sie interesowac zlewalam go - identycznie jak kobieta w ktorej ty jestes zakochany. No i rozstalismy sie, wybrałam Pana B. Od 3lat jestesmy ze soba.. i co moge powiedziec? Tęsknie bardzo za Panem A kocham go nadal i wiem ze to byla moja milosc. 4miesiace temu wlasnie urodzila mu sie coreczka , - cios w same serce. A ja nadal zyje z panem B - ktory zgotowal mi pieklo w zyciu . Nie raz chcialam skonczyc ze soba. Ale sie opamietalam
moja rada: gupiś. Nigdy ale to przenigdy nie rob sobie krzywdy z czyjes glupoty. ona dopiero zrozumie co straciła- jak się pozna na drugiej osobie(tak bylo w moim przypadku np. pan A prace bral powaznie, byl madry co do wyborow, chcial jedynje milosci, prał gotował, byl przedewszystkim ODPOWIEDZIALNY i czulam sie bezpiecznie /// Pan B- nie am czasu prać, śpic calymi dniami, igra z losem itp) .
Idz do przodu- poczatki sa trudne- wiem z wlasnego doswiadczenia. Ale uwierz NIE JEST WARTA CIEBIE. ona sama nie wie czego chce, nie wie gdzie swoje „jajko” znieść. Jak kupisz jej kwiaty i czekoladki to przyleci , ale jak juz raz jej nie kupsiz to ona sie bedzie czuła niechciana i pojdzie do drugiego.
Sama jestem kobietą i aż sie dziwie ze cisne ją.. ale taka tez mniejwiecej bylam/ moze nie doslownie ale podobnie mialam.
Ona zrozumie dopiero po czasie, ale ty wtedy za ten „jakis czas” bedziesz szczesliwy z kim innym :)
Nie zwrocisz uwagi na siebie robiac sobie krzywde to jest tylko przyciaganie na „łaske”. Ona potem i tak wroci do tamtego bo znowu sie zacznie nie po jej mysli.
Nie marnuj czasu na nią- mowi ci to dziewczyna ..

[Gość Rafal8989]

Ale problem jest taki że ja nie chcę innej, chce ją, wiem że zbladzila i będzie żałował dlatego chcę ją przekonać :(

[Ruda9990]

Też mówiłam ze niechce innego tylko tego z ktorym jestem.
Ale tera popdpatrzylam ze masz 19 lat
A ja 23. Niby 4lata roznicy ale...
Powiem ci znowusz z wlasnego doswiadczenia..
dajmy na to, bylam z wojtkiem i stwierdzilam ze neichce byc z nikim innym. Rozstalismy sie. Pozniej bylam z romanek i tez chcialam byc tylko z nim , no i tak wkolko. W skrocie za kazdym razem gdy czlowiek jest w zwiazku liczy na to ze to jest TO , ze nikt inny w ich zyciu sie nie pojawi procz tej osoby. To jest taki łańcuch ludzki niestety.
Masz 19 lat kupe życia przed sobą , a nim sie obejrzysz bedziesz w jakims związku. Pozatym jest roznica miedzy „zauroczeniem a miłością a przyzwyczajeniem” . To są 3 odrębne rzeczy.
Sadze ze jestes zauroczony . I nie mow mi ze nie.. bo sadze ze za kilka lat wspomnisz moje slowa „ a taka ruda9900 powiedziala tak i miala racje” .
Ile razy przychodzilam do mamy z placzem „ale ja go kocham.. i wyje łzami” , a ona dziecko tys mloda glupia i zauroczona. Szczerze? Smieje sie teraz z tego że hej!
Glowa do gory!!
Idz do przodu. Nie zatrzymuj sie w jednym miejscu.
A co najlepsze na zranione serce? Inna dziewczyna :)