Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Jak w pięc lat zniszczyłem sam siebie.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich
Jako ze nie kazdemu chce się czytać długie. nie koniecznie składne teksty, pierw pozwole sobie zadać pytania które mnie nurtują. a następnie opisze swój, dosc masochistyczny przypadek.
-Czy będąc pare miesiecy na testosteronie, a miesiąc po rzuceniu papierosow, alkoholu i amfetaminy, moge sobie pogorszyc swoja psychike odstawiając testosteron na poczatku "detoksu" ?(ogolnei chcialem go juz rzucic i przejść do odblokow, ewentualnei za jakieś 30-60 dni)
-Czy jeżeli teraz wybrałem "czyste" życie, moja psychika, koncentracja oraz pamięc znacznie się w przeciągu paru miesięcy poprawią? ile moze trwac proces regeneracyjny mózgu

Coś o mnie..
mam 30 lat, od 23 roku życia ćwiczyłem dwa lata na siłowni, przed tym okresem 1-3 razy w ciągu roku brałem okazyjnie amfetamine, zioło, piłem średnio ze znajiomymi raz w tygodniu spore ilości alkoholu.
Zaczałem ćwiczyc - po roku na silowni bralem trzymiesiące testesteron dla lepszych osiągów, po kolejnych paru miesiącach byłem przez rok na testosteronie i w tym 4-6 na trenbolonie (bardzo silnyt steryd ktory z normlanego spokojnego chlopak portafi zrobic psychola ;D)
W połowie brania tego trenbolonu , mając jakoś 25 lat, poszedłem na dyskoteke no i się zaczeło. Co tydzien bralem ze znajomym pol pol grama na glowe amfetaminy i bawilismy się tak z 2-3 lata w klubach w kazdy weekend, przesadzajac z alkoholem, biorąc speeda, w miedzy czasie przeskoczylismy na metamfetamine na jakies 3-5 miesiecy co tydzien i tu sie zaczelo, psychika ise zmieniala, otwieraly sie w mozgu nowe pokoje, pare razy prtzeginalismy pałe, do momentu az raz zostalem wywalony z klubu, bo rozmawialem zl udzmi ktorzy kolo mnie nawet nie stali - wkręcałem sobie rozne zwidy, pare godzin i minelo. Wrocilismy po 2 tygodniach do lagodniejszej amfetaminy co tydzien. Po jakims roku (do tego roku 2018) zaczelismy przeginac pałe, jak juz bralismy w pracy, to mielismy ciągi, nie ograniczalismy się tylko do klubow. Raz 4 dni nie spałem, nad ranem w prayc zaczalem sobie wkrecac ze dostalem zapasci i dzwonilem po pogotowie, odstawilem, odespalem, wypoczalem, wzialem, znow myslalem ze rzucilem na stoprocent - setnny raz (a przycodzil weekend, alkohol i znow sie bralo amfetamine) , wiecznie oklamujac siebie ze biore, bo mnie namawiaja, bo po alkoholu idzie mnie namowic, bo inaczej sie nie da, z byle powodu, mimo wewnetrzych walk, srednio po tygodniu pekalem i jak ktos mi nasypal, to bralem. Po kolejnym wzieci, wieczorem wypalilem ziolo dosc pijany, poszedlem spac i mialem dosc dziwny stan swiadomego snu, slyszalem nie swoje glosy, widzialem nie swoje twarze w swojej glowie. Po tygodniu juz tylko 'sie nawalilem wodka' i nastepnego dnia w nocy mialem dziwne lęki, ciagly strach przez tym, ze sobie znisczyłem glowe, chociaz tak wlasnie jest.
Moge teraz smialo, prosto i zdecydowanie powiedizec, ze skonczylm z kazda uzywyka, nawet heh piwo bezalkoholowe wydaje mi się zle, wiem ile sobie w zyciu tymi imprezami, uzywkami zniszczylem, ile narozrabialem, ile kasy przepuscilem i poweidzialem sobie jakos zupelnie inaczej(moze wkrecilem sobie to przy przedawkowaniu, kto wie) ze po prostu, narkotyki mnie mega szybko niszcza i po prostu jestem o krok od zeswirowania, czasem sie tego boje, ze moge ktorego dnia nagle zmienic sie w goscia z urojeniami, mimo ze nic nie bede bral. tak czy siak, od 2 ponad miesiecy cwicze, od miesiaca twardo i bez problemu nic nie biore, zycie stalo sie nudniejsze (wiem wiem, efekty przejsciowo uboczne) czasem jak widze na dobrze bawiacych sie w pracy naspidowanych kolegow, mysle sobie jak oni fajnbie sie czuja, aczkolwiekj sam na zdrowej diecie i cwiczeniach nie raz neziemsko tryskam szczesciem, co tez moze byc przejsciowe(?)
Nie imprezuje, nie czuje potrzeby, chetniej spedzam wolny czas przy konsoli i probie odbudowania zepsutego przez narkotyki zwiazku, chociaz po tytlu kobietach nabawilem sie juz jakiegos wstretu do zaczynnia relacji z inna kobieta od zera - to temat na inny dzien, poradze sobie z nim sam.
I zeby nie odbiegac, serio interesuje mnie sprawa tego testosteronu, czy powinienem go jak najszybciej odstawic ? (wiadomo, mimo odblokow moja produkcja wlasnego testosteronu bedzie zerowa przez jakis czas, obaawiam sie tylko tego, ze moze w trakcie detoksu dopsc mnie jakies mega depresisko) Czy moge spokojnie go jeszcze brac jakies dwa miesiące|(biore od marca), czy powinienem jak najszybiej zaprzestac bo on tez mnie niszczy?

I jeszcze jedno. Przed treningami biore pobudzajace przedtreningowki, nigdy ich nie stosowalem, doczytalem ze one potrafia stymulowac uklad nerwowy,. nie wiem czy w moim przypadku nie jest to czyms, czego nie powineinem ruszac

Widze ile to cale imprezowe zycie mnie kosztowalo, co robia narkotyki z moimi znajomymi ktorym probowalem pomoc, to się odsuneli bo juz z nimi nie baluje... 'znajomi'

Wytrwałym gratuluje =p

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...