Jak porozumieć się z chłopakiem?

[Gość a...l]

Mam problem z moim chłopakiem, jesteśmy razem prawie rok, oboje mamy>25lat. W zeszłym tygodniu zmarł jego dziadek. Chłopak od razu pojechał do rodzinnego miasta i został tam tydzień. Jego rodzina nie wie o moim istnieniu, pogrzeby nie są dobrą okazją na poznawanie teściów i synowej, ale dla pewności zapytałam czy chce, żebym przyjechała na pogrzeb. Powiedział, że nie. Codziennie pytałam, czy chce porozmawiać przez telefon, również nie chciał. Dziś wrócił do miasta, w którym oboje mieszkamy (osobno). Myślałam, że spotkanie po takich wydarzeniach będzie priorytetem (zwłaszcza dla niego), ale okazało się, że idzie dziś na siłownię, my możemy się zobaczyć jutro. Zrobiło mi się smutno, że trening da mu więcej niż ja po takim ciężkim tygodniu. Poczułam, że gdzieś zawiodłam, skoro po takim czasie bycia razem, w najcięższych chwilach zostałam odepchnięta i okazałam się niepotrzebna. Teraz tego żałuję, ale powiedziałam to wprost, na spokojnie ale szczerze. Wybuchła z tego awantura, że ja nie rozumiem jego potrzeb. Ciągle powtarzam, że smuci mnie fakt, że w takich chwilach mnie nie potrzebuje i że gdzieś popełniłam błąd. On na to odpowiada, że patrzę tylko na siebie i swoje potrzeby. Nie możemy się dogadać, on nie rozumie że ja chcę spełnić jego wszystkie oczekiwania, za to w zamian woli iść odreagować na siłownię. Czy takie podejście świadczy o zróżnicowanym zaangażowaniu w związku czy przesadzam? Mam za sobą wieloletni związek i całkiem inaczej postrzegam wspieranie, zwłaszcza w ciężkich chwilach.