Problemy z pamięcią

[Gość Andrzej714]

Cześć
Mam 19 lat i chyba zauważam u siebie problemy z pamięcią pierw podam kilka przykładów
*nie mogę sobie przypomnieć co wczoraj robiłem, np co zjadłem na śniadanie, dziś rano próbowałem sobie to przypomnieć ale nie potrafiłem. Mogę jedynie się domyślić, że: to może zjadłem jajecznicę? ale nie ma brakujących jajek w paczce. To może kanapki? chyba tak bo w bochenku chleba brakuje kilku kromek a chleb ktoś niedawno kupował i zazwyczaj to ja jem kanapki. Nie pamiętam już samej czynności jedzenia. Chyba robię to już z automatu jak robot. Albo w co grałem na kompie, i jak mi poszło? O czym gadałem z kumplami? Zazwyczaj tylko jeden może dwa wątki zapamiętam a tak to nic.

*jakiś czas temu wyszła sytuacja, że aż mi było wstyd. Moja mama twierdziła ze rano przed wyjściem z domu powiedziała mi abym coś zrobił (no właśnie nie pamiętam już co ale to coś było bardzo ważnego) załóżmy ze to było pójście do apteki i kupienie czegoś bo ona nie może tego zrobić ponieważ kończy pracę po 18 a apteka jest do 18. Wróciłem do domu, radosny jak co dzień, zmęczony dniem, a ona pyta się mnie czy o czymś nie zapomniałem; chyba nie; a co ci mówiłam rano; nic? A nie miałeś pójść do apteki? ... to nie tak, że przypadkiem zapomniałem, ja nie pamiętam w ogóle że rozmawiałem z mamą tego ranka, ta sytuacja właśnie mnie natchnęła do napisania tego, to jest straszne.

*Czytanie tekstu sprawia mi problemy najgorzej jest podczas lekkiego stresu, na przykład podczas lekcji ktoś każe mi coś przeczytać na głos. Fajnie przeczytam to bez problemu ładnie itp. ale bardzo często jest tak, że jak skończę to nie jestem w stanie uwierzyć, że ja to już przeczytałem. A co dopiero przypomnieć sobie co w tym fragmencie się zadziało. Ale też gdy czytam normalną książkę, mimo że nie lubię, to potrafię przeczytać stronę następnie przerzucam kartkę... o kurde a co tam się zadziało? (nic nie pamiętam) czytam na nowo, oo coś tu było, ale o tym i tym pierwszy raz się dowiaduję(mimo że wiem ze to przeczytałem)

* teraz na wakacje w pracy mogę widać się po kilka razy dziennie z daną osobą dopóki ona nie zwróci mi uwagi "przecież dzisiaj się już witaliśmy" tak mam tylko z osobami, jeżeli nadal nie zapamiętałem ich imiona. A jak są nowi to juz w ogóle. Albo mam problem z uwagą i koncentracją albo nie wiem co

Teraz coś innego. Za młodego dzieciaka ciężko mi było odpędzić jakiekolwiek myśli gdy miałem czas wolny, bez głównego zajecia, przykładowo jechałem gdzieś autem była cisza i nie miałem się czym zająć to atakowały mnie myśli, wyobrażenia, wizualizacje, myślałem ciągle o czymś, fajne to było, ciągle jakieś nowe pomysły,... jak złożę kartkę w ten sposób a poten w ten co powstanie, jak by zamienić tamtą ścianę w lustro i poświecić tam laserem to pod jakim kątem by się odbił, a czy z moich klocków lego mógłbym to i to zbudować. Wszystkie podróże się ciągnęły. Nie potrafiłem zastopować nawet gdy chciałem fajne to było może męczące ale dobrze się bawiłem. A teraz? Jak idę ulicą totalnie się wyłączam o niczym nie myślę i nie zauważam, że już ten wielki kawał drogi przeszedłem. Że to mi zajeło chyba z 15 min a pamiętam to jak by to było pstryknięcie palcem. Wydaje mi się że brakuje mi jakiejś części, lub też za mocno wyćwiczyłem sobie umiejętność wyłączania się i teraz mie to męczy.

Bardzo wiele rzeczy nie pamiętam. Gdybym miał narysować oś czasu od urodzin do teraz i zaznaczyć sytuacje które naprawdę pamietam a nie z domysłu to by to wyglądało o tak
* | | | | | | |
widzicie te przerwy? Jasne to nie tak ze tam nic a nic nie pamietam ale to są przerwy w których wiem ze coś robiłem bo np przerwa między drugą a trzecią kreską to okres podstawówki, wiem że chodziłem ale co ja tam robiłem?

co o tym sądzicie? ja sobie to wmawiam czy serio coś jest nie tak?