Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Lęk przed wyjazdem, okropne uczucie, paraliż


Gość Gpatryk

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Gpatryk

Hej jestem Patryk, mam 23 lata. Wyjezdzam w niedziele do Niemiec, do pracy na dluzszy prawdopodobnie okres, planowalem wrocic do domu dopiero na swieta. Obecnie mieszkam w Szczecinie, wynajmuje tu pokoj i jestem sam, nie dostalem nowej umowy pracy wiec stad decyzja o wyjezdzie. Lecz im coraz blizej jestem wyjazdu, tym gorzej sie czuje, placze, nie moge spac, mam straszne mysli, boje sie samotnosci, ze sobie nie poradze, bardzo tesknie za domem i mysl ze juz rok nie bedzie mnie w rodzinnym domu dobija mnie, czuje sie wrecz sparalizowany, nie czuje apetytu. Choc jak wyjezdzalem z Rzeszowa do Szczecina czulem sie w miare okej bo to jeszcze nasza ojczyzna itp. Ale jak pomysle ze bede tak daleko, czuje jakas depresje, mysle o mamie,o bracie, ze ominie mnie cos bardzo waznego. Boje sie ze jak bede w pracy to bede myslal o nich, ze bede mial takie ataki ze tak powiem i sie rozkleje. Bylem juz w przeszlosci w Holandii 2 razy i bylo tak samo ciezko, zawsze mnostwo lez i przezywania, wytrzymywalem max 2 miesiace i wracalem. Nie wiem czemu tak jest nie potrafie pokonac tego strachu i uczucia bycia rozdzielonym mimo ze nawet teraz jestem daleko od domu. Bardzo mnie to dziwi, denerwuje bo nie moge normalnie funkcjonowac. Czuje troche ze marnuje mi sie zycie, ze zostawiam tak piekne miasto za soba, tak na prawde nic tu nie osiagajac wiekszego, po to zeby cierpiec teraz jeszcze wiecej. Ale z drugiej strony chce jechac bo marze o tym zeby zarobic pieniadze i wrocic, pomoc mamie finansowo, kupic bratu cos, kupic sobie samochod, zamieszkac blizej rodziny i byc moze zaczac studia. Moze mi ktos powiedziec co ze mna nie tak, czy jestem chory ? Dodam ze nacodzien jestem rozchmurzony,ale teraz, jestem zalamany, zaplakany i leze jakby sparalizowany piszac do Panstwa. Czy jestem chory psychicznie lub czy mam nerwice ?

Odnośnik do komentarza

Wiesz, zawsze mamy w sobie iles odwagi i iles chęci aby cos w nim zmienić " chce jechac bo marze o tym zeby zarobic pieniadze i wrocic, pomoc mamie finansowo, kupic bratu cos, kupic sobie samochod, zamieszkac blizej rodziny i byc moze zaczac studia."

Mamy tez w sobie strach, ze się nie powiedzie, że nie damy rady, że będziemy tęsknić, ze sami bez najbliższych nic nie znaczymy.

Oprócz losu, który rozdaje za nas karty, czasem niezależnie od naszych dązeń jest jeszcze rozum i wolna wola. Ci z nas, którzy sa odważniejsi, są odważniejsi zarówno w swoich marzeniach jak i wytrwalsi w realizacji ich kazdego dnia, mają zazwyczaj większe osiągnięcia. To nie jest tak, ze nie mają oni obaw czy lęków. Mają. Tyle, ze odważnie je odsuwają, nie pozwalają swoim myślom wpaśc w panikę, nie pozwalają sobie na histerię.

Pewnie w podobnej Tobie sytuacji myslą w takim stylu. Mam szansę na pracę w Niemczech i mam nadzieję, ze po odliczeniu niezbędnych kosztów utrzymania odłoże troszkę więcej pieniędzy niż mógłbym to zrobić w Polsce, Jak na pierwsze plany zakładam, ze pobede tam minimum 1 rok. Po roku może podciągnę się trochę w języku, będe miał jakies pojęcie o możliwościach zawodowych dla swojej osoby. posłucham i poobserwuję jak tam sobie radzą Polacy w podobnej do mojej sytuacji.Rok to duzo. ale jak bede miał dużo pracy, to może nawet tak cięzko tego nie będę odbierał. Ponadto wszędzie są ludzie. Może w pracy będą jacys mili ludzie z którymi się zakoleguję. A może się odważe raz i drugi póJć do klubu czy na dyskotekę. Może poznam jakąs fajną dziewczynę. Zobaczymy jak będzie . Wszędzie gdzie są ludzie, wszędzie można czuć się dobrze, tylko trochę trzeba być na nich otwartych i ja taki będę.
Za swoimi będe tęsknil. Kiedyś faceci jezdzili daleko za chlebem i nie było możliwości innego niz listowy kontaktu z najbliższymi. Wystarczy, ze Whatsapie założymy konto-mama, brat, babcia o ile używa komórki- w przerwie cos do nich skrobnę i zawsze któres z nich coś mi odpisze inni poczytają i tez się posmieją-to będzie codzienna wymiana drobnych zdan, przemyslen na forum naszej rodziny. Ponadto na Skypie będzie szansa, tyle ile będziesz Ty miał czasu i brat czy mama czy babcia i co niedziela, czy dwa razy w tygodniu będziecie się lączyć i będziesz wiedział co u nich. Choć tak jak piszesz to może takie połączenia dopiero Cię rozklejają.

Pomyśl, jesli ciągle nie bedziesz umiał wytrwać w swoich postanowieniach to może Twoja mama, która przeciez tez za Tobą tęskni-pomyśli jednak, ze slabo Cię wychowała, ze jestes taki mamusi cycus, ze jak już dalej od Polski to tęsknota taka, ze Cie paraliżuje i szybciutko pakujesz manatki i znow u niej jestes. Iles się pragnie oglądac swoje dziecko o ile je stac to pięknie zeby co jakis czas do domu przyjezdzalo. Jesli się dorobi, to może i rodzinie zafunduje jakis pobyt w kraju w ktorym mieszka, można coś wspólnie zwiedzicie?

Opanuj swój strach, bo jak na razie to on zaczyna panowac nad Tobą. Wszystko bedzie dobrze. A jestes dośc mądrym facetem, ktory nawet jak coś będzie się nie tak układało jak on uważa, czy planuje to będzie umiał na bieżaco plany życiowo korygować i zawsze przeciwności go tylko zahartują a nie osłabią.

Odnośnik do komentarza
Gość Mańkaa1

Porozmawiaj z psychologiem jak sam nie potrafisz przestawić swojego myślenia, bo z takim nastawieniem bedzie ciężko.
Powiedz sobie, najwyżej wrócę jak nie dam rady ale licz na to, że będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...