Poroniła po wizycie w szpitalu na Madalińskiego w Wawie

[saturn88]

Moja żona trafiła na ostry dyżur, w szpitalu przy MADALIŃSKIEGO w Warszawie, do lekarki EWY MOLGI. Ta osoba z pełnym lekceważeniem, z łaski, zbadała żonę, stawiając błędną diagnozę. Pacjentka, która zaczynała krwawić (początkowo plamienie), została wysłana do domu - mimo, iż zaczynało się mocne krwawienie. W karcie ze szpitala NIE MA słowa o początku krwawienia, zagrożeniu utrzymania ciąży. Pacjentka została wysłana do domu, po drodze przez aptekę (po zakup leków Duphaston i Magne B6), co jest kolejnym błędem - taką osobę należało zostawić na oddziale, co najmniej do obserwacji, leżącą, z podaniem dożylnie progesteronu. Zrobione zostało USG, na którym uwidocznione było bijące serduszko dziecka. Po około 30 minutach od wyjścia od tej "lekarki" dziewczyna poroniła, w domu. Ponieważ nie od razu było to czytelne (wczesna ciąża), zgodnie z zaleceniem wypisu, pacjentka wróciła na ostry dyżur, prosząc o pomoc i diagnozę, wobec coraz mocniejszego krwawienia (skrzepy); usłyszała wówczas, że lekarka dyżurna, Ewa Molga, nie będzie jej badać co godzinę. Po ostrym postawieniu sprawy, Ewa Molga zbadała pacjentkę przy pielęgniarce i stwierdziła, że faktycznie krwawienie jest silniejsze. Użyła też USG, na obrazie którego nie było już słychać bicia serca dziecka, ciąży nie było już widać.Lekarka Molga stwierdziła, że pacjentka jest młoda i żeby nie robiła tragedii, bo jeszcze zajdzie w ciążę i urodzi sobie dziecko. Nie padło nawet słowo przepraszam....
Zwracam Państwa uwagę na tę osobę. Lekarka nie wykazała żadnej troski o pacjentkę, lekką ręką wypuściła ją do domu, nie umiała nawet taktownie się zachować wobec dziewczyny, która poroniła.
Zdaniem lekarzy, z którymi konsultowaliśmy sprawę, rzecz nadaje się do złożenia skargi i zawiadomienia prokuratury. Zdaniem bardzo znanego w Kraju Profesora Nauk Medycznych, nie można popełnić takiego błędu, by nie zobaczyć początku krwawienia i zmian macicy, na pół godziny przed poronieniem. Niepojęte są przyczyny nie położenia kobiety, która zaczyna krwawić, na oddział i na obserwację - choćby na jeden dzień, plus podanie dożylnie progesteronu.