Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Jak przekonać partnera do próby ratowania związku?


Gość Magda_S99

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Magda_S99

Dzień dobry,
ponad rok temu związałam się z cudownym mężczyzną. Dotychczas moje związki odbiegały od ideału, wybierałam mężczyzn z problemami, którzy bezustannie mnie ranili. Problemy z alkoholem, przemoc, brak zrozumienia i wsparcia. Bardzo ciężko przeżywałam każde rozstanie, ale udało mi się jakoś z tego podnieść.
Wyjechałam do innego miasta i spotkałam Jego, zakochaliśmy się w ułamku sekundy, ja po raz pierwszy czułam, że ktoś kocha mnie bezinteresownie, troszczy się i dba o mnie. Niestety po około pół roku zaczęły się pierwsze kłótnie, niestety z mojej winy. Od dziecka byłam impulsywna, ale z biegiem czasu coraz trudniej było mi panować nad gniewem i agresją. Zaczęłam wszczynać awantury o drobnostki, wpadałam wtedy w szał, nie potrafiłam się pohamować. Okładałam swojego partnera pięściami, a z ust wyrzucałam tak bolesne słowa, że aż wstyd mi je teraz powtarzać. Po wszystkim czułam się otępiona i zupełnie bez siły, tak jakbym wykonywała bardzo ciężką fizyczną pracę. Wiedziałam, że mam problem i powinnam z nim coś zrobić, obiecywałam to swojemu partnerowi, że zacznę nad tym pracować, ale to zawsze wracało. On za każdym razem mówił mi, że bardzo ciężko to znosi, nie dziwię mu się. W końcu pękł, zostawił mnie w ubiegłym tygodniu, ja oczywiście wpadłam w szał, rzuciłam się na niego, wyzywałam, życzyłam śmierci, mówiłam, że nienawidzę i sama się zabiję, żeby on też cierpiał :( Wiem, że bardzo go zraniłam i to chyba boli najbardziej. W przyszłym tygodniu jestem umówiona do psychologa, by zacząć pracować nad sobą.
Chciałabym także naprawić swoje błędy i sprawić, by mój partner znowu mi zaufał i chciał być ze mną.
Bardzo proszę o wsparcie i rady, co mogę zrobić w tej sytuacji. Jest mi bardzo ciężko, może to zabrzmi dla niektórych śmiesznie i usłyszę, że "tego kwiatu to pół światu", ale to najbardziej wrażliwy, bezinteresowny, dobry i troskliwy mężczyzna, jakiego spotkałam. Wiem, że bardzo mnie kochał, swoje uczucie i wsparcie okazywał mi na każdym kroku. Zawiodłam go, ale wierzę, że mogę pracować nad swoim problemem, chciałabym dostać od niego tylko jeszcze jedną szansę. Bardzo proszę o pomoc.

Odnośnik do komentarza

Zwróć uwagę, że on nie odszedł po pierwszej twojej awanturze.
Za każdym razem dostawałaś szansę, której nie wykorzystałaś.
I tak dostałaś duży kredyt zaufania, bo niejeden chłopak natychmiast zostawiłby cię po pierwszym pobiciu.
Miałaś szansę, żeby przemyśleć i ogarnąć się.
Osobiście jestem zwolenniczką dawania szansy, ale tylko raz, później jest to tylko przesuwanie granicy wytrzymałości, którą sprawca najczęściej bez skrupułów wykorzystuje, tak jak ty.
"Zawiodłam go, ale wierzę, że mogę pracować nad swoim problemem, chciałabym dostać od niego tylko jeszcze jedną szansę. "
Z pewnością możesz pracować nad swoim problemem, ale dlaczego dopiero teraz?
Jeśli sądzisz, że terapia, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zmieni cię w innego człowieka, to jesteś w błędzie.
Terapeuta z pewnością uświadomi ci pewne sprawy, nakieruje, być może wskaże metody panowania nad emocjami, ale bez twojej silnej woli nic samo się nie stanie.
Dlaczego więc dopiero teraz?
Szczerze mówiąc, terapeuta nie jest potrzebny, żeby mieć świadomość tego, że dzikie awantury o błahostkę, połączone z rękoczynami to patologia.
Nie wiem, czy dostaniesz kolejną szansę, ja uciekałabym jak najdalej.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz coś uratować to najlepszym sposobem będzie w pierwszej kolejności szczera rozmowa z partnerem bez żadnych emocji, uniesień. Zawiodłaś go wiele razy, obiecując coś czego nie dotrzymałaś. To "coś" było istotne dla Waszego związku. Porozmawiaj z nim bardzo spokojnie i powiedz mu o psychologu. Powiedz, że zaczynasz definitywnie terapię i chcesz pracować nad zmianą w swoim życiu. Aby wyszło jeszcze lepiej zaproponuj, aby poszedł tam z Tobą. Po pierwsze będzie to dla Ciebie wsparcie, a po drugie będzie to okazja dla niego, aby bliżej przyjrzeć się Twojemu problemowi. Taka terapia, w której będziecie brali udział we dwoje może okazać się zbawienna. Ważne jest, aby widział, że rzeczywiście pracujesz, a psycholog powie mu co i jak, da wskazówki, tak abyście razem nad tym pracowali.

Odnośnik do komentarza

Bardzo dobrze, że w końcu zauważyłaś, że masz problem i postanowiłaś skorzystać z pomocy terapeuty. Pytasz, jak przekonać partnera, by dał Ci kolejną szansę? Nie wiem. Twój partner zapewne dawał Ci wiele takich szans, licząc, że się zmienisz, ale Ty ciągle powtarzałaś swoje błędy, aż cierpliwość mu się skończyła i postanowił odejść. Czy wróci? Naprawdę nie wiem. Możliwe, że jeśli z nim spokojnie porozmawiasz, powiesz, że podjęłaś terapię, to zastanowi się jeszcze nad ratowaniem związku. Gwarancji jednak nie masz. Mimo wszystko życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...