Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Boję się odejść od psychologa


Gość lili6

Rekomendowane odpowiedzi

witam! chodzę na terapię do psychologa już długo,baaardzo długo, cierpiałam na anoreksję potem bulimie,natrectwa.Miałam trzy przerwy w ciągu 10 lat, dwie gdy urodziły się dzieci a trzecia gdy byłam w szpitalu bo byłam o krok od popełnienia samobojstwa.Wtedy dostałam też przekaz od niej że musimy przerwać terapię,że za bardzo się przywiazalysmy,że ona zamiast mi pomóc zaczęła mnie chronić... Rozumialam o czym mówi... Stała się moim aniołem strozem.Minęły cztery msc,byłam sama,mieszkałam sama z dziećmi,nie radziłam sobie z emocjami.Zadziałam prosząc o krótką rozmowę, zgodziła się. Po 4 tygodniach znów telefon i prośba o wizytę. zaczęły się regularne wizyty... Poczułam że nie jestem sama,z drugiej strony coraz częściej zaczęłam zadawać sobie pytanie czy zamierzam tak do końca życia? Gdy widziałam swoją grubą i żółtą że starości kartę pytałam siebie ; kim jestem? Czy nie umiem poradzić sobie z życiem? Kilka razy definitywnie kkończyłam wizyty ale po czasie coś pękalo i dzwoniłam prosząc o rozmowę.Chyba powinnam zakończyć spotkania,czuję to gdzieś wewnętrznie że Ona zrobiła już dla mnie wszystko co mogła ale boję się,boję się zostać sama,Ona no właśnie stała się takim moim "Aniołem strozem " to dziwne wiem ale boję się jej stracić tak bardzo się przywiazalam.Z drugiej strony minęło już 10 lat,czy są pacjenci którzy tak długo chodzą do psychologa? Boję się że jestem dla niej obciążeniem.Dodam że mam zdiagnozowane BPD,

Odnośnik do komentarza

lili6, owszem, są osoby, które korzystają z długoterminowej psychoterapii. Niemniej jednak pamiętaj, że skuteczna psychoterapia to taka, która przygotowuje do samodzielnego życia bez konieczności korzystania z nieustannego wsparcia z pomocy psychoterapeuty. Zdrowe zakończenie terapii powinno być wspólną decyzją Twoją i specjalisty. Proces wychodzenia z terapii nie dzieje się z dnia na dzień. Trwa, ale w końcu nadchodzi ten dzień, w którym terapia się kończy i pacjent zaczyna żyć bez cotygodniowych sesji. U Ciebie natomiast proces wychodzenia z terapii nie zakończył się, ciągle wracasz. Psychoterapeutka też zdaje sobie sprawę, że Wasze spotkania nie mają już charakteru terapeutycznego. Ona też powinna to zakończyć, ewentualnie zaproponować miejsce, osobę, gdzie mogłabyś uzyskać wsparcie, skoro sama nie jest już w stanie Ci pomóc. Jak sama napisałaś, przywiązałaś się do terapeutki, bo tylko ona poświęca Ci uwagę. To wykracza jednak poza kontakt psychoterapeutyczny i nie sprzyja Twojej psychoterapii. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...