Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Problem z alkoholem.


Gość byanyxx2

Rekomendowane odpowiedzi

Każdy z was zna pewnie przypadek związku, w którym mężczyzna co weekend (albo i częściej) wraca do domu naj.ebany jak szpadel i staje w końcu przed wyborem między miłością a wódką. U mnie jest dokładnie tak samo, tylko że to nie mój facet ma problem z alkoholem lecz ja. Zacznę od początku. A więc mojego chłopaka poznałam, gdy byłam w klasie maturalnej, jest ode mnie o kilka lat starszy i niestety ale i mądrzejszy. Spotykałam się z nim 2 lata, lecz już po roku się do niego wprowadziłam. Pierwszy raz totalnie pijana wróciłam z urodzin koleżanki (wybrałam się na nie sama, on był w pracy) Dostałam wykład, ale mój chłopak potraktował to jako jednorazowy incydent, który miał się prawo zdarzyć. W końcu urodziny trzeba opić. Niestety sprawa powtórzyła się w następny weekend i w jeszcze kolejny też. Wtedy totalnie przegięłam pałkę, wróciłam taka najumana, że zarzygałam połowę mieszkania. Dostałam ultimatum, albo alkohol albo on. Przyrzekłam, że to był ostatni raz. Na początku mi się to udawało, grzecznie odmawiałam jakichkolwiek procentów, lecz na imprezie imieninowej poległam i znowu wróciłam pijana. Jak się domyślacie kazał mi się wyprowadzić (jego kwadrat) bo nie ma zamiaru użerać się z ALKOHOLICZKĄ. Bardzo mnie to dotknęło i mimo że nie zapisałam się do żadnej z grup AA naprawdę przestałam pić. Po niecałym roku znowu do siebie wróciliśmy, było kolorowo, bardzo się starałam bo w moim życiu liczył się tylko on i nauka. Kilka dni temu musiał jechać do swojej rodzinnej miejscowości załatwić kilka spraw i miał wrócić w poniedziałek. Zaprosiłam do siebie kilkoro znajomych, którzy jak się domyślacie przynieśli ze sobą nie tylko soczki i pizze. Mimo oporu, napiłam się (myślę sobie jeden kieliszek nie zaszkodzi) ale skończyło się tak, że obudziłam się dziś rano w totalnym burdelu i zaraz po moim przebudzeniu Mateusz (mój chłopak) wparował do domu z bukietem róż z zamiarem zrobienia mi miłej niespodzianki.
Wyobraźcie sobie jego minę, gdy zobaczył mieszkanie, które wyglądało jakby przeszło po nim tornado. Wszędzie walały się butelki jak nie po piwie to po wódce, telewizor leżał rozwalony na ziemi a pośrodku tego syfu siedziała jego totalnie skacowana dziewczyna. Jak nie trudno przewidzieć, rzucił we mnie różami i na pożegnanie usłyszałam (jak zresztą cała okolica) huk trzaśnięcia drzwiami. Po kilku godzinach do mnie wrócił, powiedział, że tak bardzo mnie kocha i nie może uwierzyć w swoją głupotę i naiwność, ale da mi ostatnią szansę. Wspomniał, że jak poczuje ode mnie jeszcze raz alkohol to kopnie mnie w tyłek i więcej go nie zobaczę. Potem wyszedł i powiedział, że nie wraca na noc. Wiecie co jest najgorsze? Boję się, że nie podołam, że znowu się napiję. Ja go tak bardzo kocham, nie wyobrażam sobie tego że zostawi mnie na zawsze.
Zwyzywajcie mnie, zróbcie cokolwiek bylebym się wzięła w garść, nie mam pojęcia co robić.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...