Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Mam 16 lat, moje życie nie ma sensu, rozmyślam nad samobójstwem


Rekomendowane odpowiedzi

Nigdy nie pisałam o tych sprawach na tego typu forach, ale chyba już czas zacząć bo nie wytrzymuję. Może zacznę od tego, że kompletnie nie widzę swojej przyszłości. Nie wiem co chcę robić w życiu. W sumie interesuje mnie aktorstwo, kiedyś udzielałam się w różnych kółkach aktorskich, rzekomo miałam do tego talent, ale przestałam bo i tak mi się nie uda jakoś na większą skalę w tym zaistnieć, więc po co? Pozatym moja mama stwierdziła, że jestem nienormalna i że skończę na bruku z tym moim aktorstwem i że mam zejść na ziemię i zająć się czymś "normalnym". Kiedyś też, przez dość długi czas tańczyłam, sprawiało mi to przyjemność, ale przestałam bo nie widziałam w tym sensu. Od września idę do liceum, wybrałam profil humanistyczny i mam taki zarys, żeby iść na prawo (raczej moja mama to na mnie wymusiła), ale myślę, że nawet matury mi się nie uda w pełni zdać. Pozatym, nie wiem czy ten zawód będzie mi sprawiał przyjemność i czy nie będę się z tym męczyć. Na samą myśl, że moje życie będzie wyglądać w sposób: wstaję, idę do pracy, wracam z pracy, spędzam czas z rodziną, idę spać i następny dzień to samo, wręcz chce mi się płakać. Chciałabym robić w życiu coś super, co będzie mi sprawiało przyjemność i radość, ale problemem jest to, że nie wiem co mogłoby mnie uszczęśliwiać i nie umiem tego odnaleźć. Na chwilę obecną nie mam już żadnych zainteresowań, kiedy trwał rok szkolny moje dni wyglądały tak: wstałam, szłam do szkoły, wracałam ze szkoły, coś tam robiłam zadania, siedziałam na telefonie, szłam spać. Miałam taki plan, że wakacje będą zupełnie inne, że będę spędzała czas w 100%, i tu co? Lipa. Od początku wakacji leżę całymi dniami w łóżku, nie mam na nic ochoty, cały czas płaczę, ze znajomymi wyjdę raz na jakiś czas ponieważ nie chce mi się nigdzie wychodzić. Bo wyjdę z kimś i co będziemy robić? Poplączemy się po mieście i tyle. Nie sprawia mi to już przyjemności. Pozatym mam taki kompleks, nienawidzę swojego ciała, uważam że jestem potwornie gruba i w dodatku jestem mega niska i to wygląda okropnie. Dlatego też wstydzę się gdziekolwiek wychodzić. Od września jak już pisałam zaczynam nową szkołę, nowi ludzie, wszystko nowe, tak bardzo się boję, że nie uda mi się odnaleźć, że mnie nie zaakceptują. Uważam, że jestem beznadziejna, największym problemem we mnie jest to, że za nic nie potrafię uwierzyć w siebie. Z jednej strony chciałabym coś ciekawego robić, z drugiej strony boję się podjąć działania w tym kierunku bo wiem, że tak beznadziejnej osobie jak ja nic się nie uda. Jak są sytuacje, w których ktoś mnie pochwali, że zrobiłam coś fajnie od razu go wyśmiewam i uważam, że mówi tak tylko żeby być miłym. Uważam, że wszystko w moim życiu robię źle. Kiedyś się cięłam i to mi dawało taki wewnętrzny spokój, czułam się przez to dobrze, chwilowo. Teraz zaprzestałam bo wakacje, krótkie rękawki, spodenki to będzie widać rany. W rodzicach nie mam wsparcia, ponieważ są zajęci całodziennymi kłótniami między sobą. Czasem mam ochotę stąd uciec, ale za co? Nie mam wystarczających środków, aby organizować tego typu ucieczki. Strasznie się przez to wszystko męczę uważam, że na tym świecie nie ma odpowiedniego miejsca dla mnie. Ostatnio często rozmyślam, że może samobójstwo byłoby odpowiednim rozwiązaniem, ale blokuje mnie myśl, że co potem? Nie jestem wierzącą osobą, więc nie wierzę w piekło niebo i tego typu bzdury. Strasznie się zagubiłam i nie wiem co ze sobą zrobić. Do psychologa napewno nie pójdę, bo psycholog mi nic nie pomoże, jedyne co to wyśle mnie do szpitala, a wtedy już naprawdę zwariuję. Jedyną osobą, która wie o tym wszystkim jest moja przyjaciółka, stara mi się pomóc, ale jakoś to do mnie nie przemawia, zabrania mi sobie cokolwiek robić bo twierdzi, że jestem dla niej najważniejsza, ale uważam, że gdybym zniknęła znalazła by sobie inną, lepszą przyjaciółkę i o mnie by zapomniała, więc żadnych szkód tego, że bym się zabiła by nie było. Tak myślę.
Minęło mi już 16 lat życia i nadal nie odnalazłam swojego miejsca na tej ziemi. 16 lat zmarnowałam bezpowrotnie, i następne lata zapewne zmarnuję tak samo. Błagam o to by ktoś zerknął na ten wątek i mi w jakiś sposób pomógł, chcę z tego wyjść i na nowo odnaleźć sens istnienia.

Odnośnik do komentarza

Powiem Ci że jesteś w takim wieku że nie masz prawa nawet myśleć żeby sobie coś robić.Powoli zmieniasz poziom swojego życia z dziecka na dorosłe życie.Spójrz na to tak,że nie po to czekałaś 16 lat żeby teraz to zakończyć.Poczekaj a zobaczysz że jest warto.Matura to jest pikuś,bzdura kompletna.Cały ten szum narobiony wkoło niej nie ma najmniejszego sens,gdyż zaliczenie jej nawet na 50-60% jest po prostu banalne,zwłaszcza teraz po reformie.Nie rezygnuj ze swoich marzeń.Próbuj swoich sił w aktorstwie,wiadomo że trzeba zacząć od czegoś małego,żeby potem sie wznieść na wyżyny.Pisze Ci to wszystko nie jako psycholog,czy inny doktórek ale jako ktoś to ma równie problemy,w moim wypadku są to problemy społeczne.Nie godze sie również na ustalony przez system tryb życia,8h pracy,8h rozrywki,8h snu.Przeraża mnie fakt że moje życia miałoby tak wyglądać,dlatego żyje inaczej.Jestem pewien że ułożysz sobie wszystko w życiu,w tym okresie wiele dziewczyn ma kompleksy na temat swojego ciała,ale to mija.Ja kiedy miałem już najgorsze stany,to wychodziłem z muzyką,zwiedzałem i to pomagało.Lubię czuć to że jestem inny niż inni,nie gonię za pracą,obowiązkami.Szukam sensu swojego życia i go nie widzę.Jestem sam od ponad 5 lat,ale póki co sie nie poddaje.Poszukaj czegoś w czym jesteś dobra.Znajdź jakieś hobby,zwłaszcza teraz na wakacje,bo siedzenie w domu cały czas wpędza w depresję.Nie polecam ci komputera,bo to jest właśnie bagno w które ja wdepnąłem.Siedzenie 20h dziennie przez 5 lat odspołeczniło mnie kompletnie,ale podobnie jak Ty dostrzegłem że tak nigdy nie będę szczęśliwy i muszę coś zmienić.Zastanów się czego Ci najbardziej brakuje w życiu i zrób wszystko żeby to osiągnąć.Musisz znaleźć koniecznie jakieś zajęcie,bo bez tego człowiek myśli,a jak myśli i podsumowuje sobie niektóre rzeczy to wpada w depresje.Jesteś młoda i dopiero weszłaś w etap kształtowania swoich relacji i postrzegania świata.Spróbuj porozmawiać z rodzicami,psychologa raczej odradzam.On pomaga ci nie dlatego że mu zależy tylko dlatego że mu za to płacą.Na portalach takich jak tu ludzie pomagają z własnej woli,nie poddawaj się.

Odnośnik do komentarza
Gość pomocnica99

Witaj. Twoim psychologiem w tym momencie jest Twoja przyjaciółka i ona może Co bardziej pomóc niż niejeden lekarz. Ona chce dla Ciebie najlepiej nie dlatego, że dostanie za to pieniądze. Samobójstwo to nie wyjście. Nie mówię tego, bo mam kolorowo. Wcale nie jestem bez problemów i tez kiedyś myślałam o samobójstwie, ale pomyślałam, że za dużo osób by potem miało cierpieć i zrezygnowałam. Rób to co kochasz. Kochasz aktorstwo to idź dalej w tym kierunku. Nie ulegaj presji, rób to co Co daje satysfakcję. Najpierw małymi kroczkami, a później kto się, może będziesz aktorką światowej sławy. Na wakacje dobrze by bylo żebyś znalazła jakieś zajęcie. Ja na przykład robię biżuterię i mnie to wciąga. Dla relaksu polecam wszelkiego typu kolorowanki antystresowe jako odskocznia. Niektórzy twierdzą, ze to bajeczki, ale u mnie kolorowanki naprawdę skutkują. Podczas malowania odcinasz się od świata i jesteś tylko Ty i kredki. Może dziecinne, ale spróbuj. Po prostu znajdź coś co Ci przypadnie do gustu, jakieś zajęcie i działaj. I chyba najważniejsza rzecz w tym wszystkim MYŚL POZYTYWNIE

Odnośnik do komentarza

xvxzxvz, masz dopiero 16 lat i uwierz, że masz pełne prawo, by nie wiedzieć jeszcze, co chcesz robić w przyszłości. Wiele starszych od Ciebie osób nie potrafi zdeklarować się, co dalej, jak ułożyć swoje życie. Ty dopiero dorastasz, masz w głowie mnóstwo myśli, niektóre pewnie sprzeczne, dlatego czujesz się pogubiona. Do tego dochodzi niskie poczucie własnej wartości, dlatego sabotujesz wszelkie swoje wysiłki i plany. Niby myślisz o aktorstwie, ale dajesz się przekonać mamie na prawo, nie wierząc w swój talent aktorski. Zanim nie spróbujesz, nie dowiesz się, czy się nadajesz do bycia aktorką. Nie rezygnuj ze swoich marzeń, choćby inni w Ciebie wątpili. Postaraj się myśleć pozytywnie - zauważ, że nabijasz swoją głowę czarnymi wizjami: "Nie zdam matury", "Nie dostanę się na studia" etc. Po co? Myślami przyciągaj dobre rzeczy. Pozdrawiam i życzę odwagi w realizowaniu swoich marzeń!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...