Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Moja mama zachowuje się jak wszystkowiedząca, a całe życie siedzi


Gość Nikimi2214

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Nikimi2214

w domu. Nie umiem jej już brać na poważnie, serio. Mimo, że się starałam. Nadal się staram, ale to mi się wydaje wręcz komiczne, jak siedzi i wypowiada się o czymś tak, jakby to sama przeżyła i widziała na własne oczy. Jakby wiedziała lepiej bo ona tak mówi. A całe życie mieszkała we wsi i w mieście, w którym teraz mieszkamy, które jest dosyć małe. Cała jej "wiedza" opiera się na wiadomościach wyczytanych w internecie, od którego swoją drogą ostatnio się chyba uzależniła. Nie siedzi 24/7 ale często. I jak coś przeczyta to prawie od razu leci do mnie albo taty, żeby nas pouczyć, np. "Wyczytałam, że nie można jeść tego i tego, bo to i to." Itd. Bez żadnej weryfikacji. Mam okropnie mieszane uczucia. I dużo ich. Zazdroszczę od czasu do czasu, w przypływie owładnięcia jej dziwną, nerwową aurą, która chyba zmusza ją do pokazywania się "jestem taka inteligentna", moim znajomym, którzy mają zwykłe mamy. Wiecie, nawet jak za dużo nie osiągnęły, to nie próbują na siłę robić z siebie światłych. Mają znajomych, bo nie twierdzą, że są jedynymi dobrymi osobami na świecie, mają jakąś tam pracę czy nawet hobby, potrafią się pośmiać, pogadać, porobić coś, zorganizować. Takie proste rzeczy. U nas tego nie ma. Mama siedzi w domu i sprząta jakby była pedantką, ogląda telewizję, posiedzi w necie, wyjdzie z psem czy na zakupy(i po wyjściach widać, że rzadko to robi, bo odstawia się na same zakupy). Jakiekolwiek hobby jakie ona "posiada" są chyba zmyślone. Np. mówiłam coś o ćwiczeniach, a ona, że przecież ćwiczy codziennie, rozciąga się itd. Spytałam kiedy, bo nigdy tego nie widziałam, ani mnie sama nie zachęciła, to ona, że się rozciąga jak śpie. No to zaczęłam wstawać wcześniej. Wstaję już tak 2 miesiąc i nagle się okazało, że nie ćwiczy rano. To samo z jakimiś książkami czy informacjami. Niby czyta, niby wie, a nic nie wie. A na dodatek czym więcej siedzi w internecie tym gorzej z jej słownictwem. Coraz mniej ją rozumiem, bo zdanie nie składa się konkretnych słów, tylko "no o to mi chodzi co tennn, noo, wiesz co". I tata w sumie też nie czyta ani nic. Praca, dom, telewizor. I niby mogłabym to zostawić, bo to nie moja sprawa skoro tak chcą, tylko widać, że są strasznie nieszczęśliwi i pogubieni. Czasem mam wrażenie, jakby byli dziećmi w skórze dorosłego. Bardzo często jak ja pierwsza coś robię odważnego w ich mniemaniu to to dosłownie papugują. Ja pierwsza gdzieś wejdę, o coś zapytam, coś zrobię, nawet jak piszę, że nie wolno, albo nie piszę nic i zawsze są zdziwieni, że nic złego mi się nie stało, a na dodatek ludzie są dla mnie mili. Wszędzie węszą podstęp. I trudno im zrozumieć, że najważniejsza jest równowaga. Czyli nie chodzi o to, aby wierzyć wszystkim, ale nie każdy chce Cię okłamać czy zrobić krzywdę. Dobrze, że w tym roku idę na studia i teraz pracuję we wakacje, to mi lżej jak przebywam w innym otoczeniu. Mogę z siebie zrzucić ciężar jaki nieświadomie na mnie spychają. No i w sumie czuję też jakiś obowiązek, żeby choć trochę ten ciężar unieść i im pomóc. Ale nie wiem czy nie zrobiłam sobie tym krzywdy, bo chcę wszystkim pomóc. Całej rodzinie najlepiej... I w gimnazjum sama popadłam w zaburzenia i depresje, z których właściwie wyszłam sama w 65%(tak powiedzmy, że tyle zrobiłam sama, a reszta to ingerencja innych ludzi).

Odnośnik do komentarza
Gość Nikimi2214

I dodam tylko, że jestem świadoma tego, że to inne czasy były, że doświadczenia złe stwarzają blokady itd. Tylko idzie to wszystko przeskoczyć. I wiem po sobie i po dziadkach czy rodzicach znajomych. Też mieli tylko książki bo internetu nie było i bardzo często mało pieniędzy. Ale determinacja jakoś im pomogła, żeby coś zrobić. Moi się ciągle boją wszystkiego. Od takich małych rzeczy jak zasłanianie rolet "bo inni będą patrzeć i gadać" po pojechanie rowerem 17 km dalej "bo mnie coś rozjedzie" itd i tak ze wszystkim. Sama w pewnym momencie zaczęłam mieć paranoje, że co rusz stanie mi się krzywda. Przestałam biegać sama po lesie, jeździć wieczorem rowerem, unikać wielu rzeczy bo miałam z tyłu głowy, że ktoś mnie zabije, zgwałci, uprowadzi, skaleczy, napadnie i tysiąc historii. Teraz sama to leczę, że tak powiem i zmuszam się do wszystkiego. Dzisiaj byłam w lesie z psem, jeżdżę rowerem nawet o 23 itd i nic mi się nie dzieje. Mimo, że to ciężko przełamać strach, bo głupie myśli z tyłu głowy nadal mam i się denerwuję jak przez ten las idę. Co szelest serce mi staje i mam przed oczami zabójcę, mimo, że nie zapuszczam się w środek lasu, a chodzę po obrzeżach wydeptanymi ścieżkami.

Odnośnik do komentarza

Dziś media epatują zbrodnią, nie było tego kiedyś.
Codziennie mamy doniesienia o morderstwach, gwałtach, przemocy, trudno przed tym uciec.
Też miałam taki okres strachu, też przełamałam się, podobnie jak ty i ruszyłam w miejsca, określane jako niebezpieczne.
Różnica między nami jest taka że ja powiedziałam sobie, że jestem bezpieczna, a strach był irracjonalny, ty natomiast nadal się boisz.

Spokój pozwala na uniknięcie niebezpieczeństwa. Strach wyzwala w napastniku przekonanie, że ofiara jest bezbronna i można na nią napaść.
Więc jeśli nie potrafisz zachować spokoju /boisz się/ to jednak unikaj jazdy w lesie, gdy nie musisz. Nie rezygnuj ze sportu, ale może inne godziny, lub miejsca tej jazdy.

Miałam takie sytuacje, gdy było dość niebezpiecznie - np. chciał mi wyrwać torebkę, czy natknęłam się na podejrzanie zachowującego się ćpuna - tylko moje zdecydowane zachowanie uchroniło mnie. Nie okazałam strachu, tylko "siłę"- wycofali się.
Siostra ciągle się boi, że ją okradną - już trzy razy to się stało. Jest łatwym łupem, poprzez swój strach. Niejako "przywołuje " kłopoty.
Marzenia się spełniają - a marzenia to nasze myśli. Nie marzy się o kradzieży?
Niby tak, ale się o tym myśli.

Więc albo pozbądź się obaw, albo zmień trasy i godziny.

Odnośnik do komentarza

Wyolbrzymiasz problem. Rodzice są dorosłymi ludźmi i żyją tak, jak im się podoba.
Rozumiem, że może drażnić cię zachowanie mamy, ale w gruncie rzeczy, ona nie robi nic złego, a to, że chce podzielić się informacjami które wyczytała w necie jest naturalne.
Czepiasz się po prostu.
Chciałoby się rzec; żyj i daj żyć innym.
Jesteś nietolerancyjna i zbyt krytyczna. To twoi rodzice, dbają o ciebie, opiekują się , utrzymują cię i za to należy im się szacunek i wdzięczność, krzywdy ci nie robią.
" Mogę z siebie zrzucić ciężar jaki nieświadomie na mnie spychają. No i w sumie czuję też jakiś obowiązek, żeby choć trochę ten ciężar unieść i im pomóc"
Jaki to ciężar z nimi niesiesz?
Jeżeli są przewrażliwieni na punkcie bezpieczeństwa, można z nimi dyskutować na ten temat, a samej zachować rezerwę.
Biegałaś sama po lesie, jeździłaś na rowerze późną porą? To nie są bezpieczne zachowania, więc nie przesadzaj.
To nieładnie, że próbujesz rozliczać mamę czy ćwiczy, czy nie, że kpisz, że się stroi do sklepu, zasuwa rolety itd.
To jej życie, ma prawo.
Przede wszystkim zajmij się sobą, a rodziców wspieraj, bo nie tędy droga.

Odnośnik do komentarza

~kuwa
Yonka a ja mam podobnie i się zabije nanana

A może do psychiatry nanana?
Przecież mamę z w/w opisu trudno nawet nazwać toksyczną. Ma swoje dziwactwa (kto ich niema?), jest być może nadopiekuńcza, ale nie wyrządza dziecku krzywdy, a to, że wyrośnięte dziecko ma focha, bo nie pasuje to , czy owo...
Jeśli masz podobnie, to skąd takie myśli?
Ja miałam gorzej, żyję i mam się dobrze (choć mogłoby być lepiej)

Odnośnik do komentarza

Mama chyba nadrabia niskie poczucie wartości.Niech sobie siedzi w necie jesli ma za dużo czasu ale nie powinna Ciebie wpędzać w nerwicę lękową.Najlepiej wydrukuj stosowny artykuł/ można z abc/ i daj do przeczytania mamie/rodzicom/.
Drażni Ciebie ich zachowanie bo żyjesz na zewnątrz.Masz szeroki obraz rzeczywistości.Porównujesz rodziców swoich znajomych i widzisz "dziecinność "swoich rodziców.No tak już jest.Rodziców nie zmienisz.Możesz np zacząc cwiczyć z matką albo zapisz ją na zumbę czy jakiś fitness.Pomóż po prostu wyjśc do ludzi,otworzyć się na swiat.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...