Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Nie wiem co robić, przez depresję zepsuł się mój związek


Gość Lock88

Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam 28 lat od ponad dwóch miesiecy lecze się na depresje.miałem problemy w domu w pracy cały czas napięta atmosfera krzyki przekleństwa (na budowie) z narzeczoną tez nie najlepiej się układało a to przez ciągle bole jej osobiste problemy do tego zaczolem pić dużo i coraz częściej żeby się rozluźnić aż pewnego dnia cos we mnie pękło i probowalem się powiesić powiedziałem mozej narzeczonej o tym pożegnalne się przeprosilem ale na szczęście kabel nie wytrzymał moja narzeczoną uznała ze to był szantarz emocjonalny powiedziała ze zawiodlem ja zawiodlem jej rodziców na początku nie chciała żebym przyjeżdżał później zmieniła zdanie chciała żebym przeprosił jej rodziców powiedziałem ze jak poczuje się lepiej to przyjade teraz mnie obwinia o to ze nie przyjechał em ja juz niewiem staram się z nią rozmawiać ona twierdzi ze mnie nie kocha ale chce zemna rozmawiać a ja nie potrafię znia rozmawiać bardzo ja kocham jesteśmy razem 7 lat niewiem czy dac sobie spokuj czy ciągnąć to dalej bardzo mnie to boli ze nie okazuje mi uczuć ma dla mnie mniej czasu malo co rozmawiały bardzo mnie to męczy bo chciał bym wiedzieć naczyń stoję czy staramy się czy się rozstajemy niechce mnie na razie widzieć a wtedy co probowalem się powiesić mimo ze wiedziała co chce zrobić nikogo nie powiadomiła nie zadzwoniła Donnie do domu chyba jej juz nie zależy eh co mam zrobić juz niemal siły do tego wszystkiego to mnie przerasta

Odnośnik do komentarza

Problemy z pracą, to albo szukać rozwiązania, albo ją zmienić. Na problemy w domu mając 28 wiosen na karku najlepsze antidotum to wyprowadzka na swoje, nawet wynajmowane 4 kąty.
A teraz meritum, w którym wiele zastrzeżeń dla mnie budzi postawa Twojej narzeczonej.
7 lat związku i totalna olewka Ciebie z Jej strony we wszystkim i ze wszystkim. Tutaj nawet nie ma na czym podeprzeć kluczowych słów ewentualnej przysięgi. Budujecie tą relację na skale czy na piasku? Bo tak jak Ty chcąc wiedzieć na czym teraz stoisz, to szukasz stabilnego gruntu pod stopami. Co do Niej, to wydaje mi się, że Ona buduje tą relację co najwyżej w powietrzu.
Nie przyszła Ci z pomocą w niczym, a w ramach przeprosin żąda tego od końca, czyli Jej rodziców?

Przeczytaj to sobie co sam napisałeś na spokojnie i bez emocji i odpowiedz sobie na pytanie, co byś powiedział autorowi tego pierwszego posta?
Odpowiedzi mogą Cię zaskoczyć, bo całe to zagadnienie z okresu 7 lat Waszego związku, nikt nie zna lepiej niż Ty sam.
A gdy do głosu dochodzą emocje, wyłącza się myślenie; logiczne myślenie...

Odnośnik do komentarza

Potrzebna byłaby terapia która uporządkował by twoją sytuację. Jeżeli twoja narzeczona twierdzi że cię nie kocha, to musisz to zaakceptować w innym przypadku będziesz podświadomie próbował sprowokować ją do tego aby chciała z Tobą być właśnie poprzez akty prób samobójczych. Trzeba byłoby rozeznać też jaką rolę odgrywa alkohol, gdyż zauważyłeś że GO nadużywasz. alkoholizm często maskowany jest przez depresja i odwrotnie. Oddawaj to wszystko też Bogu bo działanie złego ducha w twoim przypadku będzie bardzo duże. dobra terapia, leki dobrze dobrane i oddawanie tego wszystkiego Bogu jest nadzieją że wrócisz do równowagi

Odnośnik do komentarza

Jeżeli twoja narzeczona twierdzi że cię nie kocha, to musisz to zaakceptować

Tak ale jeżeli mowie jej ze skoro nic Donnie nie czuje to odposcmy sobie wszystko zerwijmy kontakt to ona wtedy pisze ze chce spróbować to na prawicy ze może jej uczucia wrócą. A co co alkoholu od próby samobójczej nie pije.

Odnośnik do komentarza

Bags
Na problemy w domu mając 28 wiosen na karku najlepsze antidotum to wyprowadzka na swoje, nawet wynajmowane 4 kąty.

Mieszkam w domu sam z mama ona ma 74 lata trochę dziwne by było wyprowadzić się i zostawić ja sama w tym wieku.

Masz racje może ma mnie dość i korzysta z okazji tylko czemu nie pozwala mi odejść bardzo ja kocham ale niewiem co zrobić czy walczyć o nią czy nie czy tylko się mną bawi nie chce mi dac odejść bo przyzwyczaił a się do mnie

Odnośnik do komentarza

Nie pozostaje Wam raczej nic innego jak szczera do bólu rozmowa co dalej. I to bez wcinania się sobie na wzajem w zdanie i budowania oskarżeń na podstawie wyrwanych z kontekstu zwrotów.
Rozmowa, w której kluczowe jest uważne słuchanie siebie na wzajem, co druga strona ma do powiedzenia.
Dla mnie jest to trochę dziwna sytuacja pod względem Jej zachowania, bo paradoksalnie przez tyle lat zna już Ciebie niemalże na wylot, a tu zero wsparcia i pomocy w tych trudnych zakrętach życia.
Zasada partnerstwa w związku, a już tym bardziej w narzeczeństwie wymaga bycia wsparciem, oparciem i pomocą dla partnera, a tu mam obawy na dyktatorskie podejście Jej do Ciebie, co jest formą "miłości", ale skierowaną ku samej sobie - Jej.
Nie wiem jakie masz podejście do tematu ślubu sakramentalnego, ale poszukaj sobie na www.cda.pl filmu próba ogniowa vel ognioodporny i obejrzyj sam, a potem może we dwoje.
Może też spot "przez śmiech do lepszego małżeństwa" na coś Ci otworzy szerzej oczy.
Bo na ten moment z mojego punktu widzenia, to Ona buduje oskarżenia na bazie emocji, a postawiona pod ścianą zaczyna logicznie myśleć mając poczucie utraty Ciebie...
W każdym bądź razie 1 odc. "ballad i romansów" Adama Szustaka tu jest kluczowy, gdzie po głębszej analizie Jego wypowiedzi, będziesz wiedział na czym stoisz po rozmowie z Nią.

Odnośnik do komentarza

Myślałem o psychologu ale musiałbym zrezygnować z pracy mieszkam w malej miejscowosci i pracuje od 7 do 17 plus dojazdy chcąc iść nawet prywatnie to około 20 mógł bym a ciężko kogoś znaleźć o tej porze. Mam coraz więcej wątpliwości co do sensu istnienia tego związku bo faktycznie jeżeli nie mogę na nią liczyć w tej sytuacji to później za kilka kilkanaście lat tez mogę potrzebować pomocy a ona się odwrocie odemnie dla własnej wygody. A może jej rodzice na stawiają ja przeciwko mnie odradzają jej związek zemna i dlatego mówi ze juz mnie nie kocha niewiem to tylko domysły

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...