Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Ojciec alkoholik.


Gość patrycja42567

Rekomendowane odpowiedzi

Gość patrycja42567

Witam. Moj ojciec od zawsze ma problem z alkoholem. W ostatnie wakacje zdecydowalam sie wezwac policje. Mialam nadzieje ze sie wystraszy. Cos do niego dotrze i sam zdecyduje sie na leczenie ale on nadal uwaza ze nie ma problemu. Od 5 tygodni siedzial w domu codziennie pojany. Rzucil prace i dzien w dzien pil. Do tego wszyatkiego dochodzi zastraszanie ze sie powiesi. Ciale klotnie w domu nie daja spokoju. Wczoraj zdecydowalam sie ponownie zadzwonic na policje. Powiedzialam im wszystko a oni byli zmuszeni wezwac lekarza z powodu mysli samobojczych. Ojciec powiedzial ze nie chce mnie znac. Obecnie przebywa na "odtruciu" ktore ma trwac 10 dni. Ja z kolei mam poczucie winy poniewaz zrobilam mu taki prezent na swieta. Ale ja nie potrafie patrzec na to jak cierpi mama i mlodsze rodzenstwo.
Dodatkowo wszystkie jego wady przekladam na swoje zycie osobiste.. Pomimo tego zle mi z sama soba.

Odnośnik do komentarza
Gość misiaija

Mam to samo. Ojciec uważa, że nie ma problemu. Jestem zmuszona wyprowadzić się z domu, bo nie wytrzymuję już tego psychicznie. Ciągle mam napady płaczu i problemy z oddychaniem. Dołączam się do pytania. Brak mi sił.

Odnośnik do komentarza

Cały problem zarówno Was, rodziny i ojca alkoholika "zamyka się" w butelce...
Uświadomienie nie tyle samemu sobie, co osobie w tym wypadku uzależnionej od alkoholu, powodu dlaczego sięga po alkohol jest gigantycznie trudne.
Po pierwsze jest to mocno powiązane z syndromem DDA z dzieciństwa u dorosłego dziecka uzależnionego na dzień dzisiejszy od wódki - Waszego ojca.
Po drugie wymaga to dotarcia do przyczyny sięgania po tego typu zagłuszaczy problemów: psychicznego załamania na tle nie radzenia sobie z odwiecznym schematem męża i ojca jako głównego żywiciela rodziny, bo żona zarabia więcej i etc.
Wątkiem dodatkowym i zarazem pobocznym jest powód rzucenia pracy, co tylko potęguje "popłynięcie łódką bols".

Paradoksalnie usilna chęć wyrwania osoby uzależnionej przez najbliższych, spotyka się bardzo często z negatywnym odzewem, że to przez Nich ofiara popada w uzależnienie. Co w rozrachunku końcowym można porównać do próby odwrócenia ról z ofiary na oprawcę, gdzie osobą chcąca dobrze ma poczucie winy, dodatkowo widząc cierpienia matki i rodzeństwa.
Błędne koło się zamyka, gdzie sedno problemu leży nie tam, gdzie finalnie osobie uzależnionej i Wam się wydaje. Paradoksem jest to, że stawiłyście czoła problemowi, który zewnętrznie spycha winę na Was...
http://www.polskieradio.pl/9/29/Artykul/998073,Okoloswiateczne-pytania-niewygodne
Gdzieś może jeszcze na necie na chomiku wędruje podcast pt "ciepłe święta czy ciepła wódka".
Próba zasięgnięcia porady i pomocy w poradniach dla osób współuzależnionych od problemu alkoholowego w rodzinie, to na ten moment chyba najlepsze wyjście z tej patowej sytuacji. By bez urazy mówiąc nie powielać tego schematu w przyszłości, bo tu nawet zaklinanie się, że "w mojej rodzinie tak nie będzie" - tak na prawdę niewiele czasem daje...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...