Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Myśli samobójcze i okaleczanie u 13-latki


Gość e...m

Rekomendowane odpowiedzi

dobry wieczor mam w tym roku 13 lat od roku mam mysli smobojcze a dwa miesiace temu doszlo okaleczenie oraz problemy z snem kod pocztowy nie wiem czy jest dobry bo nie znam a numer nie prawidlowy bo nie znam i nie mieszkam w polsce ale niestety nie wiem co robic jak tne skore czuje ukojenie ze problemy znikaja mam okolo 50 raz i blizn na rece oraz okolo 70 na nogach prosze o pomoc

Odnośnik do komentarza

Cięcie przynosi ukojenie tylko na chwilę, nigdy nie rozwiązuje żadnych problemów. Ale łatwo się od tego uzależnić. Z Twojej wiadomości wynika, że czujesz się samotna ze swoimi problemami. Być może są jednak wokół Ciebie osoby, którym mogłabyś się zwierzyć, pójść po radę, pomoc. Nie czekaj, aż się same domyślą, że cierpisz. Nie warto dusić problemów w sobie. Wtedy jest jeszcze gorzej. Najlepiej, gdyby ktoś z bliskich dorosłych wybrał się z Tobą do psychologa tam, gdzie mieszkasz. Polecam też bezpłatny telefon zaufania dla dzieci i młodzieży. Info na stronie 116111.pl.
Nie musisz cierpieć. Walcz o siebie, szukaj pomocy, bo całe życie przed Tobą! Powodzenia

Odnośnik do komentarza

Znudziło ci się walczyć o siebie po 13 latach pobytu na ziemskim padole?
Człowiek żyje tak coś przeciętnie między 65 a 90 lat i cały ten czas walczy o siebie a potem jeszcze walczy o swoje dzieci.Tobie się znudziło po 13 ? Nie żartuj ,tylko zacznij myśleć, co Ci się na świecie nie podoba, że będąc młodą kobietką, która mogłaby rozpaczać z powodu szpecącej krosty na nosie ( bo właśnie w nocy wykwitła i pewnie za parę dni zniknie) tnie sobie ciało zostawiając na całe życie szpecące blizny.
Zacznij bawić się ze sobą w zabawę "przeciwstawianie"- sprawdz, czy jesteś dość pomysłowa.

Np.jestem niezadowolona z życia, bo na skutek decyzji rodziców( lub jednego z nich) mieszkam za granicą i nie porozumiewam się w języku polskim przez cały czas. OK, dołujące. Ale - ja już polski dość dobrze znam i dla podtrzymania go, tak czasem rozmawiam z którymś z rodziców a już jak dzwonię do dziadziusiów lub koleżanek w Polsce to tylko po polsku. Czyli automatycznie bede dwujęzyczna- polski, bo to mój ojczysty język i ten drugi, bo w tym kraju mieszkam i go coraz lepiej poznaję.

Nie podoba mi się tu gdzie jestem, zostawilam w Polsce swoje koleżanki. OK. Ale - tu też chodzę do szkoly i są inni, niektórzy może też ciekawi, trzeba się rozejrzeć, może jakaś sympatyczna kumpela się trafi i będzie o czym fajnym z nią pogadać. A może jakieś zdjęcie z nowym towarzystwem zamieścisz na fb, a polskie koleżanki wypatrzą tego przystojniaka ,drugiego od lewej i zaczną o niego dopytywać. Uśmiechniesz się tylko tajemniczo i nie powiesz im, że raczej na co dzień to chyba taki burak. hihi.
Może trzeba na jakieś zajęcia sportowe się zapisać i oprócz zdrowego wysilku, rywalizacji po prostu poznać sympatycznych ludzi, którzy chyba mnie zaczynają Cię lubić.

W Polsce co drugą niedzielę chodziliśmy do dziadków i można było fajnie z babcią porozmawiać, poskarżyć się ,a babcia tak wszystko w żart obrócila i już nic nie było straszne. OK. Smutne, że z powodu odległości lub zawirowania stosunków rodzinnych już tak nie jest, Ale - teraz mama stara sie abyśmy w co drugi weekend wyjeżdzali za miasto, a tu przecież jest pięknie, idzie wiosna i przyroda się budzi, ostatnio zobaczyłam krokusy a powietrze tak inaczej i fajnie pachnie. Zaraz bedzie parę dni wolnego z okazji Swiat Wielkiej Nocy i tez może będzie fajnie.

Każdemu człowiekowi jest nie raz smutno i żle i cały świat wydaje mu się wrogi, nieżyczliwy i już nie ma na nic sił. Jedni na szczęście mają ogólnie pogodny charakter i szybko takie myśli od siebie odpędzają a inni nie umieją sobie z nimi radzić a jeszcze inni ,je w sobie, wręcz pielęgnują. Oczywiście najlepiej byłoby mieć pogodny charakter, ale o ile tak nie jest, to trzeba nad sobą pracować. bo:
1. smutasów nikt nie lubi
2. smutas sam sobie życie truje i jemu samemu ze sobą ciężko

Tak wychodzi na to ,że powinnaś spróbować bawić się w "przeciwieństwa".W myślach swoich to co Cię nuży, smuci dla równowagi znaleść coś, co jakby...tak głębiej się zastanowić, byłoby nawet miłe, no może jakby jeszcze bardziej pomyśleć... to nawet wręcz radosne. I starać się mysleć o tym czymś fajnym i w sobie podsycać radość z tego, że możemy to przeżywać , a już nie skupiać się na tym co tak doluje.

Ja tak sobie "z czapki" wymyślałam przyklady ponieważ nie znam Twojego życia i Twoich zmartwień, ale chciałam Ci przedstawić ideę - dużo rzeczy mnie martwi, nie podoba mi się, wnosi mi do głowy niepokój, napięcie i wtedy sięgasz po coś ostrego, czyli działasz fizycznie. Zgoda, ludzie też fizycznie próbują się rozprężyć, ale za pomocą R U C H U, wielkiego sprzątania mieszkania, z wściekłością przekopanego ogródka, wybiegania się na boisku, treningu na siłowni, długiej jazdy na rowerze, odpływania i odnurkowania na basenie iluś metrów na czas- a l e n i e s i ę g a j ą po coś ostrego. Jesli w tej chwili nie uprawiasz ruchu, to nie sięgaj po coś ostrego tylko sięgaj do swojej głowy i poddaj się zabawie w "przeciwieństwa". Zawsze do tego co niepokoi i niesie napięcie ,znajdz w głowie coś ,co jest miłe ,fajne i trochę Cię uspokoi a jutro po lekcjach biegnij na basen, czy na bieżnię. Człowiek musi umieć sobie radzić i nie dać się. Jesteś mądra, bo ten list do nas ,to próba ratunku i jeśli dorośli wokól Ciebie nie mają czasu lub możliwości Ci pomóc to działaj jak Ci poradziłam a powinno być dużo lepiej.

Jak się już troszkę wyciszysz to może zauważysz, że w wolniejszej chwili, jak spokojnie podejdziesz do dorosłego z Twojego otoczenia, to da się z nim pogadać, ale może próbę podjęłaś jak mama czy tata akurat przeżywali swoje zmartwienia czy to z pracą, czy mieszkaniem, czy otoczeniem, czy między sobą i nie zauważyli, że coś istotnego dla Ciebie chciałaś powiedzieć, bo ileś trudnych i istotnych dla nich ich spraw siedziało w ich głowach i nie usłyszeli, że masz ochotę sobie z nimi pogadać.

P.S, Oczywiście po polsku nie zaczyna się zdania od "ale". Niemniej w myślach nieraz tak własnie się do siebie przemawia, dlatego tak sobie pisałam.

Głowa do góry, nawet w tym dalekim świecie dasz radę!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...