Skocz do zawartości
Forum

uczycie bezsillności i lata tylko w domu


Gość zmarnowany55

Rekomendowane odpowiedzi

Gość zmarnowany55

Walcze ciągle sam ze sobą, z własnym umysłem. Mam uczucie bezradności, bezsilności. Uczecie żeby pujść do psychoteralety. Nie z jakimś konkretnym problemem a tak poprostu pójść i odddać los mojego życia w ręce terapeuty, a tylko o tym myśle, ciągle, non stop od już 4 lat i nie potrafie tego zrobić, ogrania mnie strach, że jestem skłonny pujść do obcego człowieka bo nie wiadomo na kogo trafie i dać mu pełną władze nad sterami mojego życia. A tak naprawde to co teraz pisze jutro już pewnie bym tak nie napisał i to też jest kolejnym problemem. Chce poprostu pójś do psychoterapeuty, rozłożyć się, zamknąć oczy i żeby powiedział mi kim ja jestem, lub kim mam być. W domu tylko siedze. W 70% codzienie żyje rutyną robiąc te same czynności w przybliżeniu w tych samych godzinach. Nie moge zerwać z nałogami którymi uzupełniłem swoje życie jak picie i palenie (teraz elektronicznego papierosa). Mam 25 lat. Mieszkam z rodzicami razem z bratem starszym na jednym piętrze on juž wykończył dom swój i wyprawdza się. Ja nie mam pracy , nie mam pieniędzy, z tych dwuch powodó też nawet nie prubuje mieć dziewczyny bo 25 latek z 300zł na koncie bez pracy, samochodu, i planów życiowych. Zaczynam mięć takie napady, że jak stoje w łaziencie przed lustrem i widzę swoje odbicie to zamykam oczy i otwierając mam ochotę uderzć z całej siły pięścią w lustro żeby już nie patrzeć na siebie. Potem się uspokajam i sracam z powrotem do rutyny, chodzenia po domu i odzywania się do mamy czy ojca tylko po to żeby przerwać napięcie wywołane ciszą jeżeli jestem z nimi w jednym pokoju. Jak wiem, że mam drogę wolną czyli mama śpi a ojciec siedzi w drugim pokoju na telewizorze to z butelką alkoholu lub wina a schodzę na parter tam gdzie dugi telewizor i nalewam sobie drinka jednego lub nieraz dwa średnie i siedze czasami do 2 w nocy zasypiając na kanapie oglądając po któryś kolejny raz te same programy czy filmy.

Odnośnik do komentarza
Gość zmarnowany55

Prowadze, życie którego nienawidze, a im bardziej go nienawidze tym intensywniej go prowadze a odczówam mniej radości i satysfakcji. Jak np z picia wieczornego. Wcześniej jak napiłem się te dwa drinki to czółem spokój teraz jest to już tylko napicie się i nie zdarza mi się pić coraz więcej bo zawsze są to góra dwa drinki po pół szklaneczki do drinków.

Odnośnik do komentarza

No chyba każdy by się tak czuł jak Ty, gdyby tak siedział w domu i nic nie robił.Dach nad głową jest , zjeść też coś jest.Żyjesz jak pasożyt.Nic tylko jakiś cel sobie obierz i go realizuj.Zacznij od szukania pracy i wyjdź z tego domu do rówieśników.Samo myślenie to za mało jeszcze trzeba działać.

Odnośnik do komentarza

Zrób więc odwrotnie i dąż do poznania dziewczyny. Zakochasz się i to będzie najsilniejszy bodziec do zmian.
Terapeuta nie będzie sterował Twoim życiem, tylko pomoże Ci wyjść na prostą, wyleźć z czarnej dupy nihilizmu. Spróbuj zawalczyć o siebie, zaryzykuj, a nuż trafisz na odpowiedniego człowieka i sobie pomożesz. Nic nie tracisz, możesz wiele zyskać.
Chyba nie chcesz napisać tu znowu za pół roku, że bez zmian...tylko ilość szklaneczek wraz z frustracją proporcjonalnie wzrosła.

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Dokładnie
Terapeuta może pomóc ale to Ty musisz chcieć przede wszystkim. Nikt nie pokieruje Twoim życiem
Czemu siedzisz ciągle w domu ?
Nie masz żadnych przyjaciół, pracy, planów? Jesteś młodym człowiekiem, całe życie przed Tobą. Nie uzalaj się nad sobą przy butelce wina, tylko rusz się i do przodu. Wyjdź na imprezę z kolegami, może poznasz jakaś fajna dziewczynę. Przecież to nie jest normalne, żeby chłopak w Twoim wieku siedział z rodzicami cały dzień w domu i uzalał się do kieliszka. Głowa do góry :) będzie dobrze tylko zrób coś ze sobą.

Odnośnik do komentarza
Gość zmarnowany55

Najgorsze jest to, że właśnie zacząłem wchodzić na to forum i pisać posty. za każdym razem kiedy coś napiszę i czytam to na drugi dzień myśle o sobie ,,jak bardzo jest już ze mną źle'' bo to co jest napisane to wcale nie jest to co chce powiedzieć mimo, że opis stylu mojego życia zgadza się. Mam coś takiego jakbym umyślnie robił z siebie ofirę żeby ktoś to zauważył i mi pomógł a tymczasem tylko dosłownie gnije w domu i upijam się niszcząc się tym bo moja twarz wygląda już pole bitwy. Za chwilę właśnie cofnę się o 3 miesiące wstecz bo pujdę kupić sobie papierosy po 3 miesiącach niepalenia żeby powrucić do tego stanu w jakim byłem te 3 miesiące temu ale chociaż nie czułem lęku i nie wchodziłem na fora psychologiczne i nie miałem takich pomysłów by pisać postów.

Odnośnik do komentarza
Gość DarkRivers

Nie pal. Ja już gdzieś od dwóch miesięcy nie miałem peta w ustach. Nie powiem, czasami zdarzają się ciężkie chwile, że jarać się chce jak cholera. No ale nie dam się^-^ i zwalczę to gówno:D Ty też możesz:) No chyba, że nie chcesz i dlatego wymiękasz:)

Odnośnik do komentarza
Gość zmarnowany55

Zapaliłem i już poczółem ulge chwilową a jednocześnie to że walka nie ma sensu i nie mówie o paleniu ale o stulu życia jaki prowadze. Nieustannie mój umysł robi ze mnie śmiecia coraz gorszego i przegrańca.
Najgorsze jezt to, że mając 25 lat pale ( wracając do aspektu palaenia) po kryjomu. Gdziešś obok domu gdzie nikt nie widzi albo przy piecu w kotłowni a jak robie to kilka razy dziennie to ojciec i tak i tak raz na jakiś czas wejdzie niespodziewanie i poczuje dym i mówi do mnie ,,pal pal sobie'' jak zamykam piec po wyrzuceniu szybko papierosa i czuje się jak śmiec że on przyzwala mi i akceptuje to że pale a ja tego nie akceptuje i nie chce żeby i on to akceptował.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...