czy 9,5zł.netto to dużo za godz.pracy

[Gość dziad]

moje wynagrodzenie spadło do tej kwoty po ozusowaniu (pracodawca musiał z 2 umów zrobić jedną, więc płaci składki od pełnej kwoty brutto).
Powiedzcie czy to jest dużo w Warszawie?

[Gość DarkRivers]

To jest bardzo mało zwłaszcza, że życie w Warszawie jest bardzo drogie. Powinieneś netto mieć tyle co dostałeś brutto Czyli te 12 na czysto powinno raczej być :-)

[Gość dziad]

:(
dziękuję Ci za życzliwe słowo.

[Gość doś.]

To ile zarabiamy zależy od rodzaju wykonywanej pracy i od firmy w której pracujemy.Jeśli firma dobrze sobie radzi to i zarobki są lepsze.Pracodawca płaci tyle ile może, jemu też zależy aby pracownicy nie przenosili się do innych zakładów bo on mało płaci.
Jeśli uważasz ,że zarabiasz za mało poszukaj nowej pracy lub załuż swoją firmę.

[Gość dziad]

mój pracodawca ma rekordowe wyniki, którymi chwali się publicznie. Jedyna osoba, której zależy to mój kierownik-jemu zależy, żeby się wykazać przed tymi na górze i żeby płacić nam jak najmniej.
A pracy szukam, bo tak się nie da żyć.W każdym kolejnym miejscu na swój sposób odbierają mi nadzieję .

[Gość doś.]

Rekordowe wyniki o niczym nie mówią bo mogą być również rekordowe zobowiązania, kredyty stałe opłaty itp a wtedy czysty zysk będzie o wiele za mały.

[Gość dziad]

osoby pracujące na umowę o pracę mają w tym miejscu 500zł.netto więcej.
To jest spółka skarbu państwa. Myślę, że więcej nie muszę pisać.
Po prostu postawiono nas przed faktem dokonanym robiąc z nas dziadów, bo wiedzą jaka jest sytuacja na rynku pracy i zakładają, że ktoś jak chce mieć co jeść cały miesiąc ma robić 200-240godz. A że dostanie udaru, zawału w młodym wieku to kogo to obchodzi?

[Gość DarkRivers]

W miesiącu robisz załóżmy te 242 h

No dobrze:)

A co by było, jakbyś robił tylko tyle ile masz w umowie. Czyli 8 h dziennie co przez 22 dni daje łącznie 176 godzin, przepracowanych w miesiącu.
I pomyśl sobie co by było wtedy jak byś robił bez nadgodzin bez premii i jakie wtedy byłaby Twoje wynagrodzenie:-)

Zresztą 3 nadgodziny dziennie, to nie jest aż tak dużo. Ja jak pracowałem zagranicą, to żeby czegoś się dorobić, to musiałem pracować od świtu do nocy i to przez 5 lat. Łącznie z Niedzielami bo rzadko, która była wolna :-)

Powodzenia twardzielu :-)

[Gość Datoja]

No tak, Rivers, tylko tam wiemy, za co pracujemy:)
Inna motywacja.
A harować na wegetacje...
Normalnie nie da się już żyć w tym kraju.
Mam dość.

[Gość DarkRivers]

No ja akurat wtedy miałem farta ponieważ mam w rodzinie wujka, który tam pracuje już wiele lat:)

Wiem datoya, sam również teraz pracuje w Polsce i wiem jak to jest z tymi naszymi polskimi zarobkami. No ale, ja chyba nie mam na co narzekać. Cieszę się, że mam stałą pracę i to się dla mnie liczy :)

[Gość doś.]

Zgadzam się z Tobą ,że zarobki w większości zakładach pracy są za małe ,żeby godnie żyć.
Z punktu widzenia pracodawcy mam na myśli prywatne firmy oni też lekko nie mają, pracują i myślą niemalże całe 24 godz.
Opłaty,zobowiązania od pracowników,żeby firma miała płynność, zbyt to są naprawdę trudne sprawy.
Dlatego osoby szczególnie młode, odważne próbują wyjechać za granicę ,tam się dorabiają i wracają do Polski bądź zostają.Znam w rodzinie takie przypadki,ale też wiem że pracują ciężko cały dzień i nieraz niedziele.
Opowiadają,że w Polsce małe zarobki ale i pracy mniej.
Póki co jeszcze długo tak będziemy pracowali a emeryci mają podobnie w porównaniu do innych krajów.Tylko niektóre zawody mają się w Polsce dobrze i praca w niektórych zakładach jest dobrze płatna reszczta to minimum.
Jeśli jesteś zdrowy i młody to nie narzekaj bo nic nie wskórasz tylko działaj.

[Gość dziad]

masz rację we wszystkim co piszesz. Ale ja pracuję w firmie, w której moim szefem jest koleś po układach i takich szefów jest tu kupa. Oni się o zbyt nie martwią a ja się martwię, że jak mnie rozboli ząb, to nie będę mieć na leczenie ani 100zł (bo na nfz nie wyleczysz), modlę się, żeby działała mi pralka, lodówka, odkurzacz, bo na to nie odłożę.
Ja nie mam siły tyle harować. Może uda mi się zdobyć jeszcze inne kwalifikacje, bo to co umiem nie daje pracy a przynajmniej nie za tyle, żeby przeżyć. Całe życie mama jeść nie da a ja nie mam już 20lat.