Skocz do zawartości
Forum

Alkoholizm w zwiazku i problem z samą sobą


Gość Stokrotek

Rekomendowane odpowiedzi

Wiem ze to oklepany temat ale jestem mega zagubiona. Sprawa wygląda tak: Jestem w związku od roku. Właściwie od początku nie było dobrze bo mój chłopak to kobieciarz. Podobają mu się kobiety, mówi to całemu światu Ale mnie pomija ( jakbym nie była już kobietą) jest typem socjopaty generalnie to ja zawsze wymyślam fajne randki spacery chociaż i tak nie jest zadowolony bo po co ( zresztą częściej widuje sąsiadkę z drugiej klatki niż jego) mówi ze to brak czasu chociaż z kumplami wychodzi codziennie albo gra godzinami na kompie. Rzuca w stronę mojej osoby głupie teksty typy" ah wy kobiety", " mówić do Ciebie jak grochem o sciane", ogólnie jest bardzo bezsposredni. Hmm nie wiem co tu jeszcze dodać, ale przejdę do punktu kulminacyjnego - pije ogromne ilości alkoholu. Pije rano, popołudniu wieczorem jak tylko mu portfel na to pozwoli. Codziennie, 7 razy w tygodniu. Raz mniej raz więcej. Jest z siebie zadowolony. Pomimo że robi mi często po pijaku wiele przykrości ( kiedyś rozmowy i tzn wjazd na ambicje pomagały i na parę tygodni przedstawal pić). Wiem ze traktuje mnie źle, często nawet już z braku sił pytałam w czym jestem gorsza od jego byłych, bo on ciągle o nich wspomina ( z ex to , z ex tamto ) pamięta każde wydarzenie a że mną mało co bo wiecznie jest pijany. Zrozumiałam ze to właśnie w tym problem, że będąc w innych związkach lata temu nie pił tyle. Ultimatum nie działa, z łzami w oczach mówi ze jak go zostawię to zapije się na śmierć. Czuję że jestem współuzależniona. Usprawiedliwiania jego zachowania, gdy on popełni błąd to ja mam wyrzuty sumienia o kłótnie, boję się denerwuje przed każdym spotkaniem. Ubieram obcisłe kiecki żeby mu się podobać ( nie pamiętam kiedy powiedział mi coś miłego on uważa że to oczyeiscte że jestem lepsza od innych więc po co mi mowic) . Nie umiem wyjść z tej sytuacji. Czeka mnie praca magisterska, jestem osobą wrażliwa nie umiem się skupić przy najmniejszej kłótni na niczym innym. Co kilka dni płacze żeby zdjąć nadmiar emocji i wychodzę z domu z uśmiechem na twarzy. Chciałabym mu pomoc, chciałabym być ważna tak jak on dla mnie. Nie widzę wyjścia z tej sytuacji nie umiem zmienić podejścia. Boję się zostać sama, wiem że będę nieszczęśliwa, ale czy bardziej niż teraz? Rozum mój jeszcze działa Ale czuje się jak w celi, że tak będzie dalej... Albo w końcu zacznie mną tyrac z pijanstwa, albo mnie zostawi , zdradzi i złamie serce , albo wykończe się nerwowo. Łatwo mówić ze " daj sobie spokój" ja czuję że już mam problem ze sobą. I to chyba ostatnia chwila, żeby zapobiedz zlemu.

Odnośnik do komentarza
Gość pieszkulawymjajem

uciekaj, bo ci wykończy nadnercza, jak ci kortyzol poszybuje do góry, pewnie i prolaktyna, to wyłysiejesz, pewnie dostaniesz z nerwów napadowych arytmii. wtedy już pies z kulawa noga na ciebie nie spojrzy :)
a czy wiesz jak ciagły stres wpływa negatywnie na urode? jak podwyższony kortyzol odbija sie na jakosci skory. mysle, że dla kazdej kobiety uroda jest wazniejsza od byle penisa/

Odnośnik do komentarza

Już byłam kilka razy w szpitalu z powodu ataku arytmi spowodowanym stresem. Najgorsze w całej sytuacji jest to, że psychicznie nie wyobrażam sobie zostać sama, widzieć jak on ma to gdzieś , jak będzie miał inne kobiety a ja bede cierpiec. ( Wiem ze to glupie)

Odnośnik do komentarza

Nie bardzo rozumiem jak jakiejś w miarę normalnej dziewczynie może podobać się wiecznie pijany facet. Przeciez on za chwilę na Twój widok będzie sie tylko ożywiał jak będziesz zarabiala pieniądze i dasz mu na flaszkę, lub mu ją przyniesiesz. On widzi, czuje tylko flaszkę. Nie istotne czy będzie z Tobą czy z inna. To nie Twój zapach go podnieca, to nie Twoje kształty są dla niego seksowne lub nie- pięknie pachnie akohol, a buteleczka to dopiero ma super kragłości i piękną wąską szyjkę. Dziewczyno , on jeszcze troche tak będzie żył i straci uczucia wyższe, czy to będzie ważne z jaką sobie ulży? I tak nie kobieta bedzie jego pasją, natchnieniem. Tylko piękna buteleczka.

Zrobisz magisterkę i uciekaj na drugi koniec miasta, kraju ,świata od takiego mena. Zrób to jak najszybciej. Wyjedz jak najdalej, bo jesteś od niego tak uzależniona, że jeden jego telefon, wizyta i będziesz znów ugotowana.

Patrzysz na niego z boku i trochę się dziwisz i cierpisz,że można tak być uzależnionym od alkoholu. Pewnie dziesięciokrotnie bardziej ludzie czytający Twoje zwierzenia dziwią się, że jakaś fajna dziewczyna może być tak uzależniona od takiego typa- żadnej przyszłości tylko upokorzenia, zmartwienia , utrata własnego zdrowia i politowanie od otoczenia. A jak sprawisz sobie potomstwo z takim milusińskim to już nieszczęście.

Opanuj się póki jesteś młoda i uciekaj jak najdalej, on tylko będzie mial do Ciebie pretensje, ze nie jesteś butelką dającą się opróżnić.

Odnośnik do komentarza

Właśnie czuje się uzależniona. Zrywalam już 3 razy i nie wytrzymałam. Nagle robi się z niego potulny miły baranek który zabiera mnie do kawiarni. Trwa to parę dni może tydzień i wszystko wsraca do normy. Dlatego pisze tutaj bo czuję że mam problem. Widzę że to nie ma sensu Ale tak trudno mi zrobić krok jakbym była przywiazana. Gdy już mam to zrobić nagle zastanawiam się co zrobię gdy zostanę sama, że się zalamie. A jak on przestanie pić dla innej, jak on się zmieni po rozstaniu. Czuje porażkę jako kobieta bo zawsze byłam silną twardą babka a teraz czuje się jak pies przywiazany do budy.

Odnośnik do komentarza

Każda miłość to są emocje. Pewnie dlatego nas tak absorbuje, bo mamy emocje, czyli czujemy, że żyjemy

U Ciebie można powiedzieć, że jest interesująco, bo emocji jest może i więcej niż w innych związkach.
Niepewnośc (czyli emocja) czy on się ze mną dziś spotka, czy jednak wybierze kolegów - pewnie wybierze kolegów, bo z nimi można na piwko lub wódeczkę. Całe popołudnie się emocjonujesz, by wieczorem zasnąć zalamana, że dziś to widziałaś sasiadkę a nie chłopaka. Albo nie , wieczorem zasypiasz pełna emocji, bo jednak zechcial się ze mną spotkać, co tam ,że siedzialam w drugim rzędzie i moglam popatrzeć na jego plecy jak wlaśnie gra w jakąś grę. "Widziałam Go"- święto nieziemskie. Co prawda potem zrobilo się niemiło, bo zaproponowalam spacer, jemu się nie chcialo i malo wybrednie mi to powiedzial. Nie wiadomo, czy był niedopity, czy przepity, ale z niewinnej sprawy takiej jak spacer zrobila się niezła draka i on trochę do mnie " przemawiał". Słowa były jednak raniące i czuję się nieszczęśliwa, ale wlaściwie to moja wina, przecież widzialam, że jest trochę " zmęczony" i mogłam się nie wyrywać z tym spacerem. Trochę go przepraszalam, ale on jakby nie słyszał, no nic, następnym razem będę mądrzejsza i nie ujawnię moich malutkich marzeń, bo może znów go zdenerwuję.

I wieczorem zasypiasz pełna emocji, czyli tego, czego ludzie pożądają najbardziej- czują emocję, czyli czują ,że żyją.
Pytanie tylko czy to o takie emocje chodzi w związku chlopaka z dziewczyną. Cóż każdy buduje sobie takie emocje jakie potrafi i lubi - Tobie przypadly takie lub podobne.

Ciekawie też byłoby jakbyś się ze słodziakiem związala tak, aby mieć dzieci- od rana do wieczora emocje. Jak ludziom rodzi się dziecko to są emocje związane z przyjściem na świat ich potomka i z jego rozwojem. Ty też byś miala emocje. Jeszcze w ciąży, bo może za wczesna dla niego, to po pijaku, może w brzuch by Cię uderzyl, to potem całą ciążę byś się emocjonowala, czy nie poronisz i dziecko będzie zdrowe. jak już się urodzi, to tata z mamą śledzą pierwsze a..gu.., pierwsze chwytanie za paluszki, pierwsze...
Ty też będziesz miała dużo emocji, czy tata przyjdzie trzeżwy, czy nie zechce wyżyć się na mnie lub na dziecku, czy tata nie przepije wszystkiego i będzie na Wasze podstawowe potrzeby. Oj będzie jeszcze dużo emocji - ale to chyba dobrze, bo czlowiek jak przeżywa emocje to przecież czuje, że żyje.

Tak pokrótce przedstawilam ci mechanizm uzależnienia. Potrzebujesz emocji i on Ci je zapewnia i pewnie tylko wydaje Ci się czasami, że jesteś nieszczęsliwa - pragniesz emocji i Twoj facet Ci je dostarcza. Patrz tylko na to, po co użyć umyslu i zastanowić się do czego taki związek prowadzi. Przecież możesz być samotna , a tego jak piszesz bardzo się boisz, może nie znajdzie się już nikt kto zapewni Ci jakieś emocje a pewnie nie tak drastyczne.
Piszesz,że on jest babiarz. W potocznym języku to oznacza,że ogląda się za kobietami i ma taką dozę wdzięku, że zagada, uśmiechnie się, jest lekko bezczelny a już zlapie kontakt z kobietą. Ty nie możesz sobie wyobrazić, że móglby być z inna kobietą "A jak on przestanie pić dla innej, jak on się zmieni po rozstaniu." Dziewczyno, dlatego jak chcesz się rozstać z nim , to on biegnie do Ciebie i jest mily najdlużej przez 1 tydz. , bo wie, ze dla Ciebie wystarczy tylko jeden tydzien. Jakby mial opanować tak bardzo jak Ciebie inna laskę to musialby się starać ze 2 miesiące. Dwa pełne miesiące musialby sie poświęcać, starać, mniej pić, aby sobie urobić następną głupią, bo przeciez jako facet czasem musi sobie ulżyć. Przepraszam, ze tak piszę, ale jesteś u niego po kolegach, po buteleczce, to jakie to jest uczucie z jego strony- wygoda, aby sobie ulżyć i tyle.
A Ty własnie powinnaś sobie wieczorami wyobrażać,że on jest z inna i jeszcze tej innej wspólczuć, że tak glupio wpadla ,w sidla takiego nicponia jak Twój chlopak. On sie może kiedyś od alkoholu, po róznych odwykach trochę odzwyczai, ale do tego jeszcze długa droga. Jak mądrzejsi mówią, musi sięgnąć dna, żeby sam uwierzył, że może można i trzeba coś z tym zrobić. Będzie musial stracić pracę, musi go porzucić rodzina, musi stracić dach nad glową, może wtedy zauważy, że coś trzeba robić. Teraz świetnie się bawi i lepiej mu nie przeszkadzać . ani też nie być w orbicie jego chorych zachowań.

U c i e k a j dziewczyno czym prędzej- w życiu chodzi o emocję, ale nie takie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...