Skocz do zawartości
Forum

Czy to toksyczna miłość?


Gość Zmartwionałza

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Zmartwionałza

Mam chłopaka, który dużo pije. Właściwie rzafko ma dni kiedy jest trzeźwy. Również rzadko ma czad, kiedy mu na mnie zależy. Kiedy robi mi przykrość ja naiwna wybaczam, kiedy ja go zdenerwuje są ciche dni przez minimum 3 dni. Ostatnio była kłótnia dwa tygodnie temu, pogodzilismy się ale od tamtej pory jest kiepsko, zero czułości, nie pamiętam kiedy powiedział mi coś miłego albo źe chociaż kocha. Juz wiele razy próbowałam go zostawić ale nie potrafię, boje się również zostać porzucona bo( nie ma co ukrywać jest też trochę kobirciarzem) chce jakoś zmienić nastawienie, pokazać mu ze taka dobra osoba jak.ja wylatuje mu między palce żeby zaczął czuć źr mnie straci, chce się nauczyć mieć to gdzieś co robi... Czy ja źle myślę, czy przesadzam. To się ciągnie juz ładne parę miesięcy jak myślę o rozstaniu a jednak dalej nie potrafię pomimo tylu przykrości.

Odnośnik do komentarza

Zmartwionałza, zauważ, jak zachowuje się Twój partner - nadużywa alkoholu, nie ma dla Ciebie czasu, flirtuje z innymi kobietami, nie wiadomo, czy Cię też nie zdradza, nie szanuje Cię, nieustannie się kłócicie. Chyba mój komentarz jest zbędny. Sama doskonale wiesz, że tak nie powinien wyglądać satysfakcjonujący związek. A lęk przed samotnością i odrzuceniem nie jest dobrą motywacją, by pozostać w tej relacji. Wybór jednak zależy wyłącznie od Ciebie. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość Malwina.D.

Zostaw go! Dziewczyno, nie marnuj sobie życia! Uciekaj z tego toksycznego i patologicznego związku póki nie jest zbyt późno! Poznasz jeszcze kogoś wartościowego, kto będzie Ciebie szanował i kochał. Nie oglądaj się za siebie i nie miej wyrzutów sumienia. Życie masz jedno! Pomyśl co będzie za kilka lat. Picie, bicie, awantury. Tego chcesz? A co jak pojawiają się dzieci? Taką przyszłość chcesz im zgotować?!

Odnośnik do komentarza

To już nie jest miłość. Ty zachowujesz się jak pies na łańcuchu, który nie może zerwać się z uwięzi.
Tyle że pies nie ma wyboru, ty go masz.
Nie zmienisz jego nastawienia, on ma cię "gdzieś", nic dla niego nie znaczysz, jako kobieta.
No, może przydajesz mu się jako sprzątaczka, ale niewiele więcej.
Wyobrażasz sobie dzieci w waszym związku?
On przyjdzie pijany, dziecko płacze, on nerwowy - a potem czytamy, że dziecko zmarło wskutek pobicia, albo ma nieodwracalne zmiany w mózgu...itd..
Tego chcesz?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...