Skocz do zawartości
Forum

dziecko czuje sie gorsze od sąsiadki


Gość nic100

Rekomendowane odpowiedzi

Moja córka jest w trzecjej klasie podstawówki. Ma problem z naszą sąsiadką, czuje się od niej gorsza, mniej ważna. Chodzą razem do klasy, i córkę ranią bardzo sytuacje takie jak np: na dywanie w świetlicy leżały magnesy-klocki córka z koleżanką Zuzią wzięły i zaczęły się bawic, a sąsiadka poleciała do pani że one jej zabrały, dziewczynki powiedziały pani że wzięły bo się nikt nie bawił a nauczycielka wykład że to kradzież i dała im karę nie słusznie. Byłam na rozmowie z panią a ona mi że nie jest w stanie sama dopilnować 15 osób i że to błahostka że nie powinnam się tym przejmować .
Tylko że byle jaka sytuacja i czy winna czy nie oberwie moja córka. Rodzina sąsiadki jest bardzo bogata i sponsoruje w szkole rożne społecznościówki. A my zwykłe szaraczki. córka zawsze czuje się gorsza od sąsiadki, my wspieramy tłumaczymy, ale brak rezultatu coraz gorzej teraz mam wrażenie że dodatkowo córka robi się zazdrosna o błahe sytuacje-telefon pani do sąsiadki kiedy wraca do szkoły po chorobie(do nas nie dzwoni jak córka chora- i już jest zawiedziona), byłam u psychologa kazał przenieść do innej szkoły(ale córa ma w tej szkole inne koleżanki które lubli bardzo i nie chce o tym słyszec). Jak jej pomóc, może ma ktoś pomysł, może ktoś był w takiej sytuacji (napiszcie tel. ja zadzwonię) .

Odnośnik do komentarza

Przenieść córkę do innej szkoły, dlatego że w klasie jest lepiej sytuowana koleżanka ? Łał gratuluję psychologa. A co jak w kolejnej szkole będzie inna dziewczynka z bogatego domu ? Tez przeniesiesz dziecko do następnej szkoły ?
To wy jako rodzice musi dziecku wytłumaczyć, że w każdym środowisku są różni ludzie, jedni mają więcej pieniędzy inni mniej. Ale absolutnie nie można dzieci dzielić na bogate / biedne. Pewnie córka zazdrości drogich zabawek, ubrań, gadżetów to normalne. Ale w każdej szkole będą dzieci / młodzież z różnych klas społecznych, a wy musicie w sposób bardzo delikatny córce to wytłumaczyć.
Co innego fakt, jeżeli Twoja córka jest przez swój status matetarialny gorzej traktowana przez nauczyciela. W takiej sytuacji umówiła bym się z nauczycielem na rozmowę, a jeśli to by nie pomogło to ostatecznie z dyrektorem. W szkole każde dziecko powinno być traktowane na równi z innymi o to jest bezdyskusyjne.

Odnośnik do komentarza

Dobrze Pani napisała. Ja nie przeniosę córki , to pomysł psychologa- juz zmieniłam po świętach do innego, a córka nie zazdrości zabawek( ma ich mnóstwo) tylko zainteresowania osoba sąsiadki, i że zdanie mojej córki się nie liczy przez to czuje sie gorsza- to błąd nauczyciela- nie jest obiektywny i sprawiedliwy.A ja mam związane ręce do dyrekcji nie pójdę bo mama sąsiadki pije z P. dyrektor kawę. Nauczycielka córki zawsze taka była wyróżniała dzieci, dużo rodziców się skarży, ale nikt nic nie może zrobić. Nasłali kontrole a pani była tak miła że odchyleń nie znaleźli i poszli. Córka rozumie że są różni ludzie społecznościowo, ja jestem z niej bardzo dumna, umie się odnaleźć w każdej sytuacji stanie w obronie koleżanki, bawi się z chłopcem niepełnosprawnym(a nikt nie chce bo si ślini) mu pomaga takze uważam że jest ok . tylko jak rozmawiamy to schodzi ostatnio na temat sąsiadki np ten tel nauczycielki do sasiadki, i się dopytuje czego jak choruje to do niej pani nie zadzwoni. A ja nie wiem co powiedzieć, co z tym zrobić. Takich przykładów jest ostatnio mnóstwo.

Odnośnik do komentarza

A skąd Twoja córka wie, że Pani dzwoni do tej dziewczynki ?
Ja chyba bym się nie przejmowała aż tak bardzo. Lepiej skupić się na pozytywnych relacjach, zapraszać ulubione koleżanki córki do domu. Przecież ma przyjaciół w szkole, i chyba aż tak bardzo z tego co piszesz nie zależy jej jakoś bardzo na tej dziewczynce.
Niestety w przedszkolu / szkole często tak bywa, że są dzieci bardziej faworyzowane przez nauczyciela, i nic na to nie poradzisz. U nas w przedszkolu było to tez widoczne. W każdym przedstawieniu główne role miały praktycznie te same dzieci.
Nie przejmuj się, jeśli Twoja córka nauczy się teraz radzić sobie z tym to później taka umiejętność jej się bardzo przyda.

Odnośnik do komentarza

Zmienić, nic nie zmienisz jak "Magda N" zauważyla, a umiejętnośc nie zauważania tego ,przyda się na przyszłośc.

Jak to w sposób zrozumialy córci tlumaczyć. Może tak- masz w grupie np. 15 dzieci, czyli 14 kolegów i koleżanek. Wiesz co słychać u Zuzi i możesz ją spytać co wczoraj wieczorem robiła, bo to Cię interesuje. Natomiast nie czujesz potrzeby zapytania o to samo 13 innych koleżanek i mkolegów. Akurat nie jest ci ta wiedza do szczęścia potrzebna, co nie znaczy , że jakoś specjalnie nie lubisz pozostalych 13 dzieci lub im żle życzysz. Czy jak zapytasz Zuzię, co robila wczoraj wieczorem , to czyjesz się zle wobec pozostałych 13 dzieci. Pewnie nie. I tak Pani może się zdażyć, że zapytala, kiedy po chorobie wróci sąsiadka a o ciebie córeczko nie zapytala. Nie ma co córciu za bardzo przejmować się takimi sytuacjami. Pani mając was pod opieką powinna dbać o wasze bezpieczeństwo, bawić się z wami i uczyc i stara sie to czynic. Nie zawsze jesteśmy ulubieńcami dla tych, dla ktorych chcielibyśmy i czasem ktoś może chcieć być bardziej w naszych łaskach a my tez tego nie zauwazamy, tak czasem w zyciu jest.
Jak zwracasz uwagę nauczycielce, ze niesprawiedliwie ocenila, ze dziewczynki jakies zabawki komus odebraly, to jednak miej grozna minę i zasugeruj, ze wyglada, ze sa dzieci równe i równiejsze. Może zapamięta, że córka o wszystkim Ci opowiada i bedzie bardziej sprawiedliwie ja oceniala, choć od takich uwag może się zrobić bardziej szczególowa w szukaniu bledów i potknięć u dziecka Twojego.

Natomiast od samej nauczycielki uczyć się minimalizowania potknięć,błedów. Nie rozpraszania się na tym co się nie udalo,przydatna cecha dla każdego człowieka.

Może córeczka jest Waszym oczkiem w glowie i w grupie jest być równą z innymi, to już jest dla niej wyzwanie, z którym stara się sobie dobrze radzić. Natomiast obserwacja, ze ktoś a nie ona, jest wyróżniany jest dla niej b. trudna. Ale im szybciej nauczy się z czymś takim żyć tym szybciej będzie dla niej lepiej, bo jeszcze nie raz w życiu tak może być.
Jeśli ma tam ulubione koleżanki i sobie radzi, to po prostu nie rozdmuchiwać w niej żalu, gdy coś jest niedoskonałe. tylko w dostępny dla niej sposób lagodzić to.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ja tez mysle ze tu chodzi o to ze corka chce sciagnac na siebie uwage, chce sie czuc najwazniejsza w grupie. Bogactwo czy bieda nic do tego nie maja. Drogie gagety to tylko atrybuty statusu spolecznego ktore wzbudzaja zainteresowanie otoczenia.
Moze corka lubi rywalizacje i dlatego chce blyszczec w grupie, moze warto ja zapisac na sport gdzie moglaby sie wykazac .

Odnośnik do komentarza

Pani dzwoni w klasie przy dzieciakach, córka jest zwyczajna w otoczeniu jak inni. Dziś zagadnełam ją z innej strony, i znowu porażka : córka pierwsza chodziła na basen nikt tego nie zauważył bo się nie pochwaliła, a sąsiadka poszła od tego roku i wielkie bum że ona chodzi pani się dopytuje jej co juz umie interesuje się tym, a moja córka znowu zawiedziona za jej nie pyta. Już jej tłumaczyłam , a na efekty trzeba poczekać. Zaczynam się zastanawiać czy to z córką problem, czy z panią czy po prostu ja muszę zdystansować. Ale nie mogę żal mnie ściska z bezsilności że córka ma problem. Zaczełam myśleć że powinnam wychowywać moje dzieci jako chwalipięty, mało wrażliwe na krzywdy innych ale czy to dobre taka znieczulica, ja nie lubię takich ludzi i się z nimi nie zadaję ale zauważam coraz częściej że dzieci sa gorsze od dorosłych-bezlitosne po trupach do celu. Gdzie się podziali rodzice i nauczyciele.

Odnośnik do komentarza

Nie obraż się, ale zaczyna wyglądać, że i Ty masz problem.

Twoja córcia chodzila np. w zeszłym roku na basen i się tym nie pochwalila. Teraz panna sąsiadka zaczęla chodzić , pochwalila się i Pani podpytuje o umiejętności plywackie panne sąsiadkę. Gdzie tu jest problem?
Twoja dziewczynka chodzi na basen, aby fajnie się bawić, aby nauczyć się pływać, aby być sprawną i wysportowaną. Co ma do tego Pani, czy się z nią o tym rozmawia, czy nie?

Jeśli Twoja córcia to zauważa w kontekście nieprzyjemności, to znów na poziomie jej rozumienia świata się tłumaczy co powyżej a ponadto się żartuje, że nie ma potrzeby na forum klasowym omawiać swoich umiejętności plywackich. Fajnie kiedyś będzie jak ona będzie starsza i będzie nad jeziorem a tam będzie wypożyczalnia sprzętu wodnego: kajaki, rowerki, łódki. Jak już drugi rok chodzi na basen to pewnie za 3 lata będzie mogła zdawać na kartę plywacką. A taka karta to magiczny dokument na podstawie ktorego jak się ma np.15 lat to można sobie wypożyczyć sprzęt z wypożyczalni.
I tak tłumaczymy, że rozmowa z Pania w tym temacie nie jest tak istotna, bo najistotniejsze jest, po co na ten basen chodzimy.

A Ty zacznij nad sobą panować, bo widzisz nieszczęśliwą bużkę swojej córeczki i chyba zaczyna Ci z tego strachu jak Tym razem zaradzić jej zawiedzionym oczekiwaniom rozum odejmować :"ale zauważam coraz częściej że dzieci sa gorsze od dorosłych-bezlitosne po trupach do celu. Gdzie się podziali rodzice i nauczyciele." Co te zdania mają do sytuacji?

Sorki, albo słabo opisujesz, albo ja nie czuję sprawy.

Odnośnik do komentarza

Ja także nie bardzo rozumiem gdzie jest problem i co Ci właściwie chodzi ? Być może tamta dziewczynka jest przebojowa, odważna, pewna siebie dlatego przyciąga uwagę innych osób a tym samym jest w centrum uwagi. A Twoja córka jest przeciętna spokojna dziewczynka, nie wyróżniającą się w tłumie.
Rozejrzyj się w swoim środowisku, a na pewno też dostrzeżesz takie osoby, z którymi wszyscy chcą się bardzie niz z innymi przyjaźnić, które mają większe uznanie u szefa etc....
Ale to nie oznacza ze Twoja córka jest gorsza, skoro ma przyjaciółki i jest lubiana w otoczeniu to ja nie widzę powodu do niepokoju. Chwal ją często, może zapisz na jakieś zajęcia e których wiesz ze się super sprawdzi.
Nie nakręca się tak, no popadniesz w jakąś paranoję. Takie rzeczy w szkole są na porządku dziennym. Mój syn ostatnio nie został zaproszony na urodziny, przykro mi było ale wytłumaczyłam mu, ze czasem tak bywa, a kolega ma mały dom o nie może zaprosić wszystkich. Pamiętasz jak ostatnio byłeś na urodzinach innego kolegi i tamten tez wszystkich nie zaprosił ale Ciebie tak. Mój sześciolatek zrozumiał to po kilku minutach tłumaczenia. Jego reakcja była ,, no tak mama masz rację, nie zawsze wszyscy wszystkich zapraszają,, wiec nie mów, że Twoja córka nie rozumie tego ze Pani nie musi do wszystkich dzwonić. Do koleżanki zadzwoniła bo jest koleżanką jej mamy i się znają. Jak Ty jesteś chora to dzwoni babcia, ciocia i tez wypytuja o Twoje zdrowie. Myślę że takie wytłumaczenie tej sytuacji córce powinno wystarczyć.
A to ze Pani zapytała koleżankę jak jej idzie na basenie czy zadzwoniła pytając o zdrowie to nie obraz się ale problem z powietrza wzięty. Ale skoro nie masz innych to tylko się cieszyć.

Odnośnik do komentarza

Nie obrażę się, absolutnie . Może i żle opisuję ale robie to pierwszy raz. Może i macie rację że tu biorą emocje moje górę. Ale z matką sąsiadki ja miałam problem też jedna klasa, podwórko i zawsze ja zła a ona cacy bo to córka p. K. Przykładów wiele np: w ósmej klasie pani sąsiadka ukradła ojcu fajki przyniosła do szkoły i poczęstowała - trach złapali nas wina spadła na mnie bo nikt nie wierzył że to sąsiadka mogła ukraśc bo z takiego porządnego domu, a ja to co innego córka zwykłych roboli . Marne moje tłumaczenie, pamiętam jak się czułam, i bezsilność. tych przykładów jest mnóstwo. A teraz łagodniej ale już coś zaczyna się podobnego z moją córką. To są moje emocje ale moja córka nie wie o nich tylko tu piszę. Wiem że nakręciłam się ale mnie przejdzie. Zawsze córkę wspieram, chwalę, tłumaczę, jestem przy niej jak potrzebuje. wczoraj córka wróciła w świetnym humorku ze szkoły, bo pani była dla niej miła i z koleżankami się świetnie bawiła, i kolega się za nią wstawił jak sąsiadka rzuciła w nią gumka. A za to sąsiadka ponoć focha zarzuciła ale córka mówiła że nikt oprócz lusi nie zwrócił uwagi na to. i co było dziwne córce szkoda się jej zrobiło że na przerwie była sama. Także moje dziecko zaczyna sobie lepiej chyba rdzić, chyba zaczyna rozumiec. Hip hip.

Odnośnik do komentarza

Zawsze uważałam, że od takich ludzi lepiej trzymać się z daleka, chociaż takie charaktery przyciągają do siebie innych. Mają większe powodzenie i uznanie niż taki ,, przeciętny ,, człowiek. Sama widzisz jak bardzo się wkręciłas. :-))) i dziewczynka oraz jej rodzina jest w centrum Twojej uwagi.
Tak to właśnie działa.
Myślę że jedynym sposobem na to jest całkowite odcięcie się od tego. I zajęcie sie swoim życiem , a córce pozwól samej radzić sobie z takimi sprawami. Na pewno jeszcze nie jedna ,, trudna ,, sytuacja ja spotka i wówczas będzie musiała się z nią zmierzyć. Masz mądra córeczkę i tego się trzymaj, i nie nakręcaj się z powodu tego ze ktoś tam pochwalił inne dziecko a nie Twoje bo sama przyznasz ze to zupełnie bez sensu.

Odnośnik do komentarza

Dobrze powiedziane że to chyba ja się nakręciłam po prostu rósł we mnie strach przed przeszłością. Na szczęćcie moje dziecko chyba jest silniejsze ode mnie. A jej brat to calkiem inny charakter niż ja i córka po nim jak po kaczce spływa wszystko złe. Czasem trzeba zimny kubeł na głowę dla mnie i zejdę na ziemię. A córcia już zrozumiała(z jej gadki po powrocie ze szkoły) dlaczego z pania była taka sytuacja napewno nastepnym razem da sobie radę. Dziękuję że podpowiadaliście i sprowadziliscie mnie na ziemię. Pozdrawiam i życzę dobrego humorku każdemu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...