Skocz do zawartości
Forum

Stres w miejscach publicznych


Gość p...u

Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam 17 lat i chodzę do liceum. Jestem osobą która szybko się stresuje w miejscach publicznych sam nie wiem co mnie stresuje, chyba to że ciągle zdaje mi się, że wszyscy albo prawie wszyscy na mnie patrzą i myślą intensywnie o tym co robie, oceniają mnie, kiedy jestem w gronie najlepszych przyjaciół czuje się dobrze, ale w miejscu publicznym lub z obcymi osobami czuje się bardzo źle. Czasami przygotowuje się do rozmowy z zwykłą osobą. Cierpię na bezsenność. To wszystko trwa już 1,5 roku.

Odnośnik do komentarza

Drogą wirtualną nie da się postawić diagnozy, ale lęki społeczne, stres w miejscach publicznych, bezsenność mogą wskazywać na różne problemy emocjonalne, np. nerwicę, fobię społeczną, agorafobię itp. Skoro problem nie pojawił się teraz, ale trwa już od dłuższego czasu, warto przemyśleć konsultację u psychologa. Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość Dark_Rivers

Lub po prostu zacznij chodzić na imprezy. Pamiętam jak kiedyś, mój młodszy brat też był delikatnie nieśmiały i bał się ludzi. Zawsze jak ktoś obcy do nas przychodził to on, do szafy z ubraniami się chował:-) Jak głupi no nie :-) Ty też tak masz? :P> Dobra mniejsza z tym. Słuchaj dalej xD Sytuacja było nie do zniesienia po prostu zwyczajny odmieniec, bojący się społeczeństwa ludzkiego. Każdego człowieka się bał, a z czasem to już i zwierząt domowych, bać się zaczął:-)> Jak zobaczył naszego psa Azora to duł to tej szafy jak zwyczajny dzik po lasach w obawie, przed nagonką. Ja do nie go z tekstem> Ty Kamil, a dlaczego uciekasz od naszego psa przecież to nasz Azor jest? A on mi na to. że człowiek ostrożny jest dwa razy bezpieczniejszy:-) W tamtej chwili po prostu poległem:-) roz...ał mnie jego teks doszczętnie:3 Czasami zastawialiśmy się czy naprawdę on jest z nami spokrewniony:3 Ale to nie ważne. Słuchaj dalej :) Wtedy moja mama zaczęła interweniować w tej sprawie. Była z nim u pedagoga, który oczywiście nic nie stwierdził takiego złego w jego zachowaniu i powiedział, że to typowe u osób dojrzewających i z czasem mu samo przejdzie. Nie przechodziło jednak. Jego stan lękowy przed istotami żyjącymi utrzymywał się na tym samym poziomie Zaczęła jemu nawet dziewczyny pod nos chyba podstawiać. A to jakoś rówieśniczkę z sąsiedztwa zagadywała by do niego przyszła na kawę itd. Lecz i to nie zdało rezultatu., Gdy tamta przychodziła do niego to ten od razu do szafy się chował. Więc ja jako dobry syn poradziłem dla niej, że mogę mu pomóc nieco wyleczyć nieśmiałość. A mama do mnie? O fuck!, a jak synku tego dokonasz? A ja do niej:-) Mamo nie martw się przy mnie on jeszcze wyjdzie na ludzi xD Zawszę co weekend chodziłem do takiej miejskiej speluny odbywały się jak na tam te czasy nawet fajne imprezy. Zachodzę do niego do pokoju i mówię Ty Kami słuchaj dzisiaj jest sobota i trzeba gdzieś wyjść, a nie tylko w tych w tym pokoju lub szafie siedzieć :-). Oczywiście wpierw nie chciał iść i tłumaczył się bólem brzucha. Typowe no nie :-) Ty też tak tłumaczysz się jak nie chcesz gdzieś iść? Dobra pomińmy tę kwestie szkoda czasu, a muszę jeszcze na miasto wyjść:-)> No i w końcu po jakimś czasie udało mi się go jakoś przekonać. No i poszedł zemną:-) Postawiłem mu wstęp i browara :P Wypił jedno piwo potem postawiłem mu drugie, i tylko czekałem jaka będzie jego reakcja jak zacznie go brać:P Naglę patrzę, że go chyba bierze bo zaczął do dziewczyn zagadywać. No i poznał dziewczynę i po utracie dziewictwa stał się fajnym śmiałym facetem już z 2 dzieci.

Sorry ale nie mam czasu dalej pisać. Tak wiem końcówka zryta:-) ale nie mam czausu :( I hej :-)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...