Skocz do zawartości
Forum

Problem z dorastającą corka


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Moim problemem jest ogromna bezradnosc wobec corki. Od chwili ukonczenia w marcu 18 lat nie uczeszcza juz w ogole do szkoly. Wczesniej rowniez wagarowala. Powinna byc w 3 klasie.. nadal jest w 1 Technikum, w tym roku zmienila szkole..Niestety nie umialam ją dopilnowac, wychowuję Ją sama. Wciaz tylko obiecuje ze juz sie za siebie bierze, ze bedzie chodzic, a nastepnego dnia spi w najlepsze.. Jak Jej pomoc? Czuje ze Ją zmarnowalam. Pomocy.

Odnośnik do komentarza

A jakbyś z nią poszła wspólnie do psychologa i może tam byś jakoś dowiedziala się o co chodzi z tą totalną niechęcią panienki do szkól.
Jak już się dogadacie, że jednak chodzić trzeba, to bliska relacja z wychowawcą i natychmiastowa informacja zwrotna, że jednak nie doszla. Szlaban na jakieś dodatkowe wydatki, szmatki, telefony itp.
Może ma straszne zaległości np z matmą to jednak trzeba dać korki. Jak mimo wszystko nie wskoczy w bardziej naukowe tory to czemu nie kończy zawodówki, tam jednak więcej praktycznych zajęć a mniej nauki.

Odnośnik do komentarza
Gość MartaMartaFf

Ona jest zdolna, ale leniwa. Wiem ze potrafi sie uczyc... Kiedys w dwa tygodnie poprawiala i 7 przedmiotow... Jak trzeba, umie/umiala przysiasc i uczyc sie..
Wczoraj znow obiecanki a dzis...upss zaspala... Rece opadaja.
Do lekarza tak, najpierw skierowanie potem psychoterapia. Ale kkedys tez chodzilysmy do psychologa i efekt zaden.

Odnośnik do komentarza

Nie wszyscy muszą kończyć szkołę, nie zmusisz jej na siłę. To że jest zdolna, nie wystarczy. Potrzebne jeszcze są chęci.
Niech idzie do pracy, niech nie siedzi w domu.
Może to ją czegoś nauczy i obudzi w niej ambicję?
Tylko musiałabyś być konsekwentna. Żadnych pieniędzy, żadnych ciuchów, niech zarobi na to.

Odnośnik do komentarza

Witam

Pamiętam, że bardzo irytowało mnie specjalne traktowanie w szkołach uczniów takich jak Pani córka - dodatkowe terminy popraw, dodatkowe zadania, znaczne obniżenie poziomu wymagań...

...Z czasem uświadomiłam sobie, że za każdym takim uczniem kryje się osobna, skomplikowana historia życiowa. To, że córka wychowuje się bez ojca a Pani zapewne przepracowuje się, aby utrzymać rodzinę, przez co nie jest w stanie poświęcać jej wystarczająco czasu, NA PEWNO miało wpływ na jej stosunek do szkoły i nauki.

Ważne, żeby uświadomiła Pani sobie, że ona nie jest zdolna (gdyby tak było, nauka pomimo problemów byłaby jej pasją), ponieważ zbyt wysokie oczekiwania z Pani strony mogą ją dodatkowo zniechęcać. Niech leci na 2 i 3 ale uczciwie wypracowanych. Musi natomiast zmienić swoje nastawienie do szkoły i nauki. Uświadomić sobie, że od tego zależy nie tyle jej przyszłość (to brzmi zbyt abstrakcyjnie), co dobre samopoczucie i poczucie własnej wartości, to znaczy jak będzie się czuła ze świadomością braku wykształcenia. To, że nauczyciele z litości nad nią pozwalają poprawiać kolejne sprawdziany nie znaczy, że w dorosłym życiu będzie tak samo. Nikt nie da jej taryfy ulgowej bo wychowywała się bez ojca...

Psycholog nie powinien występować w roli straszaka. Nie może być tak, że zaciąga ją Pani do niego siłą. W ogóle nie może być tak, że straszy ją Pani karami, zabiera coś, od czegoś odcina. Ona ma 18 lat! Za późno na takie metody. W tym wieku dziecko trzeba traktować jako kompana a nie podwładnego. Wszystko powinno być negocjowane i ustalane wspólnie. Myślę, że jeśli zacznie Pani podkreślać i traktować ją jak osobę dorosłą to ona wreszcie taka się poczuje i zamiast chować się pod kołdrą, weźmie odpowiedzialność za JEJ życie. Powodzenia! :) :) :) Trzymam za Was kciuki

Odnośnik do komentarza
Gość MartaMartaFff

Ale ja z Nią przeprowadziłam milion rozmów. Takich naprawdę przyjaznych. Tłumaczyłam ze to dla Jej dobra jest szkoła, by nie było Jej wstyd żyć i ubiegać się i prace będąc bez wykształcenia.. Ja mam tyko technikum. Stawiałam siebie za przykład jak niestety trzeba charowac by utrzymać dom. Chodziłam pokazać ze wykształcenie może pozwolić Jej wybierać prace. Niestety Ona jakby nie miała za grosz ambicji, chęci, wstydu. Siedzi tylko w domu, czasem posprząta i cała Jej robota. Na ogół to śpi. A.życie

Odnośnik do komentarza

Sukces w życiu nie zależy od wykształcenia i ocen. Bynajmniej nie tylko od tego. Świat nie kręci się tylko wokół szkoły. Zamiast tłumaczyć jej że powinna się uczyć może należałoby spytać jej co zamierza robić w przyszłości, jakie ma plany i co najważniejsze - czy nie ma jakiś problemów, depresji? Na wszelki wypadek może lepiej udać się do psychologa. Tak jak napisałam sukces w życiu nie zależy od szkoły, ale też trzeba na niego jakoś regularnie pracować. Leżenie w łóżku do późna i nic nie robienie właśnie mogą być objawami depresji. I tak, to już jest trochę marnowanie sobie życia. Moim zdaniem należy zapisać ją na jakieś dodatkowe zajęcia, to co sprawiłoby jej przyjemność np. na taniec. Każdy ma w życiu jakąś pasje, może rozwijać się w danym kierunku i również z umiejętnościami osiągnąć sukces w życiu, zazwyczaj takie osoby osiągają duże sukcesy niż osoby z wykształceniem. Potrzeba tylko pewności siebie, siły przebicia itd. Tylko że to że któryś tam raz już nie zdała też jest już trochę chore, no bo żeby aż tak? No więc tak jak mówię, tu potrzeba psychologa, raczej do końca tu nikt ci nie pomoże, ale mam nadzieję że ja chociaż trochę pomogłam. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...