Skocz do zawartości
Forum

zabawa uczuciami


Gość Karox

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!
Właśnie odkryłam tą stronę i ucieszyłam się, że moge się podzielić swoim przeżyciem, które się zdarzyło miesiac temu. Widzę, że dużo jest tu postów o tematyce zranienia, nie udanej miłości itd. Mój list dotyczy właśnie zranienia i bawienia się uczuciami.
Jakiś ponad miesiąc temu zaczepił mnie doslownie obcy chłopak, mówiąc, że wydaje mu się, że jestem wspaniała i że chciałby mnie bliżej poznać. Pogadalismy chwilkę i wymienilismy się numerami, powiedział, że napisze do mnie. Tego samego dnia dostałam od niego sms, że chce się ze mną umówić na spotkanie i również zgodziłam się. Przyjechał do mnie i spacerowaliśmy z pare godzin, przy czym komplementował mnie, mówiąc jaka jestem wspaniała, jedyna w swoim rodzaju i piękna. Naprawdę dobrze, się nam rozmawiało, mieliśmy wspólne poglądy na różne tematy i to samo poczucie humoru. Pare dni później znowu sie spotkaliśmy, przyjechał do mnie i już zaczelismy się do siebie przytulać i na końcu pocałował mnie, poczulam się wtedy naprawde dobrze, mówił mi że nikogo takiego w życiu nie spotkał... I później spotkalismy się jeszcze z pare razy i tak samo jak wcześniej było nam ze sobą dobrze, dobrze sie dogadywaliśmy. Takich spotkań było 5, na ostatnim już zaczął podejmować poważne tematy, że moge go poznać z moją rodziną itd. Jak zaczynałam temat, kiedy ja do niego mogę przyjechać, to omijał ten temat twierdząc, że chłopak powinien odwiedzać dziewczyne pierwszy, to mnie dziwiło później, bo troche przegadaliśmy. Dziwiło mnie to, że to on przeważnie sie odzywał raz na trzy dni, tłumaczyłam, że to przez jego prace,albo jeszcze nie chce sie tak angażować, nie myślałam o tym, że móglby mieć inna jeszcze. I właśnie przełomowym momentem było pare dni po naszym ostatnim spotkaniu. Od niego cisza, ja napisałam po tygodniu. Hej, kiedy sie widzimy? Dalej cisza, to pomysłałam może odpisze wieczorem, a tu nic. Napisałam po mojej wiadomości pare dni później pytając sie czy coś sie stało. On dalej nic, to pomyśłałam, że jak przez pare dni sie nie odezwie to napisze do niego na facebooku to przynajmniej mi sie wyświetli, że to przeczytał. I tak stało się, napisałam do niego długą wiadomość, że zalezało mi na kontakcie z nim i dlaczego uciął kontakt, że sie o niego martwie itp, wyświetliła się wiadomość, ale on na to nie odpisał. Pare dni temu odkryłam jego zdjęcie z dziewczyną, które wstawiła, jego dziewczyna cytując moje kochanie, dziekuje, że jesteś. Wystawione ponad miesiąc temu. Nogi mi się ugieły, prawie upadłam. Na początku zastanawiałam się czy to jest on, bo na tym zdjęciu oby dwoje są w okularach przeciwsłonecznych, ale na 99,9 procent jestem pewna, poznaje po rysach twarzy i ta dziewczyna ma pare zdjęc z nim na facebooku. On na swoim nie ma nic, nie wstawia, wiecej zdjec ze znajomymi. Ja zostałam w rozsypce. Rozkochał mnie i porzucił, czuję się źle, chce mi się płakać ciągle. Wychodze do znajomych, śmieje się, ale jak zostaje sama ciagle o nim myśle, prosze pomóżcie mi

Odnośnik do komentarza

Paskudnie trafiłaś, współczuję.
Może masz szczęście, że teraz on "zerwał" gdy ta znajomość dopiero się rozwija? Później byłoby ci jeszcze trudniej.
Jeśli się odezwie, co jest możliwe, bo nie traktuje cię poważnie, tylko jak zabawkę, to nie angażuj się, nie skacz z radości, bo i tak cię zrani.

Kiedyś czytałam nieomal identyczny opis zachowania chłopaka, a pisała to dziewczyna, której udało się uciec z piekła prostytucji, do której przymusił ją taki właśnie chłopak - czaruś.
Z kolei moja znajoma poznała takiego czarusia - okazało się, że ma żonę i dwójkę dzieci.
Nie, nie musi tak być w twoim przypadku, ale i tak jego sposób podrywu, ta łatwość w uwodzeniu, niepokoi mnie.

Odnośnik do komentarza

Z góry dziękuję za odp pod moim postem. Tak masz rację, nie warto się angażować w to. Jeśli się odezwie nie mam zamiaru mu odpowiadać, bo pewnie by i tak zrobił to samo, co wcześniej. Jedynie, co chciałabym mu napisać to, jakim jest draniem, że jak on tak może traktować człowieka. Pewnie nie byłam pierwsza ani ostatnia. Szkoda mi jego dziewczyny, która pewnie nie wie, co On wyprawia.

Odnośnik do komentarza

Nie pisz, wytrzymaj. Taki czaruś znowu cię uwiedzie, wytłumaczy, jak to on chciał ale nie mógł...
Albo potraktuje obelżywie.
Pisanie nic nie da po za tym, że pokażesz mu, że ci na nim zależy.
Wiem, nie jest to łatwe, ale ból minie.

Odnośnik do komentarza

Tak, masz rację. Zdaje sobie z tego sprawę, że minie, ale narazie jest ciężko i nie wiem, co mam ze sobą zrobić, jak przeważnie siedzę w domu. W weekendy mam studia to jest lepiej. Ta cała sytuacja troszkę mnie zmotywowała do znalezienia pracy i zaczynam od czwartku, wiec myślę że zajęcie pomoże mi zapomnieć? Nie chce myśleć juz o tym człowieku, jak nawet nie potrafił mi odpisać dlaczego się nie odzywa, to już wiadomo, że chciał się pobawić. Potrafił podejsc do obcej dziewczyny i zagadać (MNIE) a juz odpowiedzieć to nie. Dziewczyny uważajcie na ludzi.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...