Jak wypełnić pustkę po obejrzeniu filmu?

[Gość m...m]

Jak wypełnić pustkę po obejrzeniu filmu? To dosyć głupi problem, ale ja na poważnie. Za każdym razem gdy oglądam naprawdę dobry film i go kończę jestem wręcz w stanie depresyjnym, ostatnio gdy była więcej niż jedna część i ostatnia mi nie działała na żadnej stronie, popłakałam się. To brzmi bardzo głupio ale naprawdę to okrutne, nie wyobrażam sobie życie bez urozmaicania go dobrym filmem, a po filmie jest strasznie.

[kikunia55]

No wiesz, każdy decyduje o swoim sposobie spędzenia wolnego czasu. Kiedyś czasami oglądalam horrory. Mieszkalam sama w dużym domu a w pracy bywalam nocami sama jako pracownik obiektu, do którego można byloby jakby ktoś się uparl wejśc na 4 inne sposoby oprócz drzwi centralnych, które mialam na oku. Doszło do tego, że ptak lecący i uderzający swoim ciałem w przejrzystą szybę doprowadził mnie do takich palpitacji serca,że o mało nie zeszlam. Wszelkie odgłosy budynku potęgowaly sie w mojej wyobrażni prawie każdej nocy, którą mi przyszlo w pracy spędzić.
Po namyśle stwierdzilam, że zaden ,nawet najlepszy film nie jest wart takiej ceny, że ja zaczynam sie bać zwyklego życia, że w realu robię się bojażliwa. Po co mi to?
Z założenia stwierdzilam :komedie, dramaty życiowe, ale nie filmy straszące i oslabiające moja psychikę. Ja zadecydowalam tak i mi się poprawiło. Natomiast Ty sama najlepiej wiesz jaki rodzaj filmów Ci nie sluży i co możesz zrobić. Twój wybór.

Niemniej jednak ludzim poważnie chorym funduje się śmiechoterapię i puszcza komedie, o ile chcą oczywiście je oglądać.
Po co serwować sobie przygnębiający rodzaj muzyki, filmu, obrazów jeśli potem nie można się z tego otrząsnąć. Jeśli oglądamy coś i sluży to nam do pewnych przemyśleń, ubogacania doświadczeń, rozszerzenia poglądow na dane zagadnienie, to wtedy jest dobrze zapoznawać się ze wszystkimi gatunkami sztuki. Jeśli wplywa to nas depresyjnie, destrukcyjnie, to po co? Zycie niesie tyle problemów i zmartwień, że po sobie jeszcze dokladać?