Skocz do zawartości
Forum

Alkohol i agresja


Gość Aniela74

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.
Znajduję się w dość trudnej sytuacji, którą postaram się naświetlić, nim przejdę do sedna sprawy, uważam że to konieczne.
Zacznę od tego, że od 10 lat choruję przewlekle na sprawy nowotworowe, posiadam z tego tytułu orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności, wymagam pomocy osób trzecich by móc funkcjonować. Dodatkowo 2 lata temu przeszłam poważny zawał. Inaczej mówiąc, jestem schorowana. Nie posiadam żadnych dochodów poza 153 zł dodatku z tytułu niepełnosprawności. Nie wypracowałam odpowiedniej ilości lat, zachorowałam mając 31 lat, wcześniej uczyłam się, wychowywałam dzieci.
Teraz do rzeczy. Mąż został ze mną, tkwimy w tym razem po uszy. Od 10 lat finansowe utrzymanie domu i wiele obowiązków domowych spadło na jego głowę. Jakiś czas temu przestał sobie z tym radzić, zaczął popijać. Nie upija się na sztywno, on po prostu codziennie jest na lekkim rauszu. Do alkoholu doszła agresja w stosunku do naszej 14-letniej córki. Mąż poszturchuje ją, potrafi jej w żartach wykręcić rękę, uderzyć za jakieś mniejsze, czy większe wykroczenie, poniżyć słownie. To zawsze dzieje się po alkoholu. Córka ogromnie to przeżywa, buntuje się, mówi że ten człowiek nie zasługuje na szacunek, że jest zwykłym damskim bokserem, naubliżać mu "puść mnie idioto". On znowu wścieka się, że ona go nie szanuje. W stosunku do mnie mąż ogranicza się do przemocy słownej. Następnego dnia przeprasza, potem jest dzień, dwa spokoju i znowu ta sama piosenka.
Zdaję sobie sprawę, że mąż ma problem z alkoholem. On też, choć bardzo długo twierdził, że są gorsi od niego, że jego brat ma problem, ale on nie. Jakiś czas temu udało mi się namówić go do zrobienia testu dla alkoholików, sądziłam że w jakiś sposób wpłynie to na jego decyzję i spróbuje poszukać pomocy. Od 2 lat namawiam go bezskutecznie do pójścia do specjalisty, lub chociaż do psychologa.
Proszę o pomoc, jak mogę ochronić córkę, jak postępować w stosunku do męża. Czuję się współwinna, patrząc jak moje dziecko cierpi. Kiedy próbuję z nim rozmawiać, on twierdzi, że wpędzam go w poczucie winy, albo że mam rację, więc lepiej jak od nas odejdzie. Jak mam z nim rozmawiać? Jak możemy się bronić?
Nie mam jak iść do sama do grupy wsparcia, bo nie chodzę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...