Skocz do zawartości
Forum

Brak motywacji, niechęć do życia.


Gość theonlyone

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, pisałem tutaj około rok temu, od tego czasu prawie nic się nie zmieniło, no może poza tym, że jestem o rok starszy, aktualnie mam 17 lat. Krótki opis mojej sytuacji - od 1,5-2 lat nie mam motywacji do robienia czegokolwiek, gdybym mógł to większość czasu spędzałbym śpiąc, mój dzień zwykle wygląda tak, że wstaję, idę do szkoły, wracam, siadam na komputerze, spędzam na nim czas aż do 22-23, ewentualnie robię sobie drzemkę, następnie słucham muzyki i idę spać, inne zajęcia? Piłka nożna, 2 treningi w tygodniu plus mecz, przed meczem modlę się, by nie wyjść w pierwszym składzie, właściwie gdyby nie moi znajomi to nie jeździłbym tam, lecz zazwyczaj to mój brat nas podwozi na trening, więc gdyby nie ja to moi znajomi nie mieliby jak dojeżdżać na trening. Dodam, że mieszkam za granicą, jestem tu od roku, uczę się języka, mimo tego, iż jestem najlepszy na kursie to wiem, że jeżeli choć trochę bym się przyłożył to znałbym język znacznie lepiej. Ale nie potrafię, nie chcę mi się nic robić, mam wrażenie, że wszystkie moje wysiłki idą na marne, takie poczucie bezsilności. Staram się regularnie chodzić do szkoły, ale czasem zdarza mi się ją opuścić, później zawsze powtarzam, że to już się nie przydarzy, niestety to nie pomaga, sam piszę usprawiedliwienia, bez wiedzy rodziców. Chciałem powiedzieć rodzicom o moich problemach, co się stało? Mama powiedziała, że to chyba ona powinna pójść do psychiatry, Tata zaczął się naśmiewać. Miałem i mam myśli samobójcze, ale jestem zbyt tchórzliwy, by cokolwiek sobie zrobić, za bardzo boję się bólu, który mogłaby spowodować śmierć. Mam dość mocny trądzik od kilku lat, brałem antybiotyki, niestety trądzik zawsze wracał, aktualnie mam przepisane kilka maści, ale doskonale zdaje sobie sprawę, że i tak nic to nie da, chodziłem przez pół roku do kosmetyczki, nie zauważyłem żadnych efektów, więc skończyłem z tym, mam wrażenie, że już nic mi nie pomoże i do końca życia będę z tym walczył, bezskutecznie. Trądzik zabija całą moją samoocenę, wielu ludzi powtarzało mi - bądź bardziej pewny siebie, ale ja nie potrafię, zawsze nie byłem jakoś szczególnie pewny siebie, lecz trądzik całkowicie zniszczył moją samoocenę. Gdy go nie miałem przez krótki okres, czułem się inaczej, najładniejsza dziewczyna w klasie mnie komplementowała, pytała mnie o zdanie, nawet jeżeli mi się podobała to nie miałem dość odwagi, aby cokolwiek z tym zrobić. Zresztą, przez całe życie moje kontakty z płcią przeciwną mógłbym policzyć na palcach jednej ręki. Aktualnie interesuje się tylko piłką nożną, głównie jej oglądaniem, jedynym moim celem w życiu jest wybranie się na mecz FC Barcelony, reszta dawnych zainteresowań odeszła w zapomnienie. Nagle przestały mnie interesować gry, mój brat ma ich całkiem dużo, aczkolwiek nie gram już w nic, bo nie mam ochoty, nawet jeśli coś zacznę to kończę po kilku minutach. Anime? Także kompletnie o tym zapomniałem, od roku nic nie oglądałem. Każdy dzień to dla mnie udręka, gdy wstaje to mam nadzieję, że zaraz się zakończy. Chciałbym coś zacząć, ale zaczęcie czegoś bez skończenia nie ma sensu, chciałem zacząć uczyć się programować, skończyło się na 1 dniu, chciałem powtórzyć kilka rzeczy z angielskiego, po jednym dniu przestałem. Mam kilku kolegów, często kłamię, że nie mam czasu z nimi gdzieś wyjść, zwyczajnie zostaje wtedy w domu, nie mam ochoty nigdzie wychodzić. Zazdroszczę ludziom, którzy nie przejmują się niczym i prą do przodu, często nawet pomimo tego, że nie są w czymś dobrzy to czują się pewnie, ja nawet gdy jestem w czymś dobry to nie potrafię się docenić i uwierzyć w siebie. Nie wiem czego chcę, ani co chciałbym robić w życiu, to przygnębiające gdy widzę moich znajomych, którzy mają jakieś cele czy pasje, ja nie mam nic. Nie znam siebie, nie wiem nawet w czym jestem dobry.

Odnośnik do komentarza

theonlyone, podejrzewam, że drzemie w Tobie potencjał, tylko nie potrafisz go wykorzystać i przez brak motywacji zaprzepaszczasz swoje możliwości. Jeśli masz problemy, z którymi sobie nie radzisz, to uważam, że pomysł skorzystania ze wsparcia psychologa/psychoterapeuty jest warty rozważenia. Możesz chociażby porozmawiać z psychologiem albo pedagogiem szkolnym. Obowiązuje go tajemnica zawodowa, zatem możesz być pewny jego dyskrecji. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...