Skocz do zawartości
Forum

Była prostytutka...


Gość GMs

Rekomendowane odpowiedzi

Witam...
Przez kilka lat byłam prostytutką. Z tą branżą zapoznał mnie niestety mój pierwszy chłopak, potem samo się potoczyło. Przyjmowałam coraz więcej klientów, podnosiłam stawki, niespodziewanie stałam się profesjonalistką. Z początku potrzebowałam tylko na jakieś drobnostki, potem były to drogie ubrania, kosmetyki, imprezy w drogich lokalach. Nie obyło się bez przykrych zdarzeń, ale wierzcie lub nie, naprawdę sporo można się nauczyć o ludziach i życiu, no i oczywiście zgromadzić w sobie całą masę tolerancji dla różnych inności. To było dla mnie coś w rodzaju ciągłego poznawania, nie tylko łóżkowych zabaw, ale też osobowości, cudzych problemów. Wzbogacające, nieprawdaż?
Nie miałam wyrzutów sumienia, szacunek do siebie rozpatrywałam trochę inaczej niż reszta społeczeństwa. Wierzyłam, że moralność to sprawa względna (w sumie nadal w to wierzę). Aż w końcu uświadomiłam sobie, że tak naprawdę nie robię tego tylko dla pieniędzy.
Od dziecka tęskniłam za ciepłem drugiej osoby. Pochodzę z porządnej rodziny, która musiała zmierzyć się z ciężkimi problemami. Mój ojciec zmarł, gdy byłam mała, matka musiała wziąć dwa etaty, całymi dniami nie było jej w domu, a ja czułam się zwyczajnie samotna. To zbudowało we mnie silną potrzebę zawiązywania z kimś więzi. Miałam przyjaciółki, ale zawsze chciałam relacji z mężczyzną, najlepiej starszym, który dałby mi poczucie bezpieczeństwa. Pierwszy był ten chłopak. Wiedziałam, że chodzi mu tylko o seks, ale potrzebowałam go. Potem moi wszyscy klienci…. Mieli zastąpić mi tę jedną osobę, która by mnie kochała… Nigdy nie czułam się szczęśliwa, nie wierzyłam, że komukolwiek mogłoby zależeć na mnie, a nie tylko na moim tyłku, więc starałam się sobie tłumaczyć, że to musi mi wystarczyć. Aż w końcu w wieku lat 18 nie wytrzymałam, uznałam, że to prowadzi do niczego i muszę zacząć życie od nowa.
I tu pojawia się problem.
Jak odnaleźć się w takich realiach? Nie wiem, czy mam szansę na stworzenie jakichkolwiek szczerych kontaktów z ludźmi. Taką przeszłością raczej nie mogę się pochwalić. Wierzę, że prawidłowy związek powinien być zbudowany na szczerości, ale jak ja mam powiedzieć partnerowi, że nawet nie zliczę, ilu panów mnie przeleciało? A jak nie powiem na początku, to z pewnością nigdy nie powiem, albo powiem i będzie, że oszukiwałam go od samego początku.
Możecie mnie oceniać. Ja i tak już wiem, w co się wpakowałam i jak bardzo skomplikowałam swoje życie. Gdyby dało się cofnąć czas, nigdy bym nie zaczęła. Prostytucja skrzywiła moje spojrzenie na świat, nic nie jest takie same w moich oczach.
Przechodząc do końcowego pytania – czy po takiej przygodzie mogę wrócić do „normalnego” funkcjonowania? Mogę być szczera sama ze sobą i z otaczającymi mnie ludźmi, czy jestem skazana na kłamstwo do końca życia, jeśli nie chcę być sama? Sama nie wiem, czy prostytutkę można kochać, ale nie chcę być dłużej samotna...

Odnośnik do komentarza

Seksuolog Lew Starowicz z tego co pamietam chyba doradza zeby nie mowic za wiele o swojej przeszlosci seksualnej i uczuciowej nowemu partnerowi -ale nie wiem czy wg niego dotyczy to tez takiej sytuacji jak Twoja.
Bo z kolei Ty chyba chcesz grac fair i nie oszukiwac przyszlego partnera -i ja chyba tez bym tak do tego podeszła.
Mysle ze to wszystko zalezy od mezczyzny ktorego spotkasz, nie ma reguł.
Na pewno skrzywil Ci sie odbior zycia swiata i ludzi -i chyba problem tkwi nie tyle albo nie tylko w tym czy ktos bedzie w stanie Ciebie pkochac, jak i w tym czy Ty bedziesz umiala funkcjonowac w nazwijmy to normalnej, pelnej rlacji.
Z tego wpisu odbieram Ciebie jako bardzo fajną madrą i wrazliwa dziewczynę -i mysle ze jak z tym zerwiesz - co chcesz zrobic- to wyjdziesz na prostą. Przeciez nie musisz i nie powinnas nikomu z otoczenia o tym mowic- ludzie uwielbiaja oceniac a sami czesto tylko pozornie sa w porządku.
Nie wiem,nie jestem w stanie powiedzieć ile czasu goi sie psychika, mysle ze jest to proces.Daj sobie czas.
Zycze Ci zeby sie udalo:)

Odnośnik do komentarza

Odpowiem krótko. Moim zdaniem masz szansę na "normalne życie". I uważam, że można Ciebie pokochać - Ciebie, a nie prostytutkę. Widzę, że masz ogromną chęć "wyjścia na prostą" i poukładania wielu spraw w swoim życiu, jesteś bardzo młodą osobą. Nie zaprzepaść tej motywacji i podejmij psychoterapię, które odpowie na Twoje wątpliwości i pozwoli Ci dostrzec kwestie, które mogą okazać się ważne w budowaniu swojej przyszłości, poukładać przeszłość.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...