Skocz do zawartości
Forum

dlaczego w każdej grupie znajomych mysi być jakaś 'domina'?


Rekomendowane odpowiedzi

Hej,
jestem Baran z horoskopu. Lubię być samowystarczalna, jestem tzw wolnym elektronem. Od pewnego czasu ( od 3-4 lat) dopiero nabrałam pewności siebie. Wiem jak postępować. Tzn tak mi się wydaje. Jestem inteligentna, ładna, dużo pracuję, jednak mam problem z miłością. I tu chodzi o fakt, że przyciągam niesmiałych i wrażliwych facetów. Albo słanbych z kompleksami. Nie są to jednak faceci 'nijacy'. Zwykle są bardzo ogarnięci zawodowo, dużo robią, są mobilni ale są samotni. Są friendzonowani przez koleżanki twardsze od nich psychicznie. I wlasnie o tych koleżankach chciałabym powiedzieć.

Zawsze byłam takim wolnym elektronem. Nigdy nie należałam na 100% do danej grupy. Z jednej strony było to fajne bo nie chciałam nigdy odkrywać się w 100% ale z drugiej strony kiedy odchodziłam z grupy lub ludzie sami się rozchodzili miałam żal, że np nie dałam poznać się im jaka jestem naprawdę.
Tak zawsze myślałam.
W takich grupach zwykle są dziewczyny w parach i samotne, które 'rządzą' tymi facetami samotnymi- mówią na nich przyjaciele, chodzą razem do kina, mimo 25-28 lat zachowują się jak nastolatki. Tworzą taki egrupy. Bardzo trudno jest później być anonimowym w takiej grupie, bo i tak każdy napiera na Ciebie kiedy nie wie wielu rzeczy o Tobie. A ja nigdy nie wychylałam się, robiłam swoje, byłam skupiona na sobie.
Oprócz tego, że dużo robię , ludzie mówią, że jestem wrażliwa, inna niż pozostałe dziewczyny. Wiem, że facetów to kręci, bo zawsze wchodziłam w grupy jako ta nowa. Nie znali mnie do końca, w porownaniu z koleżankami z grupy byłam inna, bardziej kobieca, wrażliwa, mimo tego, że imprezowałam, piłam i paliłam byłam 'inna'.
I wiem, że to wzbudza zazdrość tych dziewczyn. Ostatnio miałam taką sytuację, że spodobałam się koledze. Nie wiem do tej pory czy on chciał tylko seksu ode mnie czy czegoś więcej. Obserwował mnie od ponad roku, był miły, pomagał. Ale przy mnie się stresował był nieśmiały. Wiedział, że jestem inna, bardziej wrażliwa. I wlasnie miał przyjaciółkę ( ktora teraz ma chłopaka) z tego towarzystwa. Osobę, która musi wszystko wiedziec, osobę matkującą każdemu. To osoba, która musi zawsze wiedziec co się z każdym dzieje. Jest sama , nie ma rodziców w Polsce, mieszka sama, Brat sie na nią wypiął- czy ona na brata. Logiczne że uważa znajomych za rodzinę. Ale na dłuższą metę jest to wkurzające. Kiedy między mną a tym kolegą coś było ona automatycznie się wtrąciła- zaczęła wypytywać. Mam nawet nie żal o to do niego, że nic nie wyszło ale żal do niej, że jest taka bezwzględna i zawsze musi wszystko wiedzieć. Kiedy ja się nie odzywam ona wymusza na mnie kontakt. Kiedy nawet się odzywam ona tak strasznei wypytuje że głowa mała. Myśłalam, że jestem jej koleżanką z liceum a ona ma mnie za jakąś gówniarę.Mówi do mnie per mała ... Chodziaz mamy rok różnicy. Jest dobra miła do każdego, ma pełno znajomych. Ludzie ją lubią bo ona żyje wtedy kiedy jest akceptowana przez innych. Ciągle na facebooku, zrobiła sobie otoczkę osoby fajnej miłej, ma pełno facetów za kolegów. W większości chodzi z nimi do kina zamiast ze swoim chłopakiem ani z koleżankami.

Nie wiem, może ja żyję w jakiejś tradycyjnej 'kuli' ale wg mnie jak ktoś jest w związku nie powinien tak robić. Poza tym takie bycie dobrym do każdego jest sztuczne i niefajne. Wkurza mnie to, że ona wtrąciła się w moją i jego relację. A ja byłam tak 'zdziczała' jeszcze niepewna swego ( opłakiwałam poprzedniego faceta), że nie dokonczyłam, nie porozmawiałam z nim.

Jak mogę nauczyć się na przyszłość być bardziej asertywną. Nigdy nie byłam osobą taką idącą przez życie z rozmachem. Jetsem miła uczynna, dlatego dużo rzeczy mi się udaje. Bo jednak ludzie lubią innych miłych ludzi . Nigdy nie byłam taka egoistyczna chcąca wiedzieć wszystko o wszytskich. A widzę, że w każdej grupie znajomych, w której byłam takie dziewczyny się znajdowały i były zazdrosne o moje kontakty z kolegami- ich przyjaciółmi, mimo, że byli samotni.

Czuję, że niektóre dziewczyny mają kompleksy i że muszą życ w centrum uwagi, że muszą ciągle robić wiele rzeczy i otaczać się wieloma ludźmi, partnerami, osobami, aby nie czuć się samotne.
Lubią sprawowac kontrolę nad wszystkim . A ja nie lubię tego.
Jak się wytsrzegać tego na przyszłośc. I to jest tak, że te laski wiedzą że Ci koledzy są psychicznie słabsi i im doradzają w kwestiach kobiet i życia jakby były ich matkami. ... A ja nie chce aby ktoś mi doradzał w kwestii partnera...

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie!

Jeśli wśród swoich znajomych ma Pani wścibską koleżankę (nazwijmy rzecz po imieniu), proszę asertywnie powiedzieć takiej znajomej, że nie życzy sobie Pani wtrącania się w życie prywatne. Pani relacje z kolegą/przyjacielem, to wyłącznie Pani i tego mężczyzny sprawa. Pani koleżanka nie musi znać wszystkich szczegółów i karmić nimi swojej chorej ciekawości. "Nie chcę, byś wypytywała o to czy tamto. Nie chcę się tym z Tobą dzielić. Nie mam potrzeby rozmawiania z Tobą na ten temat" - krótkie, asertywne komunikaty, które nie są atakiem, a jednocześnie bronią Pani prawa do prywatności. Jeśli chciałaby Pani bardziej popracować nad asertywnością i pewnością siebie, proszę rozważyć uczestnictwo w treningu kompetencji społecznych. Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...