Skocz do zawartości
Forum

związek bez przyszłości a nerwica


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam 27 lat, pochodzę z dużego miasta. Z moim partnerem jestem od 4,5 lat. Dwukrotnie leczyłam się na depresję, jestem bardzo słaba psychicznie. Jestem załamana ponieważ nie dostałam pracy, która była mi obiecana (projekt nie zdobył wystarczającej ilości pieniędzy), mieszkam tymczasowo u moich rodziców z którymi nie mogę się do końca dogadać- mają swoje nawyki i swoje postrzeganie świata i mimo, że jestem dorosła traktują mnie jak moją młodszą siostrę. Jednak moim największym problemem jest pytanie o sens mojego związku. Mimo iż kocham mojego partnera z wzajemnością, nasze plany na przyszłość są różne. Ja chciałabym wyjść za mąż i założyć rodzinę, on tego nie chce.Jest ode mnie o rok starszy. Jestem sfrustrowana bo jak mogłabym zostawić mężczyznę którego kocham? Wiem jednak że jeśli on nie zmieni zdania ja będę nieszczęśliwa. Nie mogę spać ani jeść, mam problemy z sercem i nerwicę. Jestem bardzo płaczliwa. Bardzo proszę o poradę bo czuję, że niedługo zamęczę się sama tymi negatywnymi myślami. Proszę o pomoc choć wiem że tylko ja mogę decydować o moim życiu.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Koleżankaa

A jakie ma plany ten mężczyzna? Jeśli kompletnie żadne na temat kolejnego kroku w związku, to radziłabym odpuścić... Ale wielu rzeczy nie wiem. Każda relacja jest inna. Na odpuszczenie trzeba mieć dużo sił. Na pokazanie, że pewne wartości i marzenia są tak ważne, że jest się zdecydowanym na bycie osobno. Dobrze, że siebie znasz i wiesz, że nie uszczęśliwi Cię bycie w dziwnej relacji, bez prawdziwego domu.
A przede wszystkim zachęcam do terapii, pewnie najlepiej do profesjonalnej, ale wiadomo, jak trudno jest coś podobnego zacząć. Wiec choć do dobrych rozmów z innymi (choćby z forumowiczami), myślenia o swoich uczuciach i pragnieniach, o swoim miejscu.

Odnośnik do komentarza
Gość margolcia_63

No chyba odpowiedź nasuwa się sama, że wam nie po drodze razem bo twój zegar biologiczny bije o on wydaje się ma ochotę być na przychodne na zawsze. Może aż tak bardzo to on Cię nie kocha.
Postawiła bym ultimatum albo -albo i już rozglądała się za takim który będzie miał podobny sys. wartości do twojego.
Takie przechodzone związki nawet jak w końcu dojdą do legalizacji też często się rozpadają bo rozumiem, że on nie proponuje nawet wspólnego zamieszkania, ma po prostu metę na seks bez zobowiązań. Możesz też zablefować, że wydaje Ci się, że jesteś w ciąży i popatrz na reakcję.
Na pewno musisz coś zrobić.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...