Problem sam ze sobą.

[Eledorn]

Witam mam pewien problem-y. Od roku mam problem z tym że stałem się strasznie obojętny, nie potrafię się niczym zainteresować. Dziwna sprawa - jedyne czym się przejmuje to pracą i to tak dość intensywnie - chcę zapewnić rodzicom i siostrze dobry byt. Nie potrafię odczuwać dobrych rzeczy nie zależy mi na jakimkolwiek związku. Wszystko uważam za bezsensowne, że życie samo w sobie jest utrapieniem. Nie posiadam nawet minimalnej wiary w cokolwiek, wiary w ludzi, w siebie czy w jakieś bóstwa - chodź w sumie to już od dawien dawna.

Próbowałem się zainteresować łucznictwem, wczesną historią Polski, wierzeniami na naszych terenach.
Wszystko na nic - czuję niesamowitą pustkę w sobie.

Gdy miałem kobietę, gdy ona mnie zostawiała patrzałem tylko tak beznamiętnie, bez żadnych uczuć. Nie czułem nic żalu, złości tylko jakieś hmm... takie dziwne zrozumienie.