Skocz do zawartości
Forum

Problem z samookaleczaniem u 15-latki


Gość k...l

Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam problem z samookaleczeniem, od pewnego czasu się tnę, czasem mam przerwy ale ciągnie mnie do robienia kresek, żeby mi było lepiej. Teraz zaczęłam robić to prawie codziennie. Boję się że wpadnę w nałóg. Nie chcę pójść do psychologa. Czy mogę się przestać się ciąć bez pomocy psychologa? Dlaczego jak się tnę to czuję ulgę? Czy to normalne że się tnę? Jak zakrywać czerwone kreski i blizny?

Odnośnik do komentarza

też miałam ten problem. Powinnaś zacząć od wyrzucenia rzeczy którymi mogłabyś to zrobić z pokoju. Zdecydowanie powinnaś z kimś o tym porozmawiać , jeśli nie chcesz z psychologiem może z mamą, tatą lub rodzeństwem. Jeśli czujesz że to uzależnia cię SERIO MUSISZ IŚĆ DO PSYCHOLOGA. wiem "laski" w twoim wieku uważają że to "chore" ze to wstyd . ABSURD. czasmi psycholog to JEDYNA osoba która jest w stanie pomóc. Nie wiem czy jesteś tego świadoma ale "cięcie się" możę prowadzić do SAMOBÓJSTWA. zastanów się poważnie dlaczgo to robisz . musisz po prostu powiedzieć sobie NIE . nie będę tego robić. kiedy będziesz chciała jednak to zrobić staraj się zająć czymś innym , śpiewaniem , rysowaniem a nawet zacznij krzyczeć z całej siły , uderzaj w poduszke po prstu wułąduj emocje . I ODPOWIADAJĄC NA JEDNO Z PYTAŃ TAK TO MOŻE UZAEŻNIĆ . OBAWIAM SIĘ ŻE TY JESTEŚ JUŻ TROSZECZKE UZALEŻNIONA . musisz z tym walczyć i uwieżyć w siebie bo wieżę że jesteś silną młodą kobietą i dasz sobie z tym radę . Mam nadzieję że pomogłam , trzymaj się :)

Odnośnik do komentarza

Ja sama się cięłam tylko że miałam wtedy 13 lat, teraz mam również 15 tak samo jak ty i nie robię już tego od dawna, no nie wiem tak z 1,5 roku max. 2 lata. I nie zamierzam do tego wracać. Dopiero po czasie zrozumiałam jaka to głupota. Wtedy było ze mną naprawdę źle. Na początku niewinne rysanie sobie rączki linijką lub ekierką. Potem nożyczkami. Potem już robienie sobie małych skaleczeń cyrklem. Potem parę nacięć maszynką do golenia. Potem to samo tylko już całe ręce od góry do dołu. Potem znów to samo tylko coraz mocniej, mocniej - tym razem całe ręce, całe nogi i brzuch. Następnie okaleczenie rąk nożem. A potem na samym końcu w końcu do niej do szłam...żyletka. I głębokie rany. Raz nie poszłam do szkoły tylko nad rzekę i usiadłam sobie tam i okaleczałam sobie ręce, pamiętam tamten dzień bo nawet pewien chłopak się mną zainteresował i chciał mi pomóc, ale ja nie chciałam pomocy. A mój ostatni raz skończył się w szpitalu. Pocięłam się w piękny, słoneczny dzień, w samo południe gdy było najwięcej ludzi na klatce schodowej...Krew lała się na podłowe, skapywała po skrzynkach, po ścianie...Zostawiłam tam też chusteczki całe czerwone od krwi, nie było tam ani jednego białego i czystego miejsca i oczywiście na skrzynce zostawiłam samą żyletke...Chyba chciałam zwrócić na siebie uwagę...Gdy już wychodziłam klatka wyglądała jakby przed chwilą była tam jakaś rzeźnia, jak miejsce z horroru. Niestety nie pomyślałam o jednej rzeczy. Było już prawie lato, było gorąco i miałam krótki rękaw , a nie miałam bluzy. Ręce mi jeszcze krwawiły i musiałam iść tak na przystanek. Mimo że zakrylam je plecakiem pewna pani zareagowała, potem doszła druga i ze mną rozmawiały. Zadzwoniła po karetke. Myślisz że to jest fajne? Że oni mi pomogli? Nie! Gdy jechałam do szpitala powiedzieli mi że jestem głupia i tępa! Naprawdę! Myslałam że się rozpłacze, chciałam być wtedy już tylko w domu i zasnać. Przyjechali po mnie rodzice. To było coś strasznego. Wróciłam do domu. Potem już nigdy więcej tego nie zrobiłam. Także widzisz... ja też kiedyś chodziłam do psychologa, tobie też radzę zanim poważnie sobie zaszkodzisz albo przetniesz w końcu tętnice. Samookaleczanie jest jak każde inne uzależnienie. Specjalnie ci przedstawiłam to na moim przykładzie byś wiedziała. Jeżeli będziesz potrzebować pomocy pisz do mnie na priv <3

Odnośnik do komentarza

Powinnaś w pierwszej kolejności wyrzucić wszystkie żyletki i inne przedmioty, którymi mogłabyś się skrzywdzić. Poza tym zastanów się, dlaczego sięgasz po żyletkę. Dlaczego zrobiłaś to po raz pierwszy? Jaki był tego powód? Nie powinnaś ukrywać swoich problemów. Nawet jeśli nie chcesz rozmawiać na ten temat z psychologiem, powiedz o swoich trudnościach komuś, komu ufasz, komuś bliskiemu, np. mamie, tacie, chłopakowi, przyjaciółce. Wierzę, że wspólnie znajdziecie sposób, byś przestała się okaleczać.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...