Skocz do zawartości
Forum

Nic nowego


Gość anitasonya

Rekomendowane odpowiedzi

Gość anitasonya

Witajcie. Gdy pierwszy raz weszlam na to forum, dodalo mi to nadziei, ze nie jestem sama z problemami, bo jak czytam opisy innych, to tak jakbym czytala o sobie. Czasem, jak czytam to boli mnie serce, bo widze, jakie nieszczescia , o wiele gorsze niz moja niska samoocena. Nie wiem dlaczego, ale na kazdym etapie zycia, mialam wrazenie, ze znalazl sie ktos kto zarzucil mi ze mam niska samoocene, choc ja sama nigdy nawet mysl mi nie przyszla taka-abym w ogole jakas ocene siebie miala. Czytalam raz jak ktos napisal w jakims poscie: pokochaj siebie, a pozniej uda Ci sie znalezc chlopaka. Powiedzcie mi, o co chodzi?? Nie jestem egoistyczna, niiikt w szkole nie smialby tak powiedziec, a w rodzinie i wsrod znajomych takze uchodze za skromna, wrecz zbyt niesmiala, moze z autyzmem ? ^^ czy z problemami z osobowoscia. no - ja nie wiem, o co ludziom chodzi. Zawszeeeee bylam INNA. Lecz jak slysze skrajne zdania o mnie, np byly chlopak z neta powiedzial mi ze jestem egoistyczna. Strasznie rani mnie to ze ktos mnie ocenia roznieee,,,szczegolnie dlatego bo nie wiedza jaka jestem! np jakis idiota, dresiarz szedl z kolegami - ja wracalam z matury, a on "nie udawaj takiej porzadnej" (bo bylam ubrana na galowo? ) ok. wierze w boga, mam cnote i zazwyczaj to ja bylam czyjas ofiara, nigdy nie zalezalo mi by komus uprzykszyc zycie. Nie rozumiem tylko zwrotu "pokochaj siebie"...skad wgl ktos wie czy ja siebie kocham? nie umiem poswiecac sie dla siebie..to wbrew mej naturze..czesto chodze w chlopaczarskim stylu ubrana, a oszczednosci na wydaje na kosmetyki czy ubrania, tylko nawet te 100zl kieszonkowego dam na powodzian. nie mwm na dzis wlasciwie jakiegos problemu - z fobia spoleczna (mimo ze gralam w teatrze i czesto w szkole wystepowalam) juz sie pogodzilam. Jak to mowia 'jestem zamknieta' . Ja tylko chce wiedziec o co chodzi z tym kochaniem siebie? bo ja umiem o siebie zadbac! i powiadaja ze jestem rozpieszczona :) lubie komfort ^^ po prostu ja pytam, jak ja mam kochac siebie???? przeciez nie jestem piekna - nikt mi tego Nigdy nie powiedzial :) a komplementy przez chat nie biore na serio! to mnie wkurwia ze nikt oprocz ojca, nie powie mi ze jestem ladna. a nawet ojciec jak pijany jest to mowi mi "moze urody nie masz najlepszej, ale masz serce i ktos wielki to doceni" ..Poza tym rzadko cos zlego o sobie slyszalam. Wystarczy mi wierzcie, bo jestem wrazliwa. Ok to na dzis tyle, pozdrawiam aa i slyszalam jak kiedys ktos napisal, by znalezc zalety samotnosci...przemyslcie to, bo mysle ze cos madrego w tym jest :)

Odnośnik do komentarza

ukrainaht nie zgadzam się z tym stwierdzeniem a przynajmniej mam podstawy żeby twierdzić że jest na odwrót i to nie tylko z netu czy gazet bo wiadomo że większość jest ,,naciągana" :P. Z obserwacji czy ze słuchu (od znajomych) znam przypadki, że dres pobił tego, tamtego. Sama widzę że każdy dres klnie, pali szlugi czy nawet ćpa i zaczepia obce osoby. Nieraz będąc w pracy widzę jak kogoś zaczepiają. Mi dają spokój bo ja ,,miejscowa" (czyli często tam jestem- ściślej, co tydzień) także nie każdy kieruje się stereotypami tylko częściej faktami. Anitasonya też wiem co nieco na ten temat. Np. to że jestem ładna powiedziało mi niewiele osób ale i tak widzę że nawet jak ktoś powiedział że jestem ładna (np. koleżanka która już z nami nie pracuje) to wyczuwam fałsz więc w niektórych przypadkach jestem sceptyczna :P. Kiedyś nie byłam mściwa a i teraz jak mi się nawet zdaje to moje ,,mszczenie" nikogo mocno nie krzywdzi (np. mówię że wspomnianej koleżance nagadam się tyle że ,,popamięta" ale jak przychodzi co do czego to mimo iż jestem bojowo nastawiona to nie jestem w stanie przejść mi przez gardło czego efektem jest tylko ,,bełkot"). Co do ,,pokochaj siebie" to być może się mylę ale dla mnie jest po prostu zaakceptowanie siebie takiej jaka jestem. Nie lubię gdy ktoś mną steruje, że niby on wie lepiej czy ,,chce dla mnie dobrze". Dla mnie to puste frazesy bo jak ktoś chce dobrze dla kogoś to nie zmienia go na siłę tylko akceptuje takim jakim jest. Choć wiem że to trudne to jednak staram się nie wracać do przeszłości bo to co było to już nie odwrócę, trzeba iść do przodu. Kiedyś też próbowałam wszystko żeby ktoś zmienił zdanie na mój temat jednak było na odwrót dlatego teraz mam w nosie co kto inny mówi (naprawdę tak jest, to nie puste słowa), w końcu oni też popełniają błędy. Mam nadzieję że choć trochę pomogłam ;). Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

anitasonya, pokochać siebie to znaczy zaakceptować siebie ze swoimi zaletami i wadami, to znaczy zaspokajać własne potrzeby, nie ignorować swoich marzeń, asertywnie odmawiać, gdy inni próbują narzucać Ci własne zdanie, bronić swoich racji, realizować swoje cele, pozwalać sobie na porażki i uczyć się na błędach i wiele innych. Pokochać siebie to nie znaczy być egoistycznym i wpatrzonym w siebie jak narcyz. To nie znaczy zachwyć się sobą, nieustannie przeglądać się w lustrze i wpadać w samozachwyt. Miłość do siebie to zdrowa samoakceptacja, ale też konstruktywna samokrytyka. Odsyłam do tekstu: Jak podnieść poczucie własnej wartości? Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...