walcze staram się ale . . .

[Gość misiek 0907]

Jak mnie wnerwiaja irytują takie momenty kiedy to nic mi się nie chce nie mam siły na nic choć może to być wolny dzień od pracy . Jestem wyspany a i tak nie mam siły. Najlepiej to bym położył się na ziemi albo łóżku i nic nie robił. Całe moje ciało jest tak ciężkie jakby ważyło 10 ton, a to co dzieje się w mojej głowie jest ciężkie do opisania . Wiem ze jestem sam sobie winny za moje lekkie podejście do życia i cpanie które nie raz ciągnęło się tygodniami .
Nie nawidze tego bo naprawdę jest mi ciężko do czego kolwiek w tamtym momencie się zmusić. Bywa że i moja kochana siłownia dostaje w łeb przez to lenistwo. Niby wiem ze wystarczy się mocno zmusić i zmobilizować ale nie jest to łatwe naprawdę uwierzcie mi. Cały czas jestem wtedy bardzo zmęczony choć mogło być tak że w pracy żem prawie nic nie robił. Wiem ze dużo czasu straciłem przez moje cpanie (marihuana, amfetamina , mefedron, dopalacze ) bywalo ze jak nie było jak albo co ogarnąć albo po prostu nie było kasy to znizylem się do takiego dna ze wachalem wtedy jakiś klej rozpuszczalnik . No co kolwiek aby się nacpac .
Dziś wstydzę się za każdą chwile kiedy byłem na haju. Ja tak skzywdzilem wtedy moja rodzine ze serce to łamie mi się na pół i płacze. Boli i to strasznie . Staram się jak tylko mogę nadrobić czas który straciłem . Ale gdy przychodzą te straszne momenty kiedy to gowno ze mnie wychodzi to bywa że jestem bezbronny aby za co kolwiek się chwycić i działać dalej w walce o nowe lepsze życie. Może i nie którzy po myślą że się rozczulam nad sobą ale uwierzcie mi ze tak nie jest. Ja naprawdę zmieniłem swoje życie o 200 % ale gdyby nie pomoc rodziny to by nie było mnie juz na tym świecie. Dzięki pomocy siostry która wyciagnela do mnie rękę choć reszta ludzi się odemnie odwróciła to bym tego cudu nie dokonał . Musiałem za granicę wyjechać . Wiec uwierzcie mi naprawdę jak macie jakiś problem ze sobą z którym nie umiecie sobie po radzić to nie bójcie się prosić o pomoc . Gdybym ja wcześniej chwycił rękę która rodzina wyciagnela do mnie to bym jej tak mocno nie skzywdzil . Dzięki temu że udało mi się to wyzucic z siebie i na papier przelać to wrócił do mnie mój silny duch który napełnił mnie siła i motywacją to pakuje plecak i jade na siłownię walczyć o lepsze życie . Siła fizyczna jest również ważna jak siła psychiczna . Bo siła fizyczna pomaga w napędzany siły psychicznej . (Tzw silnej woli )

Z pozdrowieniami Michał .
Nie cpam rok i 8 miesięcy.
A cpalem ponad 7 lat:(

[mgr Kamila Krocz]

Witaj Michał!

Cieszę się, że udało Ci się wygrać z nałogiem i przestałeś ćpać. Z ciekawości zapytam - udało Ci się to samemu, na własną rękę, czy korzystałeś z pomocy terapeuty? Napisałeś, że wyciągnęła do Ciebie rękę siostra. Jaką rolę ona odegrała w Twojej walce z nałogiem? Pozdrawiam i dziękuję za Twój pokrzepiający i dający nadzieję innym post!

[Gość michal 0907]

Dzień dobry. Przepraszam na wstępie pani magister ze tak późno odpisuje ale to nie jest dla mnie łatwy temat . Ale ciesze się ze udałomi mi się to w końcu z siebie wyzucic . Naprawdę ułożyło mi na serduszka . Ale to dużo nie Zmienia bo czasu nie wrócę a chciałbym to zrobić najbardziej . Bo to bardzo mnie boli. Jak narkotyki zrobiły ze mnie zasranego egoiste myślącego tylko co by tu ogarnąć aby się znów nacpac aby wieczór był fajny miły i przyjemny . Tylko co w tym jest najgorsze. Ze w takim momencie nie myśli się o swojej rodzinie tylko o swoim Ega. Pani magister moja siostra odegrała bardzo ważna role w moim życiu . Gdyby nie ona to by mnie juz na tym świecie nie było. Niszczylem wszystko co się dało na mojej drodze z drogami. Tak nie było na początku mej przygody. Bo wtedy to ja bawiłem się nimi . Co jest najgorsze ze nie dopuszczalem takiej myśli ze później to one zaczną bawic się mną . I doprowadza mnie do ruiny. Wiec niech nikt nie gada głupot ze lekkie narkotyki nie są takie złe. Ze mozna od czasu do czasu się w nie bawić. Uwierzcie mi ze ja też tak myślałem i się na tym przejechałem . I dziś dziękuję bardzo siostrze ze wyciagnela do mnie rękę bo gdyby nie ona to nie wiem co by było. Pewnie najgorsze. Ja ogólnie chciałem się zmienić ale nie potrafiłem kontaktu urwać z ludźmi co się w te używki bawią. A teraz powiem wam jedno . Pamiętajcie dziewczyny chłopaki narkotyki są dobre wręcz bardzo dobre. Bo gdyby nie były dobre to by nikt ich nie brał. Taka jest prawda. Kto trochę pomyśli to zrozumi o co mi chodzi . Przepraszam za mój mały bałagan w pisowni ale ja to pisze odrazu na tej stronie bez pisania tego na kartce najpierw. Obiecuje ze się jeszcze odezwe. Pozdrawiam Michał. Uwierzcie ludzie ze idzie z wszystkiego wyjść tylko trzeba bardzo tego chcieć i podjąć kilka pożądanych kroków bo bez tego ani rusz .

[Gość misiek1989]

Gdyby nie pomoc siostry to by mi się nie udało odmienić swojego życia . Taka jest prawda. Bo potrzebowałem dużo czasu aby zrozumieć ze życie na czym innym polega niż na byciu ciągle albo bardzo często na haju . (Imprezki , dragi , alkohol )
Ale tak też nie było od samego początku tylko tak miej więcej po około 4 latach cpanie. . Wtedy zaczelo mi sie cos w glowie przewracac . To cpanie obróciło mi moje myślenie w głowie o 180 % . Ale naszczescie w moim przypadku przygoda ( tak to nazwijmy ) z tymi uzywkami zakończyła się na tym ze zrozumiałem ze one nawet w najmniejszym stopniu nie są człowiekowi do szczęścia potrzebne . One tylko i wyłącznie cie rujnuje i wcześniej czy później do dna doprowadza . Zawdzięczam siostrze życie .

[Gość misiek 1989]

Cześć. Jest mi naprawdę trochę lepiej jak wyżucam to coś z siebie tutaj w świecie wirtualnym gdzie nikt się nie dowie co mi dolega osobiście z moich znajomych ,z mojej rodziny . Miło by było gdyby znalazł się ktoś jeszcze kto mógłby udzielić jakieś rady pocieszyć miłym słowem . Ja wmiare radzę sobie z tym sam ale brakuje mi wsparcia . . .