Skocz do zawartości
Forum

przygnebienie.placz,potrzeba


Gość sarna88

Rekomendowane odpowiedzi

Gość sarna88

mam problem. mysle ze to nie jest depresje ale boje sie jej. Nigdy nie mialam ojca, a matka nigdy nas nie kochala nie utulila nie powiedzila milego slowa. kazde z mojego rodzenstwa zyje dobrze radza sobie maja dzieci dbaja o dom mezczyzn i mysla pozytywnie mimo roznych problemow. a ja jestem jakas dziwna. nie wierze w siebie czesto placze boje sie. jestem z partnerem od kilku lat ale od dlugiego czasu cos sie posulo. postanowilismy sie rozstac na jakis czas i zobaczyc jak bedzie czy jeszcze cos do siebie czujemy itp. Ja pracuje ucze sie mam jakies zainteresowania ale nic mi sie nie chce robic nie widze sensu. na codzien pracuje gadam z ludzmi z pracy smieje sie i nie czcuje przygnebienia ale jak jestem w domu srednio co drugi dzien placze doluje sie nic nie ma dla mnie sensu i nie wiem po co zyc. nigdy nie bylam sama calkiem a teraz bede bo sie wyprowadzam. niestety nie mam tu rodziny ani nikogo. matka sie do mnie nie odzywa bo jest zadufana w sobie egoistka bez uczuc a ja mimo doroslosci tak bardzo jej potrzebuje , chcialabym byc dzieckiem i miec kocchajaca mame. a teraz nie radze sobie z tym raz sie zloszzcze raz mam jej ocote cos napisac nie milego raz mysle by zapytac jej czemu nigdy mnie nie kochl i nie tulila? stalam sie osoba lekliwa smutna mimo ze jak chodze do pracy to normalnie mysle i sie usmiecham. czesto jest tez tak ze mam nadzieje ze teraz naucze sie zyc jak bede sama ze bedzie fajnie cos zaczne robic. ale na nastepny dzien czuje sie przygnebiona bo nawet nie wiem jak to zrobic co zrobic zeby uwierzyc ze zycie moze byc dobre. mam raz pozytywne mysli raz negatywne i nie radze sobie z tym. moj chlopak nadal ze mna jest ale jest zmezony tez naszymi pretensjami itp wiec tez chce przerwy. natomiast dba o mnie utuli mnie a ja wtedy mu ciagle placze bo nie wiem czy cos jeszcze czuje czy cos ze mna jest nie tak czy wytrzymam to wszystko .wiem ze wyprowadzka to moze i dobry pomysl ale gdzies sie jej boje. ze sobie nie poradze ze co ja mam tu robic z soba nie mam pomyslu na siebie ani na zycie,,I tak czesto zastanawiam sie czy nie zczac jakiejs terapii a potem sobie mysle ze az tak ze mna nie jest zle ze moze jeszcze poczekac a potem jeszcze mysle ze skoro jest tyle ludzi i gwiazd ktorzy maja wszystko i stac ich na terapie maja wsparcie i rodziny mimo tego popelniaja samobojstwo to jak w cokolwiek wierzyc? bedac sama bez rodziny a jedyna opcja jest placenie komus za to ze bedzie z toba rozmawial(psycholog).. boje sie ze nie wstane na nogi.

Odnośnik do komentarza

sarna88, myślę, że jeżeli czujesz subiektywny dyskomfort, jesteś przygnębiona, smutna, płaczliwa, nie widzisz sensu swoich działań i tracisz motywację, a w Twoim związku zaczyna się psuć m.in. przez Twój zmienny nastrój, to warto skonsultować się z psychologiem. Drogą wirtualną nie da się stwierdzić, co Ci jest, czy to początki depresji, czy po prostu skumulowały się ostatnio w Twoim życiu stresy, z którymi trudno Ci sobie poradzić. Pozwól sobie pomóc, nie bagatelizuj swojego pogarszającego się samopoczucia i skorzystaj z pomocy psychologa. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...