Skocz do zawartości
Forum

Załamanie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam jestem osoba rozwiedzioną , z byłego małżeństwa mam dwójkę dzieci mam partnera z którym mam córkę ,jestem z partnerem 8lat ,4 lata temu przeprowadziłam sie do partnera ,gdzie ma dom który odpisali mu rodzice, w tym domu tez mieszkajea jego rodzice maja dozywocie. Na początku gdy sie wprowadziłam bylo dobrze pózniej zaczeły sie kłutnie, wyzwiska, jego rodzina dokucza mi i moim dzieciom ,ta sytuacja robi sie nie do zniesienia ,mój partner nie raz wstawił sie za mną ale to nic nie wskutkowało , ze musiałam wzywac policje bo były awantury ,boli mnie to jak poniewieraja moje dzieci mnie też maja za nic ,jeszcze gdy partnera siostry przyjerzdzaja do rodziców tez wszczynaja awantury podpuszczaja jego rodzicow ,nie potrafie tego zniesc nawet jak przyjedzie ktos do mnie w odwiedziny to jak ostatnio zrobili powyganaiali ich zaczeli mnie wyzywac pluc na mnie ,nie daje rady a partner on zauwazylam ze nie chce codzien sie z nimi klucic rano wstanie i pojedzie do pracy a ja muszę sie z nimi uzerac ze nie kiedy nie wychodze na podwórko mam lęki ,szkoda moich dzieci też cierpia mój syn ma 16 lat jest tak nerwowy ,boje sie o niego bo takie rzeczy mówi,pomocy proszę jeszcze jego rodzice nie płaca za nic ja place rachunki a moj partner ma gdzie s wpadł w ankoholizm bo moje zdanie jest takie a on twierdzi ze to z nerwów ale ja juz to długo slucham i nie wierze on też potrafi dokuczyc dzieciom ze dzieci placza zarówno mi tez

Odnośnik do komentarza

Skoro jest tak,źle jak piszesz a jest po przeczytaniu Twojego wpisu.Ja bym rozważała wyprowadzenie się z tego domu.Starych ludzi nie zmienisz,partner Cię nie wspiera,nie jest Twoim mężem więc w każdej chwili może Cię wyrzucić.Zacznij myśleć o sobie i dzieciach żebyś nie wylądowała z depresją na ulicy.Tak było z moją kuzynką.

Odnośnik do komentarza

nati560, Twoja sytuacja jest niezwykle trudna, mieszkasz w toksycznym miejscu, który wyniszcza Ciebie, wyniszcza Twoje dzieci. Możesz liczyć na czyjeś wsparcie? Na czyjąś pomoc? Pracujesz? Masz własne pieniądze? Najlepiej by było, gdybyś wyprowadziła się stamtąd. Twój partner Cię nie wspiera, co więcej obwinia Cię za to, że wpadł w alkoholizm. Tak naprawdę nie ma dla Ciebie miejsca, bo rodzice i rodzina partnera dają Ci na każdym kroku odczuć, że jesteś obca, że nic tam nie jest Twoje. Ponadto stosują agresję słowną i emocjonalną. Uważam, że tak dłużej nie możesz pozwolić się traktować. Zgłoś się do Niebieskiej Linii (http://www.niebieskalinia.pl/) - tam pomogą Ci i doradzą, co możesz zrobić w swojej sytuacji. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

nati560 gdzie mieszkałaś, zanim związałaś się z aktualnym partnerem? Czy nie możesz tam wrócić?
Musisz stamtąd uciekać, to ich dom i niestety, nie masz tam żadnych praw. Nie masz wystarczającego wsparcia partnera, musisz chronić swoje dzieci.
Napisałaś:
"partner on zauwazylam ze nie chce codzien sie z nimi klucic rano wstanie i pojedzie do pracy a ja muszę sie z nimi uzerac ze nie kiedy nie wychodze na podwórko mam lęki "
Czy to oznacza, że nie pracujesz? Być może uważają, że wykorzystujesz swojego partnera?
Zastanów się, czy nie lepiej odejść do domu samotnej matki, ewentualnie tam skąd przyszłaś, a już obowiązkowo, jako matka 3 dzieci powinnaś pracować.

Odnośnik do komentarza

wczesniej pracowalam jak bylo tu dobrze ale jak zaczely sie awantury musialam zrezygnowac dzieci nie chcieli tu same siedziec bo im dokuczali wyzywali nawet jak dzieci chodza na podworku to do nich .wypierdalac nie mata gdzie latac. nawet jak mowie do partnera zeby wyszykowal rano dzieci do szkoly ja pojde do pracy to on.a kurwa same sie nie wyszykuja ma to gdzies ,nic go nie obchodzi, ja place za rachunki jego stare nie a pozniej mi brakuje , i oni dalej dokuczaja nawet jego siostry jak przyjada to ich nastawiaja i mnie one wyzywaja boje sie na dwor wyjsc jak oni sa na podworku a partner specjalnie sie z domu zmywa przychodzi pozno a ja musze sie tu urzerac ,szkoda mi dzieci a zwlaszcza syn skonczyl 16lat jest nerwowy mowi ze jak dorosnie to im pokaze dzieci juz nie chca tu siedziec jeszcze partner codziennie pijany nic go nie obchodzi,nie wiem co robic nie mam motywacji do zycia jak te ludzie moga takie ciosy zadawac mi i dzieciom

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...