Skocz do zawartości
Forum

Udawanie szczęśliwej osoby przed innymi chociaż tak nie jest


Gość Ania2212

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Ania2212

Hej kochani. Mam wielki problem. Może zacznę od tego że mam 15 lat. W szkole nie mam nikogo. Jestem totalnie samotna. Mimo że udaję osobę szczęśliwą z siebie, z życia wcale tak nie jest. "Ból tak idealny perfekcyjnie wypełnia mnie od środka..."Cierpię. Chodzę na terapię do psychologa. Przed rodzicami też często udaję bo nie chcę ich zamęczyć swoimi problemami. W samotności płaczę. Gdy zostaję sama w domu mam okazje by wydusić to z siebie, płacze na głos, upadam na kolana, wyje z bólu, rzucam książkami i szklanymi butelkami o ścianę...Od pierwszej klasy gimnazjum się tnę. Kiedyś przestałam, ale niedawno do tego wróciłam. Gdy jestem sama biorę żyletkę i tnę się do granic wytrzymałości. Tnę ręce, brzuch nogi, wszystko...Najgłębiej jak się da. Od tych cięć wiele razy dostałam krwotoku. Raz również zabrano mnie do szpitala. Na moim ciele już nie ma wolnych miejsc, jest tak pokaleczone. Ja nie radzę sobie chyba sama ze sobą. Straciłam sens życia. Samotność mnie zabija. Psychicznie już dawno umarłam. Żyje teraz bo muszę, ale nie traktuje tego życia poważnie. Czasami próbuje się pocieszać na różne sposoby, ale nie za bardzo mi tu wychodzi. Potrzebuje chyba najbardziej miłości. To wszystko tak strasznie boli...Ciągle udaję że jest idealnie, a tak nie jest. Proszę was bardzo o pomoc.

Odnośnik do komentarza

Aniu, nie jesteśmy w stanie pomóc Ci wirtualnie. Dobrze, że szukasz dla siebie wsparcia i korzystasz z pomocy psychologa. By jednak terapia była skuteczna, powinnaś zaprzestać autoagresji. Powinien o tym traktować kontrakt terapeutyczny. Skoro ranisz się tak dotkliwie, tak głęboko, w różnych miejscach, to nie wierzę, że otoczenie, rodzice, psycholog nie widzą skutków aktów autoagresji. Czy nikt nie reaguje? Czy jesteś aż tak dobra w graniu osoby szczęśliwej? Przestań udawać, że wszystko jest ok, gdy w środku cierpisz. Bądź szczera, porozmawiaj otwarcie z rodzicami i psychologiem. Pozwól sobie pomóc. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Tak jak powiedziała pani ekspert pozwól sobie pomóc.Nieukrywaj emocji tylko rozmawiaj szczerze z psychologiem i oczywiscie z rodzicami cały czas oni są najbliżej Ciebie.Jeśli zdajesz sobie sprawę,że udajesz być szczęśliwą tzn możesz walczyć z chorobą i normalne życie.Pozwól sobie pomóc, dasz radę ten stan w którym teraz jesteś można leczyć z powodzeniem.Trzymam kciuki za Ciebie.

Odnośnik do komentarza

Jestem samotna od kilku lat chociaż mam męża i dzieci to czuje się samotna, moj mąż woli spedzać czas przy komputerze na grach, oglądać telewizje lub rozmawić z kim inny niż zemną . Nasza rozmowa wygląda tak że najczęściej rozmawiamy o dzieciach i to jest tyle.Widze że się od siebie odalamy, ale on tego nie zauważa. Gdy idziemy na jakąś impreze rodzinną on rozmawia ze wszystkimi, a ja stoje z boku i sobie myślę dlaczego on nie chce zemną rozmawić tak jak z innymi nawet z osobami które ledwo poznał. Gdy się nie znaliśmy byłam osobą otwatą, kontaktową lubiącą się bawić w gronie znajomych, a on był taką cichą myszką schowaną gdzieś. Wszystko się zmieniło gdy zaszłam w ciąże. Ja zaczelam się zajmować dziećmi i domem a on pracą i komputerem gdzie na portalch znalazłam jak pisze z innymi chłopakami a tak naprawde to były dziewczyny sex przez internet. Powiedził mi w tedy że to nic nie znaczy ale coś się zmienilo nie jst tak jak dawniej, ja się czuje sama jak matka wychowująca samotnie dzieci. Chciałabym żeby zemną rozmawiał przytulił mnie tak sam od siebie, żeby ten czas co spędza przed kompem lub telewizorem poświęcił go dla mnie dla rodziny, żebym nie musiała wyplakiwać się w noc noc w poduszkę .

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak, czy faktycznie mam wypaczone poglądy ale to kolejna sytuacja której w żaden sposób nie potrafię zrozumieć... bo jak zrozumieć to że dziś osoba będąca ,,duszą towarzystwa" jutro jest ,,największym ponurakiem" i na odwrót . Czy to faktycznie to ze mną jest coś nie tak czy faktycznie świat ewoluuje w złym kierunku? Co się stało z kobietami że po porodzie tracą ochotę na seks a mężczyźni chcą, jak już nieraz się okazało, coraz więcej? Nie pojmuję, naprawdę nie pojmuję...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...