Skocz do zawartości
Forum

Myśli samobójcze, lęki i problemy z koncentracją


Gość deprechaa

Rekomendowane odpowiedzi

witam,
mój przypadek jest bardzo ciężki... nie mogę się na niczym skupić, mam pełno obaw i lęków... mam ochote odebrac sobie zycie, popełnic samobojstwo, tak zeby jak najmniej bolało... Nie mam przyjaciół, jedynie , co mnie trzyma to chłopak... Jestem strasznie płaczliwa, rozdrażniona, strasznie nerwowa, nie wiem , co mam robić... Straciłam wiarę w sens życia...Taki stan jest już od dłuższego czasu, nie potrafię powiedzieć ile, może poł roku, może rok, nie wiem nie liczę... Jestem już osoba dorosła, studiuje (tak jakby), ale nie chodzę na uczelnie, bo sie boje kontaktu z ludzmi, odrzucenia, nic mi się nie udaje... Boję się powiedzieć mojej mamie o tym, że coś takiego się ze mną dzieje... Bo to ona mnie utrzymuje, a ja ją okłamuję, ale inaczej nie potrafię.. Proszę niech mi ktoś pomoże, da namiary na jakiegoś dobrego specjalistę w ok.zachodniopomorskiego.....

Odnośnik do komentarza

Tutaj masz liste psychologów:
http://portal.abczdrowie.pl/szukaj/psycholog%20zachodniopomorskie?type=doctor
na stronie głównej tego serwisu mozesz wpisac i Ci wyskoczy. Poczytaj opinie i wybierz - możesz się zastanowic czy wolisz kobietę, mężczyzne itp.

Faktem jest, że rozmowa z psychologiem jest konieczna, bo to co opisujesz może być depresją. Musisz jak najszybciej zacząć działać zanim stan się nasili. Nie bój się rozmawiać o tym ze swoją mamą czy chłopakiem - spróbuj rozmawiać bo oni mogą Cię wspierac i motywowac a dodatkowo zmotywowac Cię może własnie psycholog. Oprócz tego koniecznie wróć na studia. Spróbuj sie zblizyc z jakas kolezanka abyscie mogly po zajeciach pojsc np na kawe, pogadac itp. Zawsze bedzie Ci lepiej z myslą, że jest ktoś, kto nie jest Ci obcy na studiach, z kim mozesz porozmawiać, kto Cię rozumie.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

Czesc,ja na to samo cierpie od 3,5 roku,leki,obawy ,strach,urojenia,agresja,autoagresja ,euforia,potem spadek i zamykam sie w sobie...Od stycznia do marca 2miesc.w szpitalu psychiatrycznym Akademia Medyczna Gdansk,wspaniali lekarze na kazdy weekend przepustka,pielegniarki i lekarze wspaniali ,ludzie mozna pogadac tez ze studentami na wykladach w formie psychoterapi ale to nie jest obowiazkowe.W kazdy dziem mozna wyjsc sobie na miasto byle by do 21-ej w szpitalu.Polecam ordynatora adiunkta Afeltowicz Zbigniew,prof.dr.Lewandowski,Dr.Radzilowicza sa wszyscy na wykazie psychiatria Gdansk wystarczy wpisac nazwisko "PAN PROFESOR JERZY LANDOWSKI Z GDYNII Z ULICY WIELKOPOLSKIEJ z Nr. TEL. 602483377 .Stwierdzili u mnie nawracajaca depresje i chwiejna osobowosc emocjonalna.Biore leki jestem pod kontrola przychodni jakos sie trzymam ale ostatnio mialem 3 dni dola, pomalu wracam do rownowagi...Pozdrawiam zycze powodzenie Mirek

Odnośnik do komentarza

Panie Mirku,
a kogoś w Poznaniu mógł by Pan polecić? Chciałabym się z tego wyleczyć , bo przez to mam od 3 lat problemy z nietrzymaniem moczu, żaden specjalista do tej pory nie wie, dlaczego tak się dzieje... Wszystkie wyniki w porządku... A mi się własnie wydaje, że dopiero to ustąpi, jak przejdę na terapię. "Siedzi" we mnie coś takiego, co jest silniejsze ode mnie... Chciałabym się wyleczyć i żyć pełnią życia.. Często mam drgawki, boli mnie głowa i często oddaję mocz, według mnie za często...Nie lubię być w centrum uwagi, unikam spotkań ze znajomymi. Traktuję siebie jako osobę beznadziejną, niemającą jakichkolwiek planów na przyszłość i siebie, żadnych ciekawych zainteresowań, żadnego hobby...
Jedyną osobą, którą wie o moim problemie jest mój chłopak, któremu także bałam się powiedzieć, co się ze mną dzieje... Udawałam ,że wszystko jest ok i w sumie dalej udaję... Niestety nie widuję się z chłopakiem na co dzień, dzieli nas 250 km od siebie...

Odnośnik do komentarza
Gość Psyche_pozytyw

Przede wszystkim powinnaś powiedzieć o wszystkim mamie. Będzie to trudne, ale przecież ona Cię kocha i chce dla Ciebie jak najlepiej. Na pewno będzie Cię wspierać i poradzi co robić. Czasem strach ma wielkie oczy, ale najbliższej osobie możesz zaufać. Przełam się, będzie Ci łatwiej. Po drugie warto, żebyć porozmawiała o swoich problemach ze specjalistą - psychologiem specjalizującym się w terapii lęku, który razem z Tobą znajdzie źródło i przyczynę objawów.
Mówiłaś, że studiujesz. Nie wiem czy w miejscu zamieszkania czy na stancji. W tym drugim wypadku może czujesz się samotna, zagubiona, bo nikogo nie znasz. Pisałaś, że boisz się kontaktów z innymi ludźmi. Zastanawiam się czy wcześniej też tak było (bo np. jesteś nieśmiała lub masz problemy z nawiązywaniem kontaktów z innymi - choć mając chłopaka to raczej bym wykluczała), czy od momentu pojawienia się lęku (np. nowe środowisko akademickie, nowi ludzie, strach przed brakiem akceptacji z ich strony itd.). Ważną sprawą jest poczucie Twojej wartości, czy coś lub ktoś sprawił, że zostało zaburzone? Nietrzymanie moczu wynika najpewniej z przyczyn psychologicznych i jest reakcją organizmu na stres związany z fobią społeczną.
Zastanów się na początek co w sobie lubisz? co lubisz robić? w czym jesteś najlepsza? Dobrze tańczysz? Zapisz się na kurs tańca. Będziesz czuła się swobodnie, a jednocześnie przebywając z innymi ludźmi będziesz się oswajała i nabierała pewności siebie. Powodzenia. Na pewno sobie poradzisz:)

Odnośnik do komentarza

Przez ten lęk, który mam od paru miesięcy zawaliłam studia. Próbowałam sobie wbić do głowy, że dam radę, pokażę na co mnie stać, ale to jest silniejsze ode mnie.. A to wszystko przez to,że tak naprawdę nie mam w tej miejscowości(mieszkam na stancji) takiej osoby, na którą mogłabym liczyć-przyjaciela. Na uczelni przez te 3 lata nie nawiązałam jakiś bliższych znajomości, mam wrażenie ,że Ci ludzie, z którymi jestem w grupie są fałszywi, bo już nie jeden raz się przekonałam o tym, jak mnie obgadują za plecami.. Jestem osobą bardzo emocjonalną, a ostatnio rozdrażnioną i płaczliwą. Można powiedzieć, że mam lęk przed uczelnią-wstaję z rana, jestem już w drodze na zajęcia, ale zawsze tam nie docieram... Dziwnie to zabrzmi, ale zamiast być w sali, siedzę w toalecie i płaczę. I tak już od ponad miesiąca.. To środowisko tutaj strasznie mnie przytłacza, to nie moje miejsce, źle się tu czuję, a moja depresja coraz bardziej z każdym dniem jak tu siedzę, pogłębia się.. A chciałabym po prostu cieszyć się życiem, a będąc tutaj nie potrafię i nachodzą mnie takie "głupie" samobójcze myśli. Nie potrafię też się skupić na nauce, kiedyś potrafiłam przed kolokwium uczyć wstać wcześnie rano i się nauczyć, a teraz już mi to nie wychodzi... Ostatnio tak się tym zdenerwowałam, że mam dziś kolokwium, nie mogłam się skoncentrować, cała "chodziłam"zdenerwowana, trzęsłam się, płakałam, głowa mnie bolała i często oddawałam mocz, dosłownie, co jakieś 30 minut...
Wcześniej jak chodziłam do technikum w moim rodzinnym mieście nie miałam żadnych problemów, bo wiedziałam,że mogę liczyć na moją rodzinę, moją przyjaciółkę, byłego chłopaka. Ani też nie miałam żadnych problemów ze zdrowiem, byłam wręcz okazem zdrowia. A od 3 lat borykam się z nietrzymaniem moczu, próbując się wyleczyć od ginekologa aż do skierowania na rezonans magnetyczny kręgosłupa, który także nic nie wykrył.
A to, co lubię to rzeczywiście taniec, kiedyś nawet uczęszczałam na zajęcia taneczne i wiem,że to jest coś z czym chciałabym wiązać przyszłość. Myślę,że jest to własnie to w czym czuję się pewnie. Moja jedyna pasja. Dziękuję za wsparcie. Postaram się jutro porozmawiać z mamą, wiem,że to będzie trudne. Czuję,że zawiodłam wszystkich, i te pieniążki , które , co miesiąc mi przysyłała na moje utrzymanie, to najbardziej mnie boli.. Chciałabym (o ile jakąś znajdę pracę) móc jej oddać chociaż część z tych pieniążków....

Odnośnik do komentarza

Witam ...prosze posluchac w piatek 16.04.po komisji Zus napisalem obszerna petycje do Rzadu do Prezydenta i Premiera Teraz prosze posluchac ...Pol godziny temu mialem wizyte Policji.Dlaczego?Dlatego ze napisalem skarge oficjalna do Prezydenta i Premiera do Warszawy ze to co sie dzieje w naszym Panstwie i Zusie to jest skurw.....two.Ludzi traktuje sie jak bydlo zabiera sie im wszystko nawet renty gdzie ludzie z powodow bledow medycznych umieraja .Ze jesli 6 maja zostane ponownie na komisji ZUS potraktowany jak bydlo to sobie cos zrobie,krew sie poleje i tak bedzie ,juz to Policji powiedzialem.Bo mam to gdzies ,zycie wymaga ofiar by inni na przyszlosc mieli lepiej.Nie wiem co z tym zrobia ale moge isc do szpitala tam przynajmniej lekarze czlowieka zrozumieja i nic nie zagraza a po za szpitalem jeden drugiemu jest wrogiem.Milo ze nasz Rzad zaeragowal na moje pismo dotyczace sugestii i uwag na ten temat dzialanosci Zusu.Niech ta "faszytowska "organizacja ZUS w ioncu dostrzeze potrzeby ludzi chorych i slabych pozostawionych na pozarcie wilkom.Podejrzewam ze 6maja pewnie Policja tam bedzie moze nie w mundurach ale po cywilnemu zapewne beda tam siedziec? .Ci Policjanci byli bardzo fajni mili Warszawa ich tu podeslala by sprawdzic czy zyje?Zacytuje Pani to co wyslalem do Warszawy CYTAT :".Prosze tylko by Pan Panie Premierze sie zapoznal z moimi uwagami tylko tyle bo wiem ze Pan mi w niczym i tak nie pomorze....ale moze kiedys moje spostrzezenia i uwagi znajda racje i spelni sie sen o normalnym zyciu i poszanowaniu dla czlowieka...?

Witam,mam rozpoznana depresje nawracajaca F33.1 oraz zachwianie emocjonalne osobowosci F60.3.Lecze sie od 3,5 roku w poradni zdrowia psychicznego...W okresie od stycznia2013-marca2013 przelezalem w szpitalu psychiatrycznym Akademii Medycznej Gdansk.Po zlozeniu dokumentow na komisje ZUS w celu renty ,jeden z lekarzy psych.przyznal mi rente z tytulu nie zdolnosci do pracy Dr.Iwona Trzebiatowska a drugi lekarz psych.Dr.Justyna Kiwit .po 14 dniach od pierwszej komisji "obalila"pierwsza decyzje i powiedzial ze to nie choroba...nic mi nie jest...i odeslal mnie na komisje do neurologa ktora bede mial 6 maja celem orzeczenia gdyz cierpie od 12 lat na dyskopatie zmiany zwyrodnieniowe ,przciazeniowe z konfliktem kostno nerwowym na odcinku od kregoslupa szyjnego po kregoslup ledzwiowy poparte jest to wynikami badan jak rezonas i tomograf.Jestem po jednej operacji w odcinku ledzwiowym a w odcinku szyjnym mam zmiany wielopoziomowe ktore podobno kfalifikuja mnie tez na operacje...Mam 57 lat pracuje fizycznie od 15 roku zycia.Dodam tylko ze drugi orzecznik psych.stwierdzil tylko ze owszem na zwolnieniu lekarskim moge byc bo to potrzebne ale renta nie....To chore jakies nie zrozumiale dla mnie.Juz pare razy sie okalaczalem ale teraz zrobie to chyba na tyle mocno i skutecznie ze rente bede mial na wieki ,wiekow Amen z nagrobkiem nie doszly rencista.Gdzie znajde prace gdzie da mi ta "znawczyni "psychiatrii Justyna Kiwit prace da?z depresja i chwiejna osobowoscia w wieku 57 lat.To ona jest chora i niech idzie sie leczyc sama bo sam ja wysle w jasna cholere.To debilizm jakis w tym Zusie cholokaust na chorych ludziach...Mam zamiar oddac sprawe do trybunalu spraw czlowieka w Sztrasburgu niech zobacza Polskie podejscie do chorych ludzi i ich traktowania,wysle takze kilka wiadomosci do zachodnich czasopism nie pokaza swiatu chora polska rzeczewistosc.Nie wiedzialem ze choroba kregoslupa jest choroba psychiczna!... madrych mamy lekarzy...Wiem ze sie narzucam ale w ostatnim poscie zapomnialem dodac ze ZUS i jego orzecznicy lamia prawo konstytucyjne ktore ma chronic obywateli a przedwszystkim chorych obywateli czy to na ciele czy umysle.A ZUS co robi? nie dosc ze okrada ludzi z reszty ich ciezko zarobionych pieniedzy to okrada ich z resztki zdrowia by czym predzej wsadzic ich do grobu.Byle tylko nie placic renty czy emertury.Placimy co miesiac skladki ze swych marnych pensji na ubezpieczenie,pytam gdzie te pieniadze sa !!??!Czy tak wyglada Panstwo Demokratyczne,gdzie Wasza godnosc i szacunek dla Narodu ,gdzie?Lamanie zasad i praw przez lekarzy ktorzy skladali przyzeczenie ze beda ratowac ludzkie zycie .Umieramy z dnia na dzien i dzieci i starsi ale kogo to obchodzi ,wazne by skorumpwany ZUS i chaniebny w swych poczynaniach byl syty i cieszyl sie ze populacja polskiego narodu sie zmniejsza.Jak by tak przejzec kartoteki rencistow lekarzy i pracownikow ZUS to wszyscy oni sa najzdrowsi bo sami sobie te renty wystawiaja bo im wolno. Ja nie chce wymusic niczego z Panstwa Polskiego bo z nim nikt jeszcze nie wygral...Mam tylko pytanie gdzie godnosc,honor i szacunek dla Narodu.Gdzie odpowiedzialnosc ludzi z Ministerstwa Zdrowia.Prosze spojrzec w statystyki ile jest samobojstw,biedy,bezrobocia i cierpienia w Polskim Narodzie...Tak ma wygladac nasza rzeczewistosc ? taka jest nasza Konstytucja ?przypomina mi to okres inkwizytorow gdybuy Rzad mogl to palil by ludzi na stosie ...taka historie Panowie piszecie siobie i nam najubozszym,chorym.Juz zrezygnowalem z komisji Zusu bo wiem ze nikt mi tej renty nie da i 6 maja wcale nie pojde... ,wole godnie odejsc z tego Swiata .Wiem takze ze jesli nawet moje slowa trafia do " przekonania " i sprawa oprze sie o ZUS w Gdansku ul.Marynarki Polskiej 146 .to jak bym tam poszedl zostane "zlinczowany " i skoncze w wiezieniu.Zyje z zona za 500zl.miesiecznie bo tyle dostaje zasiku chorobowego Nie chce juz sie uzalac bo wiem ze jestescie Panstwo inteligentni i wiecie ze takie pieniadze nasi P.Poslowie i reszta Rzadu...maja za "godzine swej pracy".Zycze Panstwu radosnej majowki i rodzine wiele milych chwil na lonie natury a "reszta jest milczeniem"Z wyrazami szacunku pozbawiony normalnosci zycia "niewolnik"Polskiej Biurokracji i znieczulicy Zusu itp...Z wyrazami szacunku "niech zyje biurokracja i skorumpowany ZUS i ich orzecznicy medycy"Miroslaw Skrobek z Gdyni ul.Szczecinska19/1 81-326.Reakcja byla natychmiastowa co bedzie dalej nie wiem ale zamkna mnie z powrtoem w psychiatryku lub oskarza mnie o wymuszanie renty lub wywala mnie z tej komisji na zbity leb i skopia mi tylek.Ja juz swoje powiedzialem niech tylko ktos tam mnie ruszy lub potraktuje mnie jak gowno to bedzie krwawo wezme zyletke schowam i na ich oczach sie potne.Ja wiem ze moja dolegliwosc psychiatryczna jest dla mnie nie zrozumiala ale wiem ze nie moge nad soba panowac i boje sie ze kiedys komus zrobie krzywde czy to w pracy czy to na ulicy.Bo tak jak zycie mnie traktuje tak ja potraktuje wszystkich.Pozdrawiam.Mirek Mam tylko pytanie czy nasza wladza wreszcie otworzy oczy na ludzke krzywde?!Pozdrawiam ...Mirek

Odnośnik do komentarza

Przez ten lęk, który mam od paru miesięcy zawaliłam studia. Próbowałam sobie wbić do głowy, że dam radę, pokażę na co mnie stać, ale to jest silniejsze ode mnie.. A to wszystko przez to,że tak naprawdę nie mam w tej miejscowości(mieszkam na stancji) takiej osoby, na którą mogłabym liczyć-przyjaciela. Na uczelni przez te 3 lata nie nawiązałam jakiś bliższych znajomości, mam wrażenie ,że Ci ludzie, z którymi jestem w grupie są fałszywi, bo już nie jeden raz się przekonałam o tym, jak mnie obgadują za plecami.. Jestem osobą bardzo emocjonalną, a ostatnio rozdrażnioną i płaczliwą. Można powiedzieć, że mam lęk przed uczelnią-wstaję z rana, jestem już w drodze na zajęcia, ale zawsze tam nie docieram... Dziwnie to zabrzmi, ale zamiast być w sali, siedzę w toalecie i płaczę. I tak już od ponad miesiąca.. To środowisko tutaj strasznie mnie przytłacza, to nie moje miejsce, źle się tu czuję, a moja depresja coraz bardziej z każdym dniem jak tu siedzę, pogłębia się.. A chciałabym po prostu cieszyć się życiem, a będąc tutaj nie potrafię i nachodzą mnie takie "głupie" samobójcze myśli. Nie potrafię też się skupić na nauce, kiedyś potrafiłam przed kolokwium uczyć wstać wcześnie rano i się nauczyć, a teraz już mi to nie wychodzi... Ostatnio tak się tym zdenerwowałam, że mam dziś kolokwium, nie mogłam się skoncentrować, cała "chodziłam"zdenerwowana, trzęsłam się, płakałam, głowa mnie bolała i często oddawałam mocz, dosłownie, co jakieś 30 minut...
Wcześniej jak chodziłam do technikum w moim rodzinnym mieście nie miałam żadnych problemów, bo wiedziałam,że mogę liczyć na moją rodzinę, moją przyjaciółkę, byłego chłopaka. Ani też nie miałam żadnych problemów ze zdrowiem, byłam wręcz okazem zdrowia. A od 3 lat borykam się z nietrzymaniem moczu, próbując się wyleczyć od ginekologa aż do skierowania na rezonans magnetyczny kręgosłupa, który także nic nie wykrył.
A to, co lubię to rzeczywiście taniec, kiedyś nawet uczęszczałam na zajęcia taneczne i wiem,że to jest coś z czym chciałabym wiązać przyszłość. Myślę,że jest to własnie to w czym czuję się pewnie. Moja jedyna pasja. Dziękuję za wsparcie. Postaram się jutro porozmawiać z mamą, wiem,że to będzie trudne. Czuję,że zawiodłam wszystkich, i te pieniążki , które , co miesiąc mi przysyłała na moje utrzymanie, to najbardziej mnie boli.. Chciałabym (o ile jakąś znajdę pracę) móc jej oddać chociaż część z tych pieniążków....

Odnośnik do komentarza
Gość Piotrek 12345

Ja miałam to samo proponuje zacząć od tabletek supradyn 2 dziennie i zdecydowanie porawic diete śniadanie obiad kolacja do tego duzo owoców i sokow multiwitaminowych powinno sie poprawić po dwóch tygodniach (sprawdzone ) po poprawieniu zejsc na jedna tabletke dziennie przez 2 miesiące i stopniiowo ograniczac do 2 tabletek tygodniowo i będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...