Jestem bogiem w ciele sfrustrowanego prawiczka

[Gość incell]

lub jakąś rozwiniętą bardzo istotą, która nie rozkwitła bo kolidowała zawsze z prymitywnym światem no i nie kompatybilną postawą kobiet.

[Gość HansHans11]

Incell ... A Ty nie jesteś może "Markus" z Kafeterii?

[Gość Lolka]

I cel. Ty jesteś na dobrej drodze do odnalezienia swojego zęba w kole zębaty. ? Nie kłamie mówię prawdę. 

[Gość Hihi]

16 godzin temu, franca napisał:

Czyli?

Czyli: do konca sredniowiecza wierzono ze slonce kreci sie wokol ziemi.

Podobnie incel znajduje sie jeszcze w mrokach ciemnosci, sadzac, ze wszystko powinna krecic sie wokol niego, a jak sie nie kreci tzn ze jest niekompatybilne czyli: Caly swiat, wszechswiat i kobiety.

A poniwaz tkwi w pasywnosci nie dostraja sie, nie trapi sie by zajac wlasciwy punkt i ruch w przestrzeni... dla kobiet jest coz... popychadlem, jak jego ojciec zreszta, z ktorym pozostaje w sojuszu i nie wyrzekajac sie wspolnych z nim  wartosci...

Wiec wszystko sie kreci, pozostaje w ruchu ale on stoi (a raczej lezy). Ostatnia szansa ze przyjdzie rzadzicielka jakas i go gdzies przesunie (czasem posunie). I wtedy bedzie mial alibi dla swej pasywnosci i dochowa tradycji rodzinnych 

[Gość Kornel]

Hihi niby skąd wiesz jaki jest jego ojciec? Możliwe, że jest rozczarowany synem, który chce być taki jak on, albo brakowało mu wzorców bo był niedostępny lub nieobecny. Za dużo możliwości żeby tak gdybać.

[Gość Haha]

5 minut temu, Gość Kornel napisał:

Za dużo możliwości żeby tak gdybać.

Gdybanie urzadza autor w otwierajacym poscie.(Czy zasluguje wogole na uczciwy feedback?)

Ps. Autor w rownoleglym watku okreslil swego ojca jako popychadlo ?

[Gość Kornel]

Ok, sorry, już wiem ?