Skocz do zawartości
Forum

Wdówki


Gość Anonimowy kutas

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Anonimowy kutas

Jestem tu nowy i chciałbym wam opisać, jak łatwo wpadłem w sidła kobiecych sztuczek manipulacji. 

Mam 40 lat i 18 letni związek małżeński. 

Gdybym w porę nie zrozumiał o co chodzi to bym skończył jak kolega z ręką w nocniku. A niewiele brakowało aby tak się stało. 

 

Zacznijmy od początku, kiedy miałem 19 lat ożeniłem się z dziewczyną która z resztą na tamten czas kochałem i chciałem spędzić z nią resztę swojego życia. 

Kiedy to za mieszkałem z małżonką toż po ślubie w swoim rodzinnym domu,zaczelo się źle dziać. 

Otóż przez własną głupotę i zaopatrzenie w siebie, nieonylnosc egoistyczną, chęć zainponowania męskości otoczeniu i na dodatek podporządkowania się własnej siostrze i jej przyjaciółce od serca tak ona była zajebistą ekspertka w sprawach sercowych. 

Życie jak życie raz było dobrze raz źle ?kiedy to miałem jakiś dylemat do rozwiązania udawalem się do siostry, aby rozwiązała że mną kwestie mojego problemu.siostra była starsza odemnie o 10 lat i 3związki 2 dzieci z tych związków .

NA ten czas była dla mnie expertem i tylko ona znajdowała rozwiązania dla mnie właściwe. 

Nie będę tu wchodził w konkretne szczegóły jak to się odbywało ale chciałbym wam opisać do czego ta kobieta doprowadziła wraz ze swoją przyjaciółką. A ja głupi zaopatrzony w siostrzaną miłość braterstwa zjebał bym sobie życie i dziś mogę powiedzieć że zostałem zmanipulowany przez najbliższą mi osobę. 

No to opiszę zachowanie postawa siostry wobec mojej świeżej rodziny. 

Siostra krytykował moja żonę i zwracała mi uwagę że źle wybrałem zeniac się z nią bo ona miała dla mnie lepszy obiekt zainteresowania, miesiącami opowiadała mi o kobiecie która kiedyś owiedzala nasz dom i tu robiła mi pranie mózgu że Kasia jest ładniejszy zgrabniejsza i mądrzejsza. 

A ja głupi zaczolem doszukiwać się tych wad u żony które to mi siostra przedstawiła, prala mi głowę dobre parę lat i zwatpilem że dobrze zrobiłem zeniąc się z kobietą którą kochałem. 

I tu zamiast być szczęśliwym mężem, dostałem depresji i odsunelem się od żony, tak byłem jak kutas, karalem ja milczeniem a jak była konfrontacja słowna to ponizalem i znecalem się psychicznie, a to wszystko przez pranie mi mózgu i zwątpienie w swoją Męskość. 

 

Żona jest bardzo wytrzymała żona i to co jej zgotowalem nie jedna by powiedziała a chuj ci w oko i sierdolil by z tego związku ale ona kochała naprawdę mnie aż do dziś, a ja wstyd się przyznać zwatpilem przez siostry pierdolenie.

Aby dojechać sobie życie to postanowiłem zaprzyjaźnić się z przyjaciółką siostry też wdowa, 

Odwiedzalem koleżankę kiedy czułem że muszę pogadać, ona wykorzystywał mój czas kiedy to ja byłem w domu z żoną, lecialem do niej na każde zawołanie. 

Ta kobieta niczym bluszcz oplotla sobie mnie wokół palca i wysyłała moja energię. 

Żona była wściekła na to wszystko, ale ja nie ugiety polechtany kobietami które mnie rozumieją byłem szczęśliwy po za domem. 

Koleżanka jest starsza odemnie parę lat ma 4 dzieci już dorosłych i jakoś nie przyszło mi do głowy że od 20 lat wdowa nie mogła sobie ułożyć życia. 

Ta kobieta była jak matka kochanka, rozporzadzala moim czasem i wywala mnie nawet w tedy kiedy spedzalem święta z rodziną, ja głupi lecialem i słuchałem jak piesek. 

Doszło między nami do zbliżenia , tak wypiłem trochę i poleciał trzy razy ja przeleciałem i z tym nie mogłem sobie poradzić, było mi źle wstyd że nie była warta grzechu, a wręcz brzydsza od żony i kiepska w łóżku, a jednak powtorzylem to jeszcze dwa razy, pewnie myślałem że coś się zmieni i będzie lepiej. 

Ona pochwalila się mojej siostrze i razem postanowiły że zrobią wszystko abym rozszedl się z żoną. 

Moja kochani a zadzwoniła do mojej żony i powiedziała że ja wygaszam nasze małżeństwo i było już dwa terminy złożenia wniosku o rozwód ale on się Sacha bo mi szkoda jednak żony. 

Żona przez dwa lata wiedziała o moim romansie, ale nic nie powiedziała, odsunela się odemnie. 

 

Kiedy wszystko się ryplo i zostałem demaskowany, usłyszałem od żony takie o to słowa, gdybym ja walczyła o ciebie na tamten czas to i tak byś nic nie zrobił bo byłam ta najgorsza, a tak jak się sam wyjebales na zakręcie życia to zrozumiałeś jaki jesteś wielki palant życiowy. 

Miała rację musiałem zobaczyć jaki jestem chuj aby docenić to co mogłem stracić. 

Okazało się że moja żona jest tą odpowiedzialną emocjonalnie  kobietą która ma  jaja w tym naszym związku. 

Ja okazałe się palantem, i bardzo tego żałuję. 

Cieszę się że mnie nie skreslila bo bym tego nie zniósł.

Ta lekcja pokazała mi jak bardzo ją kocham, i niechęć jej stracić. 

Żona jest od tamtej pory z dystansem, mam nadzieję że kiedyś będzie tak jak bym chciał, wiem że muszę się postarać bo inaczej to ona nie będzie o mnie zabiegać, za dużo zjebales aby tak było mam tego świadomość że jestem kutasem. ?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...