Skocz do zawartości
Forum

Złamane serce? Czy to jest nie to?


Gość Arkadiusz Z

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Arkadiusz Z

Witajcie, z góry dziękuje za to, że ktoś będzie chciał to przeczytać.
Mam 26 lat, kilka dni temu rozstałem się z dziewczyną, powiedziała, że nie chce mnie już ranić i tak będzie lepiej (ale o tym później).
Serce mi pękło, ale mam wsparcie. Przeżyłem. Teraz odziwo czuje się bardzo dobrze.
Do sedna: poznaliśmy się dwa lata temu, ona lat 18 (uczennica), rodzina patologiczna (ojciec chleje, matka ma ją totalnie w du*ie, cały czas wyzwiska).
Ja wówczas 24 lata, ustabilizowany, z rodziny w którym wszyscy się szanujemy, alkohol od święta, kłótnie tylko czasami - jak to wszędzie, nic poważnego.
Spotykaliśmy się tylko u mnie (u niej nie ma warunków, malutkie mieszkanie i wstydziła się za to wszystko).
Jednak po czasie zauważyłem jej ogromną zazdrość - o wszystko! O stosunki w rodzinie, o to, że się szanujemy i wspieramy.
Zazwyczaj opowiadała mi o tym, co ma w domu, pocieszałem ją jednak ja się tym karmiłem - tymi złymi emocjami, czasami wybuchałem i kłóciliśmy się o byle co.
Dobrze wiedziała, że po prostu mnie męczy, że dokładała mi dodatkowych stresów, starałem się jej pomóc jak mogłem, aby uciekła z tego domu w którym jest tyle nienawiści i alkoholu.
Po ostatniej kłótni powiedziała, że nie chce mnie już więcej ranić i że tak będzie lepiej. 
Następnego dnia zaczęła dzwonić, przepraszać, przyjechała pod mój dom, płakała, mówiła że mnie kocha i żałuje tego, że się ze mną rozstała.
Jedak po części zrozumiałem, że wszystkie negatywne emocje które miałem w sobie przez cały związek dostawałem od niej.
Miała bardzo zmienne nastroje, niestabilna emocjonalnie, rozbita. Od euforii której nikt nie rozumiał po totalną depresję.
Dlaczego to piszę, powiedzcie mi, czy jak zacznie się leczyć i wyprowadzi z tego domu to jest w stanie dojść do normalności i stabilizacji?
Jest sens, abym dał jej tą szansę, czy to już jest zakorzenione w jej psychice?
Z dnia na dzień czuje się lepiej, przechodzi mi jak ręką odjął. Czy to sygnał od mojej psychiki, że jednak był to toksyczny związek i teraz odpoczywam od tego?
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Arkadiusz Z

Jeszcze kilka faktów: odcinała mnie od znajomych (szczególnie od koleżanek), bo rzekomo one mnie podrywają. Odcinała mnie od kumpli, bo niby będą tam dziewczyny. Ba, nawet odcinała mnie od sióstr - bo poświęcam im czas i wtedy ma mniej czasu dla mnie... Sama nie chciała poznać mnie z nikim (jej rodziców widziałem raz), jej znajomych nie poznałem nigdy (w sumie mam może dwie koleżanki). 

 

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Gość Arkadiusz Z napisał:

Z dnia na dzień czuje się lepiej, przechodzi mi jak ręką odjął. Czy to sygnał od mojej psychiki, że jednak był to toksyczny związek i teraz odpoczywam od tego?

Wygląda, że tak. Pochodzicie z dwóch światów i choć terapia w jakimś stopniu może jej pomóc, to nie wyleczy jej psychiki. Nawet nie ma gwarancji, że będzie chciała się leczyć. Dla Ciebie będzie lepiej jak nie będziesz bujał się na jej huśtawce... 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość Arkadiusz Z napisał:

Dlaczego to piszę, powiedzcie mi, czy jak zacznie się leczyć i wyprowadzi z tego domu to jest w stanie dojść do normalności i stabilizacji?
Jest sens, abym dał jej tą szansę, czy to już jest zakorzenione w jej psychice?
Z dnia na dzień czuje się lepiej, przechodzi mi jak ręką odjął. Czy to sygnał od mojej psychiki, że jednak był to toksyczny związek i teraz odpoczywam od tego?

Jeżeli ona by się wyprowadziła i poszła na terapię, zaczęła pracować nad sobą to jest możliwość jak najbardziej poprawy, zrozumienia wielu kwestii i rozwiązania jej problemów, kompleksów, małego poczucia wartości. Ale to wszystko zalezy od niej. Ona by musiała tego chcieć.
Musisz zrozumieć że ona od dziecka zna takie wartości rodzinne jakie jej rodzice i jej rodzina pokazywało, w jakich się wychowywała. Ona nie zna życia takiego jakie ty masz. Dla przykładu dziecko wychowane w rodzinie alkoholików, przemocowców uważa bardzo czesto że tak wyglądają inne rodziny. Jeżeli ojciec jest przemocowcem i bije dzieci oraz rodzinę to dziecko uważa że tak jest u innych. Z czasem dopiero takie dziecko widzi że coś jest nie tak. Ale w dorosłym życiu te wszystkie "naleciałości" mogą sie objawiać własnie tym że osoba nie potrafi odnaleźć się w normalnie funkcjonującej grupie jaką jest np. twoja rodzina. Więc pewne zachowania twoje dziewczyna ma zakorzenione dlatego że nie znała normalności. Musiałaby nad sobą pracować na terapii. Jeżeli dziewczyna odciągała cię od rodziny, od znajomych, czułeś się zmęczony tą znajomością to znaczy ze był to toksyczny związek. Z tym że ona nie zna innego życia i nie dziw się że może być o wiele kwestii zazdrosna. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

z doświadczenia powiem...jeśli zaczęło ci przechodzić i z każdym dniem czujesz się coraz lepiej....to zapomnij i idź dalej. Zakładając, że poszła by na terapię efekty były by widoczne dopiero za 5 lat, a ile "atrakcji" przez ten czas byś miał to nie warte zachodu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...