Skocz do zawartości
Forum

Czy coś ze mną nie tak?


Gość Karolina

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Karolina

Chciałabym zasięgnąć porady gdyż mój narzeczony twierdzi że przesadzam. Zawsze byłam zdania że lepszy jeden przyjaciel ale prawdziwy niż ośmiu fałszywych. Razem z narzeczonym kolegujemy się z dwójką znajomych (też parą). Niedawno mój narzeczony pojechał na chwile do rodziny (nie daleko mieszkają znajomi z którymi się kolegujemy). Ja nie pojechałam i jakoś wieczorem dostałam telefon od koleżanki która pytała czy nie wpadlibyśmy na noc do nich (oczywiście chłopaki by sobie popili itp. co nie do końca mi odpowiada bo nie lubię nocować u kogoś). Ja nie piję bo przyjmuje leki na nerwicę. Ale głównie chodzi o to że koleżanka pytała czy przyjedziemy na noc i czy ogólnie bym chciała (w tym czasie odwiedziła mnie też siostra na noc i nie chciałam jej zostawiać), pytała czy siostra nie robi mi problemu żebym wyszła z domu a że mieszkam z rodzicami nie zostałaby sama. Ja odpowiedziałam że muszę porozmawiać z narzeczonym bo go nie ma w tej chwili. Ona powiedziała żebym do niego zadzwoniła i dała znać. Po tym zadzwoniłam a mój narzeczony mówi że właśnie u nich jest i nie wie czemu ona nie powiedziała mi o tym. Po czym usłyszałam jej śmiech w oddali i rozliczyłam się. Byłam zła bo nie lubię jak ktoś robi ze mnie kretynke. Jak tak można? Jak mój narzeczony wrócił mówił ze przecież on mi powiedział od razu ze tam jest (Na co jego kolega powiedział mu ze jest pantoflem) ze to nie jego wina. Powiedział ze oni chcieli na początku żeby przyjechał sam ale nie chciał to koleżanka powiedziała ze załatwi to delikatnie i do mnie zadzwoni. I tak pokłóciłam się z narzeczonym bo on sądzi ze ona nie miała nic złego na myśli a ja ze owszem bo przeczuła ze się wściekne i się pokłócimy. Może liczyła ze przyjedzie sam? On mówił ze to ja chisteryzuje ale jak dla mnie to chora akcja takie ukrywanie. Nie lubię takich sytuacji. Czy faktycznie przesadzam? A jeśli nie to co mam zrobić żeby on przejrzał na oczy?? 

Odnośnik do komentarza

No tak, niby w żartach zadrwiła z Ciebie, dziwne, że najpierw zaprosiła tylko Twojego partnera. Nie wiadomo jaki miała cel, zabawiła się w sumie waszym kosztem, pewnie dla hecy. W każdym razie nie za bardzo kwalifikuje się na Twoją przyjaciółkę, bo pewnie uważa, że przecież nic się stało, bo to dla niej był ubaw, nie myśląc jak Ty będziesz się czuła, można powiedzieć, że się nie znacie, jak nie przewidziała Twojej reakcji. 

Choć muszę powiedzieć, że inna na Twoim miejscu, wzięła by to za żart i nie robiła z tego problemu, każdy inaczej reaguje, dlatego mogłaś być odbierana, że przesadzasz. 

Ja tu nie widzę nietaktu że strony Twojego partnera, więc nie wiem o co miałaś do niego pretensje, nie możesz tak nerwowo reagować, bo problemy dopiero przed Tobą. Ja w ocenie sytuacji bym przyznała rację partnerowi, wyczuwam zazdrość w Twojej ocenie, to za daleko idące wnioski. Partner to nie własność, nie musimy zawsze i wszędzie chodzić razem. Zaufanie to podstawa. 

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine

Witaj, narzeczony mógł tobie powiedziec że jak pojedzie do rodziny to wstąpi do tych znajomych. Nie chodzi o kontrolowanie twojego narzeczonego bo do ciebie też na noc przyjechała siostra. Ale zastanawiam się jakby zareagowała w takiej sytuacji tamta znajoma która do ciebie zadzwoniła gdyby to chodziło o jej faceta. Tez by pewnie nie była zachwycona. Partner może chciał tobie oszczędzić tego że znajomi uważają że go kontrolujesz.  Uważam że znajomi to znajomi, i nie powinni się wpierniczać do waszego związku a tym bardziej mówić czy twój partner to taki czy innych facet, bo tak samo ty mogłabyś postąpic i nazwać męża koleżanki. Mieć znajomych a pozwalać im na dyrygowanie soba czy partnerem to już inna sprawa. Poza tym partner powiedział że ci znajomi chcieli żeby sam przyjechał, więc może też chodzić o to że on pije a ty nie możesz ze względu na leki i nerwicę. I to może też się kłócić z tym że tobie to nie odpowiada. Oni tam chcieli sobie wypić ale pewnie bez tego że tobie się to nie będzie podobało. Jeżeli cierpisz na nerwice to podejrzewam że na pewne zachowania i sprawy reagujesz bardzo emocjonalnie. Ci znajomi tego pewnie nie rozumieją. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Gość Karolina

Z narzeczonym od 7 lat jesteśmy razem a od 5 mieszka ze mną więc troche zna moje reakcje. Ale wkurzam się że nie jest obiektywny bo jak nie będę odzywać się do koleżanki to on będzie zadniej spotykał się z kolega. (Tak sądzi mój narzeczony) Sprawa jest dziwna i boje się trochę (moja siostra zauważyła ze koleżanka wpatruje się w niego bo ma super podejście do dzieci w przeciwieństwie do jego przyjaciela którego nic oprócz gry nie obchodzi.  Ostatnio nawet często narzekała ze nie niestety romantyczny tak jak mój i ze zrobił z niej kurę domowa). Może stad moja zazdrość tylko ze moja siostra powiedziała mi o swoich podejrzeniach po kłótni już. A moje podejrzenia do tej koleżanki są takie ze wiedziała jak zareaguje bo 5 lat temu przyjaźniliśmy się przez 3 lata i to w sumie nie pierwsza akcja z jej strony.Ale w końcu pokłóciliśmy się i kontakt się urwał. Mój narzeczony przyjaźnił się z kolega i później ich poznaliśmy razem ale po tym jak zaczęli być ze sobą to kolega micno się zmienił i narzeczony stracił z nim kontakt na 3 lata. 
Nie lubię alkoholu, zmieniło się to po tym jak zachorowałam na nerwicę. Jest mi ciężko nam czasem ataki paniki i bardzo bym chciała wrócić do dawnych czasów ale nie potrafię. Chodzę do lekarza od miesiąca dopiero bo to zaczęło się nie dawno. Ale denerwuje się jak narzeczony sięga po alkohol. A robi to ostatnio dwa razy w tygodniu (choć nie zawsze dwa razy bo czasem nic nie pije ale kiedyś pił tylko okazyjnie) czy nie powinien choćby ze względy na mnie darować sobie te drineczki? I wzbijać pod uwagę ze co do sytuacji z koleżanka to ja mogę mieć racje bo on jej wgl nie zna? Mógł mi inaczej powiedzieć ze sadzi ze nie mam racji a nie mówić ze mam problem psychiczny i ze złe przez to postrzegam ludzi. Przecież moje zdanie zawsze takie było. Nie lubiłam takich akcji. 
Teraz pojechał do nich sam bo (jak twierdził ) musi zgrać z laptopa którego zostawił koledze pliki do pracy. A ja oczywiście jestem wkurzona ale staram się tego nie okazywać.

Odnośnik do komentarza
23 minuty temu, Gość Karolina napisał:

a nie mówić ze mam problem psychiczny i ze złe przez to postrzegam ludzi

Jak się czepiać słów to nie powinien, ale nie zawsze bywamy tacy taktowni w życiu, tym bardziej w kłótni. 

Tylko kłótnie niczego nie zmienią, wręcz odwrotnie. 

23 minuty temu, Gość Karolina napisał:

Ale denerwuje się jak narzeczony sięga po alkohol

To już jest problem i jak sam nie widzi w tym problemu, to Ciebie też nie będzie słuchał. 

Tym bardziej jak ma do tego kumpla, bez sensu, żebyś jeszcze mu w tym pomagała i jeździła do nich z nim na wódkę. Lepiej więc jak zerwiesz kontakt z tą koleżanką, bo nawet wskazane, żeby do nich często nie jeździł. 

Macie dzieci? 

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine
Godzinę temu, Gość Karolina napisał:

Ale wkurzam się że nie jest obiektywny bo jak nie będę odzywać się do koleżanki to on będzie zadniej spotykał się z kolega. (Tak sądzi mój narzeczony) Sprawa jest dziwna i boje się trochę (moja siostra zauważyła ze koleżanka wpatruje się w niego bo ma super podejście do dzieci w przeciwieństwie do jego przyjaciela którego nic oprócz gry nie obchodzi.  Ostatnio nawet często narzekała ze nie niestety romantyczny tak jak mój i ze zrobił z niej kurę domowa).

Już na tyle długo jesteście ze sobą że twój mężczyzna powinien się z tobą liczyć. Widzę że tutaj partner traktuje trochę twoje zdanie i ciebie jako kwestie uzależniającą jego od tego że jak nie będzie z tobą do nich jeździł to nie będzie mógł spotkać się z kolegą. A ty przy okazji spotykasz sie z koleżanką. I ta koleżanka telefonem teraz dała do zrozumienia że jednak pojechał do nich bez ciebie, wkurzyła cię celowo i się z tego śmiała. Natomiast jeżeli twoja siostra zwraca uwagę na to że tamtej koleżance tak się maślą oczy do twojego faceta, bo kolega zrobił z niej kurę domową, a ona pewnie już by chciała dzieci zamiast niańczyć jedno dorosłe dziecko które pije  i gra w gry, to warto to powiedzieć na głos przy tej znajomej skoro jej było tak do śmiechu z tego że masz tak fajnego partnera. Niech za bardzo sobie nie pozwala i zobaczy że ty nie jesteś bierną osobą jeżeli chodzi o wtrącanie się do waszego związku. Ona po prostu ci zazdrości. Ale warto aby tą koleżankę sprowadzić na ziemię aby sobie nie pozwalała do ciebie. Nie chodzi o to aby partnera trzymać na smyczy, ale niech znajoma sobie nie pozwala na chamskie zagrywki bo jak coś to pokaż że ty też umiesz się z niej i jej zdziecinniałego faceta śmiać.

1 godzinę temu, Gość Karolina napisał:

Nie lubię alkoholu, zmieniło się to po tym jak zachorowałam na nerwicę. Jest mi ciężko nam czasem ataki paniki i bardzo bym chciała wrócić do dawnych czasów ale nie potrafię. Chodzę do lekarza od miesiąca dopiero bo to zaczęło się nie dawno. Ale denerwuje się jak narzeczony sięga po alkohol. A robi to ostatnio dwa razy w tygodniu (choć nie zawsze dwa razy bo czasem nic nie pije ale kiedyś pił tylko okazyjnie) czy nie powinien choćby ze względy na mnie darować sobie te drineczki? I wzbijać pod uwagę ze co do sytuacji z koleżanka to ja mogę mieć racje bo on jej wgl nie zna? Mógł mi inaczej powiedzieć ze sadzi ze nie mam racji a nie mówić ze mam problem psychiczny i ze złe przez to postrzegam ludzi.

Ty masz problemy z nerwica ale też napisałaś że już z tymi znajomymi się kłóciliście i zrywaliście znajomość. Więc to wcale nie są jacyś super znajomi. Myślę że partner jeździ po to żeby sobie wypić. Być może nie chce z tobą bo ty nie pijesz więc też go stopujesz w tym. Uważam też że nie wie z czym ty się zmagasz jeżeli chodzi o twoją nerwicę i ataki paniki. Myślę też że nie rozumie tego. Nie wiem też czy rozumie kwestie taką że np. nie możesz pić alkoholu i czy np. zachęca cię kiedy jesteście u znajomych? Natomiast powinien wiedzieć na czym polega twój problem z nerwicą i atakami paniki. Powinien ciebie szanować a nie wszystko zwalać na to że masz chora psychikę. Nie można tak mówić bo w ten sposób skoro on tak uważa, to może to mówić o wszystkim co ty powiesz, a z czym on się nie zgadza. To brak szacunku. Porozmawiaj z twoim partnerem, może idź z nim razem do terapeuty żeby zrozumiał i dowiedział się jak tobie pomóc.Jesteście już 7 lat więc warto sobie pomagać,szanować, nie olewać swoich problemów tym bardziej zdrowotnych. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Gość Karolina

On namawia mnie do wypicia drinka ale ja wiem że nie mogę. On jeździ samochodem i jak jedziemy do nich to nie pije bo musimy wrócić przecież dlatego kombinują z nocowaniem. A tak jak pije to w domu do laptopa bo wieczorem grają przez internet w jakąś grę. Jak jedziemy do znajomych to też grają także ja z koleżanką zawsze oglądałyśmy jakiś film po prostu. Dodam że oni już mają dwójkę dzieci i jej facet w ogóle nic przy nich nie robi stad tez przypuszczenie ze może zazdrości mi faceta bo narzeczony jak przychodzimy zawsze pozaczepia i pobawi się chwile...

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine
13 minut temu, Gość Karolina napisał:

On namawia mnie do wypicia drinka ale ja wiem że nie mogę. On jeździ samochodem i jak jedziemy do nich to nie pije bo musimy wrócić przecież dlatego kombinują z nocowaniem. A tak jak pije to w domu do laptopa bo wieczorem grają przez internet w jakąś grę. Jak jedziemy do znajomych to też grają także ja z koleżanką zawsze oglądałyśmy jakiś film po prostu. Dodam że oni już mają dwójkę dzieci i jej facet w ogóle nic przy nich nie robi stad tez przypuszczenie ze może zazdrości mi faceta bo narzeczony jak przychodzimy zawsze pozaczepia i pobawi się chwile...

No więc właśnie. On ciebie namawia bo zupełnie nie zdaje sobie sprawy z tego że bierzesz leki i alkohol absolutnie odpada. Poza tym on nie zdaje sobie sprawy z czym się zmagasz, nie wie co to nerwica i ataki paniki. Zainteresuj go tym zamiast jeżdżeniem do znajomych i piciem oraz grami. Tym bardziej że kiedyś on może potrzebować w chorobie twojej pomocy. I wątpię  aby chciał usłyszeć że jego choroba to nawalająca psychika i t.p. Co do koleżanki to jak ma dorosłego pijącego i grającego w gry "dzieciaka" plus dwójkę mniejszych to nie dziwię się że zazdrości bo twój partner jak jedzie do nich żeby się napić i zagrać to żeby głupio nie było zajmie też się dziećmi, powygłupia się. No bo co, przecież nie powie że przyjechał do kolegi pić i grać więc niech ona bierze dzieciarnię i spada. W sumie z tego co napisałas to troche tak to widać jabyś do tych znajomych jechała na doczepkę bo partner chce pić i grać z kumplem. Najgorsze że partner zupełnie nie rozumie że bierzesz leki, masz nerwicę i ataki paniki i nie wolno ci pić, a on cię namawia. Też trochę podejrzewam że może ten kolega ma na niego taki wpływ. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Może zazdrości, ale to nie ma znaczenia. Dobrze, że chociaż powadzi samochód, gorzej jakbyś Ty kierowała.

Na siłę nie da się utrzymywać stosunków koleżeńskich, a już nocować u kogoś, żeby się napić, bez sensu. Sama musisz rozważyć, czy utrzymywać z nimi stosunki towarzyskie, a jeśli tak to koleżance wygarnij co myślisz o jej zachowaniu i tym namawianiu na nocleg czyli piciu alkoholu. 

Odnośnik do komentarza
Gość Karolina

Dziękuję:) pogadałam z narzeczonym co ciekawe sam zaczął mieć wątpliwości czy przypadkiem ta koleżanka ma coś do niego. Wczoraj jak był u nich chciał pogadać chwile sam na sam z przyjacielem i zaproponował spacer z  ich psem (oczywiście przyjacielowi się nie chciało) ona zaproponowała ze wyjdzie i spytała czy pójdzie z nią. Na co mojemu narzeczonemu pojawiła się czerwona lampka ze coś może być na rzeczy. Muszę mieć to na uwadze na wszelki wypadek. Albo może i mnie i mojemu partnerowi odbija już?

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine

Nie, nie odbija ? A koleżankę trzymajcie na odległość parasolki czy jak lepiej ukróćcie kontakty. Może lepiej jakby partner tamtej koleżanki zajętej dziećmi przyjeżdżał do was. Zaproponuj to i partnerowi i koledze. Ale zasugeruj bardzo dobitnie że tylko kolega jest mile widziany ?  Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...