Jak uporać się z obsesyjną nienawiścią do Jarosława Kaczyńskiego?

[Gość BógJestZły]

Od jakiegoś czasu zauważam, że zjada mnie obsesyjna nienawiść do Jarosława Kaczyńskiego. Denerwuje mnie w nim jego makiawelizm, obsesja na punkcie władzy, zaślepienie własnymi doktrynami, kompletne nieliczenie się ze zdaniem innych, dobrem innych, a tylko opętańcza chęć zdobycia władzy i realizacji jedynie słusznej, własnej wizji świata dookoła. Za fasadą spokoju i zrównoważenia kryje się człowiek bezkompromisowy, cyniczny, który ma gdzieś ludzi, cały naród, jest przekonany o swojej nieomylności i głuchy na wszelkie głosy rozsądku. Poświęciłby wszystkich obywateli w imię swoich dążeń. Teraz chce za wszelką cenę zrobić wybory, bo wie dobrze, że jeszcze teraz Polacy myślą, że PIS im pomaga, ale parę miesięcy przyjdzie recesja i wszystko wymknie im się spod kontroli. Dlatego kombinują już z wyborami korespondencyjnymi. Po pierwsze, żeby były szybko, a po drugie, że to świeża forma wyborów i łatwiej będzie manipulować głosami.