Skocz do zawartości
Forum

Trudności z podejmowaniem decyzji, ataki paniki lękowej z tego powodu.


Gość Bebebo

Rekomendowane odpowiedzi

Od wielu lat mam problemy z podejmowaniem decyzji, wolę zostać w miejscu jak ze strachu coś zmienić w swoim smutnym życiu. Wiele razy od życia dostałam w kość, nie pochodzę z jakiejś cudownej rodziny, gdzie dla rodziców dziecko było wszystkim, wręcz przeciwnie, od małego stosowano wobec mnie przemoc psychiczną, od dziecka słyszałam, że jestem do niczego, a moje koleżanki to zawsze były mądrzejsze ode mnie, od małego dziecka ubliżano mi w domu na każdym kroku, byłam bardzo samotnym dzieckiem, zamkniętym w pokoju bez poczucia bezpieczeństwa. Nie pochodzę z patologii jakiejś, wręcz przeciwnie, ale za zamkniętymi drzwiami w moim domu rozgrywał się dramat, przemoc psychiczna ze strony ojca była czymś normalnym, matka mimo tego była bardziej za moim ojcem jak za swoim dzieckiem, była od niego uzależniona finansowo i wolała milczeć, zawsze stała po jego stronie nawet jak on mi  ubliżał, ona robiła  za moment to samo aby się mu przypodobać.

Ja w dorosłym życiu zupełnie sobie nie radzę, zawsze byłam wrażliwa i tak pozostało, ale najgorsze jest to, że kompletnie nie potrafię podejmować decyzji, wolę stać w miejscu jak coś zmienić. Mam partnera życiowego, ale ten związek jest nijaki nie rozwija się, nie jest źle ale też nie jest najlepiej.  Na dodatek mój partner również nie jest stanowczy ani męski, on zawsze czeka aż to ja podejmę decyzję, mówi że chce dla mnie dobrze w ten sposób, ale ja wiem że on też unika odpowiedzialności za wszystko. Tragedią jest w tym wszystkim to, że ja nie potrafię podejmować decyzji,  a on czeka aż ja to zrobię i tak sobie mijają kolejne lata, bo oczywiście w kwestii ślubu ja też mam podjąć decyzję i to moja wina że nie mamy ślubu, ja mam się mu oświadczyć.

Jakiś czas temu poznałam mężczyznę, był cudownym człowiekiem ale, no właśnie - ja nie wiedziałam co mam zrobić, nie potrafiłam się zdecydować i zrezygnować  z niezbyt udanego związku, bo bałam się że wpadnę z deszczu pod rynnę. Bałam się, że jeśli coś pójdzie nie tak, to zostanę potem zupełnie sama, ale równocześnie nie chciałam zranić też mojego chłopaka. Ten mężczyzna długo ze mną utrzymywał kontakt, przyjaźniliśmy się, do niczego między nami nigdy nie doszło, staliśmy się przyjaciółmi, jemu też w życiu nie wychodziło więc dzieliliśmy się naszymi problemami. Bardzo chciał ze mną być,  serce mi pękało, ale nie potrafiłam się  określić ani zdecydować, dlatego wolałam mówić mu,  że nic z tego nie wyjdzie, że mogę mu ofiarować tylko moją przyjaźń i nic więcej.. Ten strach  był tak silny, że aż mnie paraliżował,  wolałam żyć marzeniami, wystarczyła mi nasza przyjaźń, niekończące się rozmowy telefoniczne, raz na jakiś czas umawialiśmy się aby posiedzieć przy kawce w kawiarni, ale nie potrafiłam mu powiedzieć, że jednak podjęłam decyzję i to z nim chcę dzielić resztę życia, wybrałam przyjaźń mimo tego, że serce czuło inaczej. Wolałam cierpieć, wystarczyła mi tylko przyjaźń, strach był tak silny, że nie potrafiłam nic zrobić. Raniłam moim lękiem nas oboje.

Przyjaźń nasza  w końcu dobiegła końca, ten mężczyzna w końcu poznał silną kobietę, która nie była ciapą taką jak ja, i bardzo szybko założyła z moim przyjacielem rodzinę, wiedziała że to cudowny człowiek i nie czekała tylko wiedziała, że trzeba kuć żelazo póki gorące. Była mądra w przeciwieństwie do mnie, bo dzisiaj jest szczęśliwa u boku mego przyjaciela, a ja zalewam się łzami, że byłam taka głupia, że to ja mogłam być taka szczęśliwa. Cieszę się, że mój przyjaciel jest szczęśliwy, życzę im jak najlepiej. Ale jest mi przykro, że byłam taka głupia. Nie mam już z nim kontaktu została tylko tęsknota, za czymś co mogłam mieć a przez własną głupotę i strach przed podjęciem decyzji straciłam bezpowrotnie. Przez strach przed podejmowaniem decyzji tracę wszystko, okazje, uczucia, grunt usuwa mi się pod nogami coraz bardziej a ja dalej stoję w miejscu i ani rusz. 

Czuję podświadomie, że bardzo bym chciała mieć takiego stanowczego faceta u boku, takiego który wie czego chce abym czuła się bezpiecznie i nie bała się podejmować decyzji, bo bym wiedziała że jak zrobię coś źle, to on mnie przytuli i pocieszy, powie że tak czasami bywa, że to nie moja wina. Mój partner jest takim typem ciepłej kluchy, nie ma swojego zdania, nie jest złym człowiekiem, ale też zupełnie bezradnym,  i tak oboje stoimy w miejscu on czeka na mnie, ja nie wiem na kogo i na co, jest jak jest.  

Jak pokonać lęk przed podejmowaniem decyzji, dlaczego ja wszystkiego się boję ,nie robię nic a potem żałuję wszystkiego i tego, że jednak mogłam tak czy inaczej zrobić a strach i lęk przez zmianą mi na to nie pozwala. Boję się że jeśli podejmę decyzję jakąś, to potem będę tego żałować, i wolę zostać w miejscu w którym jestem, bo czuje się tak bezpieczniej. W moim życiu przeszłam wiele burz z piorunami, wiele wycierpiałam, boję się że znowu będę cierpieć jak podejmę błędną decyzję. Czy ja powinnam poddać sie jakiejś terapii aby uwolnić się od tego lęku   w podejmowaniu decyzji w swoim smutnym szarym życiu ? Co mi dolega, może  ja jestem upośledzona psychicznie, nienormalna nie wiem dlaczego tak się ze mną dzieje, bardzo błądzę w ciemnościach, czuję się jakbym utknęła w jakimś ślepym labiryncie z którego nie ma już wyjścia. Nie wiem co mam zrobić i jak dalej tak żyć, jestem  zupełnie bezradna.

Odnośnik do komentarza
Gość Inguśinguś

 Czytając Twój post, wnioskuję że Twoje poczucia własnej wartości = 0 

To jak o sobie piszesz jest kopią tego  co mówili Ci rodzice gdy byłaś dzieckiem. W domu nauczyłaś sie tych schematów i nie potrafisz myśleć inaczej. 

Boisz sie zmian ? Hmmmm każdy w pewnym sensie się ich boi. Masz w miarę stabilne zycie, i boisz się utraty tego spokoju, przez źle podjętą decyzję. Tak naprawdę kazdy czlowiek podejmując jakąś decyzję nigdy nie wie do końca,  która będzie z nich będzie dobra. 

Związek z przyjacielem na pewno by Cię nie uleczył. Pewnie znalazlabyś inny powód do zmartwień, niestety taka jest nerwica!!!! Jednorazowe rozwiązanie problemu nie leczy. 

Ponadto partner nie podejmował by wszystkich decyzji za Ciebie. Chciałabyś tego ? Zresztą nie wiesz jakby się potoczył wasz zwiazek. 

Skad wiesz, że byłabyś z nim szczęśliwa ? Przyjaźń przy kawie w kawiarni to nie to samo co stały związek. 

Zacznij przede wszystkim od naprawienia siebie. Jest co naprawiać ?

najlepszym rozwiązaniem w tej chwili jest psychoterapia. Musisz zrozumieć z czym się zmagasz, i nauczyć się jak sobie radzić w takich sytuacjach, kiedy nadchodzi lęk.  Przede wszystkim musisz podnieść swoją wartość!!! 

Może zacznij tez od podejmowania łatwych decyzji taķich codziennych. 

 

Odnośnik do komentarza

Witaj Bebebo,
w związku co do twojego dawnego przyjaciela to zyjesz przeszłością z którą sobie zupełnie nie poradziłaś. Piszesz że wypłakujesz łzy. Tylko że życie leci do przodu. W związku z tym że gdy byłas dzieckiem stosowano wobec ciebie przemoc psychiczną, nie miałas oparcia w nikim, nie miałas poczucia bezpieczeństwa, zawsze twoja wartość była obniżana przez rodziców którzy mówili że każda koleżanka jest mądrzejsza od ciebie. I to się odbija na twoim życiu dorosłym, gdy już masz partnera, może byc ślub, ale sama boisz się podjąć decyzję bo wracasz do przeszłości która minęła. Poza tym uważam że porównujesz swojego partnera do tego przyjaciela z przeszłości i w ten sposób zatrzymujesz się w miejscu, nie potrafisz się zdecydować na jakiś krok. Jesteś pełna obaw tego co byś mogła, ale nie ruszasz z miejsca aby zobaczyć czy się uda, co sie stanie jeżeli spróbujesz. Życie wygląda w ten sposób że dorastamy i decyzje, życie na nas nie będzie czekało. Czas będzie mijał. Z reguły najbardziej  żałujemy rzeczy których nigdy nie odważyliśmy się zrobić, niż te które nam nie wyszły. Twoje poczucie wartości zostało zdeptane przez rodziców, dlatego terapia byłaby dla ciebie bardzo dobra. I w twoim życiu nie będzie takiej osoby w którą przez cały czas będziesz wtulona  ze strachu przed podjęciem decyzji licząc że to ta druga osoba podejmować będzie wszystkie decyzje za ciebie. Czy to byłby twój dawny przyjaciel który jednak jak napisałaś wziął sobie konkretną kobietę, czy będą to inne osoby np. partner, lub w pracy. Jesteś wrażliwa, przez wiele rzeczy przykrych jakie cię spotkało w dzieciństwie nie chcesz się  narażać na ewentualne przykrości, porażki jakie po prostu wynikają z życia. Niestety każdy z nas musi podejmować decyzje. Nawet po porażkach, życie przynosi kolejne ważne sprawy, wyzwania i ludziom często zdarza się podjąć złą decyzję, dzieki temu później wiedzą czego unikać, co robić lepiej. Ludzie dzieki podejmowaniu decyzji stają się silniejsi. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...